Akcesoria
Sennheiser Profile Wireless - kompaktowe mikrofony bezprzewodowe od ikony branży
Jeśli kiedykolwiek pracowaliście w tradycyjnej ciemni, z pewnością przypadnie Wam do gustu aplikacja Darkr, która edycję zdjęć opiera o symulację technik używanych przy wywoływaniu prawdziwych odbitek.
Mogłoby się wydawać, że w kwestii aplikacji mobilnych do obróbki zdjęć widzieliśmy już wszystko. Co i rusz pojawiają się jednak nowe, zaskakujące programy, które choć nie zastąpią nam takich rozwiązań jak Lightroom czy Photoshop to mogą być źródłem oryginalnych efektów. Jednym z nich jest Darkr, który stara się zaadaptować techniki znane z tradycyjnej ciemni do cyfrowej obróbki zdjęć.
Zaczynamy od tego, że ze zbioru zdjęć wybieramy kadr, który chcemy wywołać. Dodatkową trudność sprawia tu fakt, że tak jak w przypadku tradycyjnych kliszy, zdjęcia prezentowane są w formie negatywów. Następnie program wykonuje “odbitki testowe” z charakterystycznymi paskami, które pozwolą nad dobrać optymalny kontrast dla danego zdjęcia. Na następnym etapie otrzymujemy możliwość kadrowania oraz całkiem rozbudowane opcje maskowania, za pomocą których rozjaśnimy lub przyciemnimy wybrane partie obrazu. Warto tu dodać, że tak jak w prawdziwej ciemni, proces ten możemy powtarzać kilkukrotnie.
Po zapłaceniu dodatkowych 3 dolarów otrzymamy także funkcje tonowania obitek, na przykład selenem oraz dostęp do modyfikacji poszczególnych etapów edycji, które segregowane są w kolejnych warstwach. Oprócz tego, będziemy mogli skorzystać także z aplikacji aparatu symulującej działanie konstrukcji średnio i wielkoformatowych. W tym drugim wypadku będziemy musieli liczyć się z tym, że obraz będzie wyświetlany do góry nogami. Otrzymamy za to możliwość korekcji perspektywy oraz możliwość manualnej regulacji parametrów ekspozycji oraz ostrości.
Aby w tym wszystkim byli w stanie zorientować się użytkownicy nigdy wcześniej nie mający do czynienia z tradycyjną ciemnią, twórca programu, Marcus Carslon, przygotował tutoriale, które szczegółowo tłumaczą przebieg i rezultaty każdego etapu edycji.
Na koniec trzeba dodać, że za pomocą programu “wywołamy” jedynie czarno białe zdjęcia. Niektórym aplikacja może wydawać się mało użyteczna, inni z pewnością będą z niech chętnie korzystać, chociażby wyłącznie ze względu na towarzyszące jej obsłudze uczucie nostalgii. Szkoda jedynie, że przy tak ciekawie zbudowanym programie nie otrzymujemy możliwości symulacji działania poszczególnych filmów analogowych. Być może jednak kiedyś pokuszą się o to twórcy.
Aplikacja dostępna jest do pobrania na urządzenia z system iOS, za pośrednictwem sklepu iTunes App Store.