Wydarzenia
Ruszyły promocje Black Friday Sony w sklepie Fotoforma.pl
Kodak EasyShare C653 (w niektórych opisach pojawia się nazwa C623), i cała linia 'C' Kodaka, dobrze ilustrują zmiany jakie obserwujemy od kilkunastu miesięcy w obrębie najniższych linii produktowych. Kiedyś - dotyczy to szczególnie Kodaka - lista funkcji ograniczała się do kilku programów tematycznych, 3 trybów lampy, czułości do ISO 200 i czterema trybami balansu bieli (obie funkcje nie zawsze z możliwością ręcznego wyboru). Teraz nie obejdzie się bez kilkunastu "scenek", wysokiej czułości i cyfrowej stabilizacji obrazu.
Można powiedzieć, że to rynek i potrzeby klientów napędzają zmiany. Jednak w rzeczywistości przez długie lata to producenci umiejętnie sterowali owymi "potrzebami". Na szczęście wysoka rozdzielczość, duży wyświetlacz i inne fetysze straciły rację bytu, a klienci wiedzą już na co zwracać uwagę. Kodak, nauczony błędami z przeszłości reaguje szybko i trafnie: podnosi czułość (do ISO 1250!), zwiększa liczbę trybów tematycznych (do 20!), dodaje tryb anty-wstrząsowy (choć tylko cyfrowy, działający przez podniesienie czułości), a nawet wprowadza funkcję zdjęć seryjnych z zapisem ostatnich 4 ujęć!
I to wszystko w aparacie wycenionym w USA na 130 dolarów.
Jeśli doliczyć do tego liczne opcje odtwarzania zarówno zdjęć, jak i filmów wideo (edycja, pokaz slajdów, przycinanie itd.) oraz znane funkcje związane z systemem szybkiego kierowania plików do wysyłki lub druku EasyShare, mamy kompletne narzędzie, które zadowoli każdego fotoamatora. Rzadko mamy okazję, by stawiać Kodaka jako wzór do naśladowania, ale tym razem czynimy to z przyjemnością.