Akcesoria
Godox V100 - nowa definicja lampy reporterskiej?
Jeśli myśleliście, że w kwestii fotobudek widzieliście już wszystko, to sprawdźcie projekt Selffee, którego twórcy oferują wyjątkową usługę drukowania zdjęć uczestników zabawy na jedzeniu.
Fotobudki to rozwiązanie, które dobrze znamy ze ślubów i imprez firmowych. Wszystkie jednak działaja na tej samej zasadzie, pozwalając nam zrobić sobie autoportrety z mniej lub bardziej bogatym zestawem akcesoriów. Czy w tym temacie można wymyślić jeszcze coś kreatywnego? Farsh Kanji i David Weiss z Nowego Jorku uważają, że tym, czego ludzie potrzebują jest możliwość zjedzenia swojego selfie. Dosłownie.
Selffee to startup, którego twórcy drukują przesłane przez użytkowników zdjęcia na słodkościach, od herbatników, poprzez ciasteczka, aż po piankę na kawie. Wszystko to oczywiście dzieje się bezpośrednio na miejscu, gdzie wystawiają się ze swoim stoiskiem, a cały proces drukowania trwa około minuty. W przeciągu ostatnich 6 miesięcy Selffee pojawiało się okresowo w różnych rejonach Nowego Jorku, za każdym razem wzbudzając niemałą sensację.
Sama idea drukowania zdjęć na ciastach nie jest nowa, przewagą selfie ma być fakt, że używane przez firmę tusze dostały certyfikat amerykańskiej Agencji Żywności i Leków i w odróżnieniu od obecnie używanych rozwiązań nie zmieniają smaku, ani faktury produktów. Wartość przedsięwzięcia podnosi także aspekt społecznościowy. Jak twierdzą pomysłodawcy, aż 95 procent osób, które po raz pierwszy zetknęły się z Selffee, umieszczało zdjęcia „wydruków” w mediach społecznościowych. Twórcy liczą, że pomoże to zainteresować klientów biznesowych.
Aktualnie firma szuka środków na rozwój za pośrednictwem zbiórki społecznościowej w serwisie Indiegogo. W planach jest otwarcie stałego punktu obsługi w Nowym Jorku oraz uruchomienie systemu zamówień internetowych, które pozwoliły delektować się swoimi autoportretami wszystkim mieszkańcom USA. Twórcom udało się zebrać już około 70% potrzebnej kwoty, a do końca kampanii został jeszcze ponad tydzień. Jest więc spora szansa, że przedsięwzięcie się powiedzie.
Jeśli wszystko pójdzie zgodnie z planem, fotograficznymi ciasteczkami będziemy mogli delektować się już w lutym 2017 roku. Niestety, aby to zrobić konieczna będzie wycieczka do Stanów Zjednoczonych lub Kanady. Na razie bowiem usługa obejmować ma wyłącznie te dwa kraje. Jeśli jednak pomysł się przyjmie, możemy spodziewać się, że nie minie dużo czasu zanim jego klony pojawią się również na rynku europejskim. Pozostaje tylko pytanie jak długo taka usługa może pozostać na tyle atrakcyjna, by wciąż przyciągać klientów.
Więcej informacji znajdziecie na stronie kampanii w serwisie indiegogo.com lub na stronie facebookowej projektu.