Mobile
Oppo Find X8 Pro - topowe aparaty wspierane AI. Czy to przepis na najlepszy fotograficzny smartfon na rynku?
Hasselblad w momencie wprowadzenia systemu H, który nie był zgodny ze starymi aparatami oskarżany był o porzucenie wiernych użytkowników. Rzeczywiście firma skierowała wszystkie swoje zasoby w rozwój systemu H, czego efektem jest najnowszy H4D. Pokazana w lipcu cyfrowa ścianka do systemu V CFV-39 pokazuje, że nie zapomniano również o użytkownikach tradycyjnego systemu. Aby podkreślić to jeszcze bardziej, z okazji 40-tej rocznicy lądowania na księżycu Hasselblad pokazał, że CFV-39 da się zamontować nawet do 40-letniego modelu "księżycowego" aparatu. Specjalnie na tę okazję przygotowano ściankę z szarą obudową.
Dyrektor generalny Hasselblada Christian Poulsen nie ukrywał faktu, że jest to swoisty żart skierowany do osób, które mówią, że Hasselblad zostawił swoich tradycyjnych użytkowników. Przy okazji wyjaśnił, że egzemplarz Hasselblada, który rzeczywiście towarzyszył pierwszemu ładowaniu na księżycu... już tam pozostał. Wszystkie egzemplarze, które można kupić na przykład na e-bayu lub zobaczyć w siedzibie firmy, to tylko repliki lub inne egzemplarze tego modelu.
Tematyka księżycowa przewijała się przez całą konferencję, tym bardziej, że specjalnym gościem wieczornej gali w Centrum Kosmicznym im. Kennedy'ego w Orlando był astronauta Buzz Aldrin, który uczestniczył w misji Apollo 11, czyli pierwszym łądowaniu na księżycu i był drugim człowiekiem, który postawił nogę na powierzchni naszego satelity. Aldrin jest także bohaterem jednego z najsławniejszych zdjęć wykonanych aparatem Hasselblada, które można zobaczyć pod tym linkiem. Zdjęcie wykonane zostało oczywiście, przez Neila Amstronga - drugiego członka załogi. Na pytanie co czyni to zdjęcie takim wyjątkowym, Aldrin odpowiedział: Trzy rzeczy: miejsce, miejsce i miejsce. Na pamiątkę tego wydarzenia Buzz Aldrin otrzymał aparat Hasselblada 503CVD (oczywiście z cyfrową ścianką).
Wróćmy jednak - dosłownie i w przenośni - "na ziemię". Mimo pojawienia się nowego modelu aparatu z początkiem nowego roku, Hasselblad nadal ma zamiar zapewniać nowe funkcje użytkownikom aktualnych aparatów H3DII. Już październiku ma ukazać się upgrade, który pozwoli użytkownikom modelu H3DII-50 nagrywać filmy Uaktualnienie 27.09.09, 0:43: Przedstawiciel polskiego dystrybutora firmy Hasselblad zwrócił nam uwagę, że to może raczej chodzić o system Live View wyświetlający obraz z aparatu w przypadku sterowania aparatu z poziomu komputera. Jak dowiedziało się fotopolis.pl, nie będzie możliwości software'owego upgrade'u do funkcjonalności H4D. Nowy aparat ma w znacznej mierze przekonstruowaną elektronikę. Producent nie planuje również stworzenia w przyszłości modeli H4D-31 czy H4D-39.
Na specjalnym spotkaniu prasowym fotopolis.pl i inne wybrane redakcje z całego świata miały możliwość zadać pytania jednym z najważniejszych ludzi w firmie: dyrektorowi Christianowi Poulsenowi i product managerowi Peterowi Stigowi Nielsenowi. Poniżej streszczamy odpowiedzi na najciekawsze pytania.
Dlaczego nie wielopunktowy autofocus w H4D, a właśnie True Focus?
