Aparaty
Panasonic wchodzi do poważnej gry. Lumix S1RII to jeden z najlepszych korpusów, jakie do tej pory widzieliśmy
Po długiej przerwie Zeiss wraca na rynek obiektywów do aparatów fotograficznych. Dzisiejsza premiera to dwie wysokiej klasy stałki z nowej serii Otus ML - 50 mm f/1.4 i 85 mm f1.4.
Rynek fotograficzny stawiał już krzyżyk na niemieckim producencie, ale Zeiss nie daje za wygraną. Po 6 latach od ostatniej premiery, którą był obiektyw Otus 100 mm f/1.4 do lustrzanek, dziś prezentuje linię Otus ML do bezlusterkowców. Nową serię otwierają ogniskowe 50 mm i 85 mm, które oferują światło f/1.4. Oczywiście, nadal są to obiektywy manualne bez autofokusa.
Nowe modele Otus ML wyróżniają się całkowicie metalową konstrukcją, która ma zapewniać wyjątkową trwałość i odporność na kurz oraz wilgoć. Niestety między innymi z tej przyczyny obiektywy są dość masywne. Model Otus ML 50 mm f/1.4 waży 677 g, a 85 mm f/1.4 aż 1040 g.
Producent bezkompromisowo podchodzi także do budowy optycznej. Model 50 mm składa się z 14 elementów w 11 grupach, w tym 4 niskodyspersyjne i dwa asferyczne. Natomiast 85 mm ma 15 soczewek w 11 grupach, w tym 5 niskodyspersyjnych i 2 asferyczne.
Oba modele wyposażono w 10-listkowe przysłony, a zmianę ich wartości można ustawić na skokowa lub ciągłą, przekręcając śrubę przy bagnecie za pomocą specjalnego narzędzia.
Obiektywy Zeiss Otus ML 50 mm f/1.4 i Otus ML 85 mm f1.4 będą dostępne z mocowaniami Sony E, Canon RF i Nikon Z. Model Otus ML 50 mm f/1.4 trafi do sprzedaży na wiosnę w cenie 2500 USD (zapewne ponad 10000 zł), natomiast Otus ML 85 mm f1.4 pojawi się w późniejszym terminie w cenie 2999 USD (zapewne powyżej 12 000 zł).