Akcesoria
Godox V100 - nowa definicja lampy reporterskiej?
O zakrzywionej matrycy słyszymy z różną częstotliwością już od dobrych kilku lat. Jak do tej pory żaden z producentów nie zdecydował się jednak zamienić tego pomysłu w ogólnodostępny produkt. Czy ten stan rzeczy zmienią Francuzi?
Zalety zastosowania zakrzywionej matrycy w aparatach fotograficznych wydają się oczywiste. Dzięki skierowaniu rogów sensora w kierunku padania światła możliwe ma być stworzenie jaśniejszych, ale zarazem bardziej kompaktowych i pozbawionych większości wad optycznych obiektywów, które byłyby do tego tańsze i prostsze w produkcji. Brzmi świetnie, dlaczego więc jak do tej pory nie doczekaliśmy się aparatu korzystającego z takiego rozwiązania?
Prototypowe zakrzywione matryce Sony zaprezentowało już w 2014 roku, a ostatnio chwalił się nimi także Microsoft. Jak do tej pory gigant rynku sensorów umieścił jej w żadnym aparacie. Głównymi przeszkodami wydają się skomplikowany proces produkcji oraz fakt, że dany moduł musi być stworzony pod kątem jednego konkretnego obiektywu, aby w pełni realizować swoje założenia. Z kolei zawężenie produkcji znacznie podnosi jej koszta. Rozwiązaniem tych problemów była giętka matryca o regulowanej krzywiźnie, taka jednak na razie nie istnieje.
Zakrzywiona matryca pokazana w 2014 roku przez Sony
Mimo to zakrzywione matryce mogą sprawdzić się wszędzie tam, gdzie mamy do czynienia z optyką zamocowaną na stałe. W przypadku fotografii najbliżej będą tu smartfony i aparaty kompaktowe, ale podobne rozwiązania mogą zostać wykorzystane chociażby w przemyśle, systemach monitoringu czy medycynie.
Okazuje się, że pierwsze rozwiązania tego typu możemy już niedługo zobaczyć na rynku za sprawą firmy z Francji. Curve-One, bo tak nazywa się przedsiębiorstwo, oferuje dostępną w masowej produkcji zakrzywioną matrycę, będącą efektem 6 lat badań. Jak na razie na stronie znajduje się niewiele informacji, producent mówi jednak o “rewolucji”, która dokonać ma się za sprawą sensora. Możemy natomiast zobaczyć pozbawione dystorsji zdjęcie wykonane obiektywem fisheye, oraz wzmianki o możliwościach sensora. Oprócz opisanych wcześniej udogodnień pod kątem produkcji optyki, znajdujemy też informacje o 2-krotnym zoomie oraz patencie na zmienną krzywiznę.
Czyżby więc firmie udało się opracować giętki sensor? Tego na razie nie wiemy. Wiadomo jednak, że jeden z założycieli jest przewodniczącym europejskiego programu Horizon 2020, który finansuje najciekawsze projekty naukowe technologiczne realizowane na Starym Kontynencie, z którego Curve-One także pobiera środki, a sam sensor prezentowany był już ponad rok temu, jako efekt współpracy Laboratorium Astrofizyki w Marsylii z instytutem CEA Leti. Samo Leti też zresztą ostatnio reklamuje swoją własną technologię zakrzywionego sensora PIXCURVE, gdzie mamy do czynienia z bliźniaczo podobnym produktem. Wygląda więc na to, że obydwa przedsięwzięcia są ze sobą mocno związane, a spodziewać możemy się w zasadzie wszystkiego. Z racji tego, że strona firmy ciągle znajduje się w fazie budowy, więcej informacji napłynie prawdopodobnie już niebawem.
O ewentualnym rozwoju sytuacji będziemy was informować na bieżąco.
Więcej informacji znajdziecie pod adresem curve-one.com.