Po pierwsze dlatego, że konstrukcyjnie w lustrzankach nie da się pokryć punktami AF więcej niż 25-30 procent kadru i to najbliżej środka. Mówiąc wprost nawet wielopunktowe systemy AF nie sięgają tam, gdzie nasi użytkownicy chcą ustawić w kadrze ostrość - konieczne jest przekadrowanie Nawet jeżeli akurat zewnętrzny punkt AF pokryje się tematem, który fotografujemy, to i tak dokładność i efektywność tych skrajnych punktów jeżeli chodzi o pomiar ostrości jest znacznie mniejsza niż centralnego - szczególnie w przypadku obiektywów szerokokątnych. Dlatego zdecydowaliśmy, że True Focus da naszym użytkownikom najlepszą dokładność.
Czy system True Focus wymaga jakiejś kalibracji? Skąd wiadomo w jakim położeniu jest aparat?
System nie wymaga kalibracji. Po prostu w momencie pomiaru ostrości i przytrzymania przycisku True Focus lub spustu do połowy za pomocą sensorów wykonywany pomiar kąta gdy fotografujący przekadrowuje obraz i te dane są dopiero wykorzystywane do pomiaru przesunięcia płaszczyzny ostrości. System jest głównie obliczony na zmiany kąta pochylenia, ale za pomocą akcelerometrów bierze pod uwagę również niewielkie przesunięcia liniowe korpusu aparatu.
Czy system może być wykorzystywany także do innych funkcji niż tylko True Focus?
Pracujemy nad tym. Na pewno w przyszłości można się spodziewać nowych funkcji aparatu wykorzystujących istniejący hardware.
Czy istnieje możliwość, że będziecie sprzedawać tę technologię innym firmom?
Oczywiście, tak. Mamy taki zamiar.
W obliczu tego, że na rynku średnioformatowym poza Hasselbladem pozostała praktycznie jedna firma (Mamiya/Leaf/Phase One), kto jest waszym największym konkurentem?
Jako naszą konkurencję postrzegamy raczej Nikona i Canona. To ich klientów chcemy przekonać, że jakość zdjęć ze średnioformatowego Hasselblada jest o wiele lepsza niż z odpowiednika 35 mm.
A co z Leiką S2?
Nie chcemy komentować produktów, których de facto jeszcze nie ma. Leica jeszcze nie pokazała robiącego zdjęcia egzemplarza. Jednak niektórzy z nas (w Hasselbladzie - przyp. red.) wątpią, że Leica jest w stanie dokonać tego co obiecuje. Czy to się uda, zobaczymy. Jednak model S2 powinien paradoksalnie pomóc nam w budowaniu świadomości zalet średniego formatu wśród fotografów. Na tym rynku na pewno jest miejsce dla kilku firm.
Ile aparatów systemu H jest w tej chwili na rynku?
Sprzedaliśmy około 15 000 sztuk.
Co zamierzacie zrobić w dziedzinie zwiększenia czułości ISO w Waszych aparatach?
Oczywiście cały czas pracujemy i będziemy pracować nad tą kwestią, jednak należy pamiętać, że nawet w aparatach 35 mm zdjęcia na wysokich ISO powodują znaczne zmniejszenie szczegółów w światłach. My tego nie chcemy i nie będziemy umieszczali wysokich ISO za wszelką cenę. Nam chodzi o jakość obrazu.
Planujecie rozszerzenie porfolio produktów poza system H i V?
Nie jesteśmy dużą firmą i poświęcając się rozwojowi aktualnej linii nie mamy specjalnie zasobów na tworzenie nowych, zupełnie innych rzeczy. Jednak myśląc o produkcie na amatorski lub półprofesjonalny rynek, chcielibyśmy stworzyć coś wyjątkowego, jak X-Pan.
Dlaczego Hasselblad wybrał drogę własnego zamkniętego systemu?
Chcieliśmy, żeby nasz klient wydając kilkanaście czy kilkadziesiąt euro miał świadomość, że otrzymuje produkt najwyższej jakości, który nie zniknie z rynku po roku dwóch. Tak się działo w cyfrowymi ściankami. Kupowane za ciężkie pieniądze często szybko stawały się przestarzałe. Znikały też rynku systemy, do których były dedykowane, jak na przykład Contax czy Sinar. My chcemy, żeby okres życia naszych produktów był możliwie długi. Może to nie najlepsza strategia z punktu widzenia wielkości sprzedaży, ale na pewno dobra z punktu widzenia klienta