Mobile
Oppo Find X8 Pro - topowe aparaty wspierane AI. Czy to przepis na najlepszy fotograficzny smartfon na rynku?
Nowe kompakty w prostej linii pochodzą od modeli LZ6 i LZ7. Jednak firma Panasonic postanowiła rozbudować możliwości fotograficzne obu aparatów tak, aby zaspokajały one potrzeby nie tylko początkujących, ale także zaawansowanych fotoamatorów. Znalazły się w nich praktycznie wszystkie potrzebne do tego tryby fotografowania, od programu P, poprzez presekcje czasu i przysłony, a kończąc na trybie manualnym i programach tematycznych oraz pełnej automatyce. Dla bardziej wymagających pojawił się także inny obiektyw Leica DC VARIO-ELMAR, który teraz ma nieco mniejszą krotność (5x). Zyskał jednak na dolnej granicy zakresu ogniskowych. W modelu LZ 8 zaczyna się ona na 32 mm, w LZ 10 na 30 mm. Górna granica to odpowiednio 160 i 150 mm.
Może wydawać się dziwne, że pomimo zastosowania tej samej optyki mamy do czynienia z różnymi ogniskowymi. Sprawę tę wyjaśniają rozmiary matryc nowych kompaktów. W DMC-LZ8 zastosowano sensor o rozdzielczości 8,1 Mp i rozmiarze 1/2,5 cala. LZ10 wyposażono w wyraźnie ciekawszy przetwornik o rozdzielczości 10 Mp i wymiarze 1/2,33 cala. Różnica wielkości (nie rozdzielczości) matrycy powoduje, że pomimo zastosowania w obu wypadkach optyki o nominalnej ogniskowej 5,2-26 mm, po przeliczeniu na mały obrazek zyskujemy na szerokości kąta widzenia w przypadku modelu o wyższym numerze.
Kolejnym nowym wyposażeniem modeli z serii LZ jest procesor obrazu - Venus Engine IV. Ma on zapewnić wyższą jakość zdjęć, w tym także mniejsze szumy. Mamy nadzieję, że dzięki niemu zniknie stary problem cyfrówek Panasonica związany z wysokim poziomem szumu.
Na tylnej ściance znalazł się z pozoru taki sam monitor, jak w modelu LZ7. Ma on przekątną 2,5 cala, ale japońscy inżynierowie zaopatrzyli go w dwukrotnie większą liczbę pikseli. Teraz wynosi ona 230 tys. punktów. Wprawdzie nie jest to rewelacją w porównaniu z konkurencją, ale z pewnością poprawi jakość oglądania wykonanych zdjęć.
Osoby rozpoczynające przygodę z fotografią ucieszy nowy tryb w pełni automatyczny (oznaczony symbolem iA). Pozwala on jednocześnie na automatyczny dobór programu tematycznego do fotografowanej sceny, optyczną stabilizację obrazu wykorzystującą znany i ceniony system MEGA O.I.S., inteligentną kontrolę czułości ISO oraz detekcję twarzy. Po jego zastosowaniu fotografującemu pozostaje tylko naciśnięcie spustu migawki.
Nie znamy jeszcze daty wprowadzenia obu aparatów do sprzedaży, natomiast cena na rynku amerykańskim powinna kształtować się w granicach 250 dolarów za DMC-LZ10 i 180 dolarów za LZ8.
Poniżej przedstawiamy specyfikacje techniczne obu kompaktów.
Panasonic Lumix DMC-LZ10
Panasonic Lumix DMC-LZ8