Aparaty
Leica M11 Black Paint - nowa wersja, która pięknie się zestarzeje
Podczas spotkania z dziennikarzami Olympus pokazał makietę długo oczekiwanego następcy profesjonalnego modelu E-1. Producent podkreśla, że E-System (część otwartego Systemu 4/3) to pierwszy w pełni cyfrowy system lustrzankowy zaprojektowany od początku - bez wątpliwego pod względem funkcjonalności spadku po małym obrazku.
W informacji prasowej zaznaczono kilka etapów rozwoju E-Systemu, które, według Olympusa, zapewniają mu czołowe miejsce na rynku: system czyszczenia matrycy (wszystkie lustrzanki cyfrowe tej marki z wymienną optyką), podgląd na żywo (E-330), najmniejsza lustrzanka cyfrowa (E-400). Wszystko to ma być jednak tylko pierwszym rozdziałem. Drugi rozpocznie się w przyszłym roku. I tak jak cały system zaczął się od profesjonalnej lustrzanki (E-1), tak drugi rozdział "dziejów" E-Systemu zainauguruje jej następca. Na razie makieta zaprezentowana w Kolonii nosi symbol E-P1, ale zakładamy, że nazwa jeszcze się zmieni.
Niektórzy miłośnicy E-Systemu mogą też liczyć, że zmieni się też wygląd aparatu - pierwsze przymiarki nie wypadają pod tym względem najlepiej (szczególnie z przodu). Producent jednak podkreśla, że prace trwają (mamy nadzieję!) - zresztą nie podano absolutnie żadnych danych technicznych. Cieszy fakt, że Olympus zdaje się trzymać raz objętego kursu i w specyficzny (miejmy nadzieję - funkcjonalny) sposób rozmieszcza przyciski. Jak przystało na model profesjonalny, E-P1 (trzymamy się na razie nazwy prototypu) ma dwa pokrętła funkcyjne (pod kciukiem i palcem wskazującym) oraz monochromatyczny panel LCD na górnej ściance.
Tył jest zdominowany przez duży - 2,5- lub nawet 3-calowy - ekran LCD. Jednak podstawową różnicą w stosunku do poczciwego E-1 jest zintegrowany battery pack i dodatkowy spust do zdjęć pionowych. Nie widać na nim żadnych śladów, które sugerowałyby, że jest akcesorium opcjonalnym, więc zakładamy, że może tworzyć całość z resztą aparatu. Na więcej szczegółów będziemy musieli jeszcze poczekać.
Prezentacja makiety miała najprawdopodobniej nieco uspokoić użytkowników zaniepokojonych trzyletnim czekaniem na następcę E-1. Firma stanowczo podkreśliła swoje zaangażowanie w E-System na wszystkich poziomach zaawansowania - od amatorskiego, po profesjonalny.
Zapraszamy do zapoznania się z pierwszymi relacjami na żywo nadawanymi wprost z Photokiny 2006: czytaj.
Poniżej więcej zdjęć opisywanego aparatu.