Wydarzenia
Sprawdź promocje Black Friday w Cyfrowe.pl
Po 7 latach od pierwszych zapowiedzi współczesna kamera Super 8 trafia w końcu na rynek. Ale chyba nie tego oczekiwali amatorzy analogowego klimatu...
Wszyscy już przywykliśmy do tego, że zabawa w analoga zrobiła się droga. Ale żeby aż tak? Współczesna kamera Super 8, którą Kodak prezentował po raz pierwszy podczas targów CES w 2016 w końcu trafi do sprzedaży. W międzyczasie jej cena urosła jednak z zapowiadanego pułapu 400-750 dolarów do… 5495 dolarów, czyli ok. 22 tys. złotych.
Kamera Kodak Super 8 oferuje duży 4-calowy monitor poglądowy, pistoletowy grip, możliwość podpięcia zewnętrznych mikrofonów i nagrywania dźwięku na kartę SD. Do tego umożliwia nagrywanie w 18, 24, 25 lub 36 kl./s oraz skorzystanie z dowolnego obiektywu z gwintem typu C (w zestawie standardowo otrzymujemy obiektyw 6 mm f/1.2), co otwierać ma przed twórcami duże możliwości kreacji. W końcu, oferuje też znacznie szerszy format rejestracji (16:9) niż tradycyjne kamery Super 8, pozwalając na wygodne łączenie materiału ze współczesnymi nagraniami.
Postaje jedynie pytanie czy przy takiej cenie ktokolwiek będzie chętny, by z niej skorzystać. Do tego należy doliczyć ceny filmu (obecnie około 250 zł za rolkę filmu Kodaka) i rosnące koszty wywoływania oraz skanowania. Biorąc to wszystko pod uwagę, format Super 8 z rozwiązania typowo amatorskiego staje się snobistyczną ciekawostką dla twórców kina czy teledysków z dużym budżetem.
Jeśli mimo wszystko bylibyście zainteresowani kupnem, radzimy zapisać się na listę oczekujących. Kamera zadebiutuje wpierw na rynku w USA, by później być udostępniana stopniowo twórcom z innych krajów. Biorąc pod uwagę ograniczoną dostępność, możemy oczekiwać, że minie jeszcze sporo czasu zanim (jeśli w ogóle) kamera trafi neo regularnej sprzedaży.
Więcej informacji znajdziecie na stronie kodak.com.