Akcesoria
Godox V100 - nowa definicja lampy reporterskiej?
Ponad jedenaście lat temu, na strychu jednej z dębickich kamienic został odnaleziony zbiór ponad 1,2 tysięcy szklanych negatywów. Właścicielką i autorką fotografii okazała się Stefania Gurdowa, która w latach 20 i 30. XX wieku miała w Dębicy zakład fotograficzny.
Andrzej Kramarz, kierujący krakowską Fundacją Imago Mundi, wypożyczył z dębickiej galerii klisze Gurdowej, by w maju br. pokazać je na wystawie w ramach Miesiąca Fotografii w Krakowie. Po zakończeniu festiwalu stare negatywy nie zostały oddane instyutucji, do tej pory sprawującej pieczę nad nimi. Andrzej Kramarz został oskarżony przez szefa dębickiej galerii o kradzież, a miasto straszyło artystę sądem. Kramarz odnalazł wnuczkę Gurdowej, Lidię Barbarę Debard mieszkającą na stałe we Francji. Rozczarowana postępowaniem dębickiej galerii, które przez 11 lat, od momentu odnalezienia zbioru, ani razu się z nią nie skontaktowała. Jako prawowita spadkobierczyni spuścizny Stefanii Gurdowej, przekazała fundacji prawo własności do negatywów.
Władze Dębicy oskarżenia wycofały, a niebawem podpiszą z Andrzejem Kramarzem umowę o współpracy dotyczącą promocji miasta poprzez fotografie Gurdowej. Nowy właściciel zbioru planuje również projekt odszyfrowania sfotografowanych przez artystkę postaci, w większość z nich do dziś jest nieznana. Badania o ustalenie tożsamości mają ruszyć już w przyszłym roku.
Więcej o Stefanii Gurdowej można dowiedzieć się z artykułu na fotopolis.pl w dziale "Ludzie": Stefania Gurdowa (1888-1968) - nowa postać polskiej fotografii oraz ze strony http://www.gurdowa.pl/ poświęconej artystce.