Mobile
Oppo Find X8 Pro - topowe aparaty wspierane AI. Czy to przepis na najlepszy fotograficzny smartfon na rynku?
W internecie można zobaczyć na razie tylko krótkie filmiki zapowiadające wystawę. Mnie udało się podpatrzeć dodatkowo trójwymiarowy projekt całej instalacji. Robi duże wrażenie. Dlatego przyznam, że nie mogę już doczekać się wernisażu.
Marta Zasępa: "OO" to rzeczywiście duże przedsięwzięcie. Tworzy go blisko 500 metrów powierzchni labiryntu złożonego z fotografii oraz kilkunastu projekcji wideo. Klimat całości buduje gra światła, ciemności oraz tło z dźwięków zaaranżowanych przez Marcina Wiśniewskiego. Projekt przestrzeni to dzieło Bonnie&Clyde Studios, architektów mieszkających w Niemczech, którzy specjalizują się w aranżacji przestrzeni wystawowych w całej Europie.
"OO" jest projektem multimedialnym.
MZ: Tak. Do jego realizacji potrzebny okazał się nie tylko profesjonalny sprzęt audio video, ale też skomplikowana konstrukcja, którą trzeba będzie precyzyjnie zbudować i przenieść do galeryjnego wnętrza. Doszedł do tego proces montażu filmów, zgodności wszystkich formatów, w których odbywa się projekcja, druku zdjęć, również aranżacji dźwięków.
Skąd taki dobór narzędzi wyrazu?
MZ: Sposób, w jaki powstawał projekt pozwalał mi na pełną wolność wyboru. W moim przypadku to naturalne, fotografia nigdy mnie nie ograniczała. Używam różnych mediów do opowiadania historii, dlatego intuicyjnie wybierałam formę rejestrowania rzeczywistości. Istotne były głosy, obrazy i zjawiska, jakie działy się przed moimi oczami, jak choćby proces zmiany gęstości lodu na zamarzniętym jeziorze. Towarzyszył mu efekt nieprawdopodobnych i za każdym razem innych dźwięków, które udało się zarejestrować.
Stąd widoczny efekt bogactwa i różnorodności, a jednocześnie koherencja z pozoru ścigających się skrajności, które tworzą jedną historię utkaną z wielu wątków. Pejzaże prezentowane z powodów dalekich od zamiaru pokazania krajobrazu. Czaszki i szczątki zwierząt, stany i zjawiska atmosferyczne w różnych porach roku. I umiejętność wydobycia przez Ciebie pojedynczych kształtów, wyciętych z szerszej rzeczywistości, a przez co jeszcze bardziej wyrazistych...
MZ: Całość prac pozbawiona jest jakiejkolwiek hierarchicznej wartości. Chciałam, aby każda z zaprezentowanych form miała równoprawne miejsce na wystawie. Taki był tego sens. Mam nadzieję, że udało mi się połączyć różne sposoby obrazowania rzeczywistości.
Czy jest jakaś zasada, zgodnie z którą dobierałaś muzykę do obrazów?
MZ: Podczas realizacji projektu zgrywałam przeróżne dźwięki. Robiłam to intuicyjnie. Teraz wspólnie z Marcinem Wiśniewskim przesłuchujemy je i tworzymy różne muzyczne opowieści. Z Marcinem współpracuję od dawna. Mam do niego pełne zaufanie.
Kiedy i gdzie powstawał projekt?
MZ: Większość wcześniejszych projektów, tak jak i ten powstały w lesie na Mazurach. Pierwsze zdjęcia zrobiłam jeszcze w 2010 roku. Wtedy nie myślałam nawet, że nastąpi jakaś kontynuacja. Nad projektem pracowałam w sumie rok. Przełom 2011/2012 i prawie cały 2012. Większość prac powstawała w nocy lub o zmierzchu.
Nie mogę przy okazji nie spytać o sam pomysł na projekt. Co było dla Pani inspiracją?
MZ: "OO" powstawał samoistnie. Tworzył się niespiesznie. Poszczególne obrazy przychodziły do mnie same, jakby stawały mi na drodze. Były tak intensywne, że musiałam je zarejestrować. Nie wiedziałam co one mają znaczyć. Nie miałam wówczas wizji do czego mnie to zaprowadzi i na czym się skończy. Po prostu fascynowało mnie to. Kontemplowałam chwilę i zachwycałam się nią. To była afirmacja otaczającej rzeczywistości. Czułam, że muszę ją zapisywać i tyle, ale nie myślałam w ogóle o projekcie, ani tym bardziej o wystawie. Nie miało to wówczas żadnego znaczenia.
Co ma oznaczać tajemniczy tytuł wystawy? Czy może być mimo wszystko jakąś wskazówką dla odwiedzających?
MZ: Mając w pamięci intuicyjny proces powstawania "OO" nie chcę dorabiać żadnych ideologii i nadawać mu konkretnych znaczeń. Forma labiryntu daje widzowi możliwość pójścia własną drogą i dotarcia do prac, które podświadomie chce obejrzeć. Ma wolny wybór i szansę aby zobaczyć wszystko albo wyjść i nie zobaczyć niczego. Mam nadzieję, że niektórych poruszy, innych zadziwi, innych może zdenerwuje. Równie dobrze może pozostawić obojętnymi. Zdaję sobie sprawę, że projekt nie jest jasny i dla wszystkich. Stąd tytuł wystawy, który pozostawia dowolność interpretacji.
Dziękuję za rozmowę.
Autorem wywiadu jest Tymon Betlej.
Wystawę "OO" Marty Zasępy będzie można oglądać od 11 kwietnia do 5 maja w olsztyńskiej Galerii BWA.
Marta Zasępa (ur. w 1974), mieszka i pracuje w Warszawie. Absolwentka Wydziału Romanistyki na Uniwersytecie Warszawskim, w 2005 roku ukończyła Warszawską Szkołę Fotografii dyplomem "Krajobrazy wewnętrzne" w pracowni Mariana Schmidta. Zajmuje się fotografią i wideo. Brała udział w wielu wystawach i festiwalach fotografii, ważniejsze z nich to: dokumentalny cykl "Polska Rzeczpospolita Bajkowa", 2005, projekt zbiorowy "Teraz Polska", 2006, festiwal "Mois de la Photo Off", Paryż 2006, instalacja "matką być?!"- projekt "Czerwony Namiot", Miesiąc Fotografii w Krakowie w 2007, Galeria Luksfera, Warszawa 2008, "Warszawa tu mieszkam", 2006/2007 (Varsovie j'y vis), wydany przez Fundację Bęc Zmiana w notesie "Notes.from.Warsaw 2007", Bourse du Talent 2007, "te lubię", Berlin 2007, wideo "Młodość Witka J.", Miesiąc Fotografii w Krakowie, 2008, Festiwal Dialogu Czterech Kultur, Łódź 2008, Transvizualia Mediascream, Gdynia 2008, wideo "Aquabstraction", Festival de l'Image Environnementale, Paris 2008, Cannes 2008, Arles 2008. "WZ", instalacja wideo, festiwal Przemiany, Warszawa 2009, Festival de l'Image Environnementale, Paris 2010. Jej fotografie znajdują się w kolekcjach w Polsce i zagranicą. Od kilku lat prowadzi warsztaty fotograficzne dla dzieci i młodzieży. Od 2008 wykładowca w Warszawskiej Szkole Fotografii.