Wydarzenia
Sprawdź promocje Black Friday w Cyfrowe.pl
Snapchat na pozór nie ma wiele wspólnego z ogólnie rozumianą fotografią, niemniej jednak diametralnie zmienił to, w jaki sposób dzielimy się obrazami. Jednak plany firmy sięgają znacznie dalej.
Choć Snapchat nie należy do najbardziej popularnych aplikacji wśród fotografów, to jest on jednym z podstawowych narzędzi użytkowników młodego pokolenia, dopiero co wkraczających w świat cyfrowy. Tym samym ma on realny wpływ na to jak kształtują się nowe trendy w internecie. O potędze aplikacji niech świadczy chociażby to, że w obliczu rosnącego zagrożenia twórcy dwóch największych platform społecznościowych (Faceboook, Instagram) zaczęli kopiować jej funkcje.
Sam Snapchat na przestrzeni lat mocno ewoluował, zamieniając się z prostego rozwiązania do dzielenia się ulotnymi momentami w potężną platformę, umożliwiającą użytkownikom tworzenie spersonalizowanych relacji. Na tej drodze prawdziwą rewolucją mogą okazać się zaprezentowane pod koniec września okulary Spectacles, które pozwolić mają filmować wszystko tak, jak widzimy, bez konieczności sięgania po smartfona. Smaczku dodaje fakt, że możliwe są one do kupienia na razie jedynie za pośrednictwem automatów, które firma stawia na krótki okres czasu w danej lokalizacji. Ale plany Snap Inc (właściciela serwisu) nie ograniczają się jedynie do wspierania codziennych radosnych relacji użytkowników.
Firma chce stać się poważnym graczem na rynku sprzętu fotograficznego. Ostatnio, wraz ze startem nowej strony internetowej Snapa, obok loga firmy pojawiły się słowa “a camera company”. Możemy więc spodziewać się, że w najbliższym czasie zobaczymy znacznie więcej hardware’u sygnowanego logiem producenta. Z pomocą nowatorskich rozwiązań Snapchat ma szansę zająć część rynku zarezerwowaną do tej pory dla smartfonów i action-camów, a wcześniej dla aparatów kompaktowych. Ale zapędy firmy sięgają znacznie dalej - twórcy chcą wpłynąć także na to jak postrzegamy dokumentację wydarzeń samą w sobie.
Właśnie ogłoszono, że dokumenty nagrane za pomocą Snapchata będą oceniane w ramach osobnej kategorii na przyszłorocznej edycji Tribeca Film Festiwal - jednego z najważniejszych amerykańskich festiwali filmów niezależnych. "To wyjątkowa okazja na pokazanie umiejętności przez mistrzów najmniejszego ekranu" - zapowiadają organizatorzy. A biorąc pod uwagę szybkość z jaką smartfony zawładnęły współczesnym światem, ten najmniejszy ekran stał się też najbardziej wpływowym.
Niebawem Snap Inc zadebiutować ma na giełdzie, a prognozy wskazują, że wartość firmy może zostać wyceniona nawet na 30 mld dolarów, czyli na tyle ile obecnie warty jest Canon (32 mld dolarów). Biorąc pod uwagę, że firma jest na rynku dopiero od 2011 roku, może okazać się, że to właśnie Snapchat, a nie obecni czołowi producenci będzie odpowiedzialny za rewolucją, która dokona się na rynku fotografii i filmu. Bo coraz doskonalsze matryce, mniejsze obiektywy i sprawniejsze body będą niczym wobec ogólnej zmiany myślenia o dzieleniu się materiałami audiowizualnymi, którą może nam zaserwować firma.
Więcej informacji znajdziecie pod adresem tribecafilm.com oraz na spectacles.com.