Mobile
Oppo Find X8 Pro - topowe aparaty wspierane AI. Czy to przepis na najlepszy fotograficzny smartfon na rynku?
To bezlusterkowy następca flagowej lustrzanki D6. Nikon Z9 został wyposażony w matrycę 45.7 Mp, tryb seryjny 20 kl./s, superinteligentny AF oraz tryb filmowy 8K. Jest przy tym mniejszy, lżejszy i bardziej wytrzymały.
Nareszcie światło dzienne ujrzał reporterski bezlusterkowiec Nikon Z7. O tym, że się pojawi producent zapowiadał już wcześniej, a z Olimpiady w Tokio płynęły doniesienia o pierwszych testach nowego korpusu. Dziś Nikon Z9 został w końcu oficjalnie zaprezentowany.
Tak jak Canon R3 w stosunku do 1D X, również Nikon Z9 jest mniejszy i lżejszy od lustrzankowego odpowiednika, modelu D6. Konstruktorom udało się skurczyć go o 20%. Ma wymiary 149x149x90 mm, czyli dosyć podobne jak R3. Nie jest jednak aż tak lekki. Waży 1340 g, czyli ponad 300 gramów więcej od Canona i jedynie 110 gramów mniej od D6. Producent zapewnia jednak o wysokiej wytrzymałości, nawet lepszej od D6.
Ergonomia korpusu wyraźnie się zmieniła w stosunku do D6. Przyciski zmieniły położenie, zniknął pomocniczy dolny wyświetlacz, a górny został zamieniony na typowy dla bezlusterkowców. Jedną z kluczowych zmian jest wyświetlacz. Ma przekątną 3.2" oraz rozdzielczość 2.1 Mp i teraz jest odchylany góra-dół oraz na boki, co ułatwia pracę przy pionowym kadrowaniu. Poza tym układ ikon na wyświetlaczu reaguje na obrót, jak w smartfonach.
Aparat może też pracować w trybie nocnym. Przyciski będą wtedy podświetlone, a menu ekranu przybierze czerwoną barwę.
Nikon Z9 współpracuje z dwoma kartami XQD/CFexpress i zasilany jest nowym akumulatorem EN-EL18d o wydajności około 700 zdjęć. W korpusie pojawia się wbudowana łączność WiFi i Bluetooth oraz gigabitowy LAN. Zawodowcy mają więc pełny pakiet wsparcia do szybkiej transmisji plików.
Pod tym kątem Nikon Z9 wyraźnie zostawił w tyle 24-megapikselowego Canona R3, zbliżając się do Sony A1 (50 Mp). Został wyposażony w czujnik Full-Frame Stacked CMOS o rozdzielczości 45.7 Mp, który obsługuje nowy procesor obrazu Expeed 7. To połączenie pozwala aparatowi fotografować w zakresie czułości ISO 64-25600 (23-102400) z szybkością 30 kl./s w serii JPEG i 20 kl./s w RAW, oczywiście ze wsparciem AF.
Zarówno R3, jak i A1 oferują 30 kl./s, ale Nikon zapewnia praktycznie nieograniczony bufor. Możliwy jest zapis 1000 zdjęć, choć na razie jest to możliwe jedynie z kartą ProGrade Cobalt. Poza tym Z9 udostępnia tryb seryjny JPEG 120 kl./s przy rozdzielczości 11 Mp.
Producent zapewnia przy tym, że w wizjerze nie ma mowy o blackoucie. Nowy elektroniczny wizjer “HDR life view” o rozdzielczości 3.7 Mp i jasności aż 3000 nitów ma zapewniać realistyczny, niczym nie zakłócony obraz.
Matryca Nikona Z9 jest przy tym stabilizowana. Ma zapewniać skuteczność na poziomie 6 EV. Będzie też chroniona przez lamelkową osłonę.
Co ciekawe, flagowy korpus nie ma mechanicznej migawki. Bazuje jedynie na elektronicznej, oferującej minimalny czas 1/32000 s. Czy możemy bać się efektu rolling shutter? Producent zapewnia, że całkowicie go wyeliminował.
Autofokus w Nikonie Z9 opiera się na 493 punktach, które składają się na 405 niezależnych obszarów AF. To 5x więcej niż w modelu Z7 II. Ma być czuły w zakresie od -6.5 EV do +19 EV, a w trybie Starlight View nawet od -8.5 EV.
Po raz pierwszy w bezlusterkowcu Nikon pojawia się 3D-Tracking, a algorytmy maszynowego uczenia wykrywają i śledzą aż 9 tematów - u ludzi twarz, oczy, głowę i korpus, u zwierząt ciało, oko i głowę, a do tego pojazdy: samochody, motocykle, samoloty i pociągi.
Nikon Z9 imponuje też trybem wideo. Na starcie oferuje wewnętrzny zapis 8K 30p (do 125 min.) oraz 4K UHD 120p (10-bit, HEVC), a po aktualizacji firmware’u, nad którym producent jeszcze pracuje, możliwe będzie wewnętrzne nagrywanie 8K 60p. Dojdzie także zapis ProRes RAW HQ oraz nowy format producenta Nikon N-RAW. Zatem jego możliwości mogą być wtedy większe niż Sony A1 i Canona R3.
Nikon Z9 ma być dostępny w sprzedaży w grudniu tego roku, zapewne jeszcze przed Świętami. Ma kosztować 27 899 zł.
Wraz z aparatem zaprezentowano dwa nowe obiektywy oraz nowy konwerter FTZ II do podłączania lustrzankowych obiektywów. Zapowiedziano także profesjonalny teleobiektyw 400 mm f/2.8.