Akcesoria
Godox V100 - nowa definicja lampy reporterskiej?
Foveon zaprezentował udoskonaloną wersję swojego słynnego przetwornika Foveon X3 PRO 10M. Pierwszym aparatem, w którym zostanie on zastosowany będzie najnowsza Sigma SD10. Wraz z sensorem producent z Doliny Krzemowej ogłosił technologię X3 Fill Light czyli "błysk cyfrowy" stosowany w procesie postedycji.
F7X3-C9110 - takim symbolem oznaczony był produkt, który uznano za jedno z najbardziej rewolucyjnych rozwiązań w historii obrazowania cyfrowego. Chodzi oczywiście o matrycę Foveon X3, której wyróżniającą właściwością było zastosowanie aż trzech warstw pikseli. Zasada jest tu podobna do rejestracji obrazu na filmie światłoczułym - warstwy światłoczułe przedzielone są filtrami (w układzie RGB), a efekt to 3-krotnie większa ilość informacji niż w tradycyjnym przetworniku CCD lub CMOS.
O ile jednak podczas prezentacji X3 przed dwoma laty Foveon raczej ostrożnie wypowiadał się na temat rzeczywistej rozdzielczości przetwornika, o tyle tym razem może pozwolić sobie na mówienie o 10.2 Megapikselach. Taka liczba jest sumą zarejestrowanych pikseli czerwonych, zielonych i niebieskich i jest to obliczenie o tyle uzasadnione, że w przypadku tradycyjnego CCD/CMOS dowiadujemy się również o sumie pikseli (choć tylko 1/4 z nich to piksele "niebieskie" i "czerwone", a 1/2 to piksele "zielone"). Dodajmy jednak, że liczba 3-warstwowych fotodiod biorących udział w rejestracji obrazu wynosi 2268 x 1512.
Zaprezentowana dziś, udoskonalona wersja matrycy Foveon X3, zgodnie z informacją producenta ma lepszą dynamikę i bardziej wiarygodne odwzorowanie kolorów. Widoczny efekt to podniesienie zakresu czułości do ISO 1600 oraz wydłużenie maksymalnego czasu naświetlania do 30 sekund (mowa o właściwościach aparatu Sigma SD10). Oznacza to mniejszą skłonność do powstawania szumów i zakłóceń obrazu przy długich czasach migawki i wysokich ekwiwalentach czułości.
Także dziś Foveon zaprezentował technologię X3 Fill Light. Jest to rozwiązanie przypominające "cyfrowy flash" HP, z tym, że stosowane jest nie na poziomie aparatu a podczas edycji zdjęcia z oprogramowaniem Sigma Photo Pro 2.0 (dołączanym do aparatu Sigma SD10). Pomysł polega tu na rozjaśnianiu punktów ciemnych przy zachowaniu wysokiej ilości szczegółów w jasnych partiach obrazu. Odpowiednie skalkulowanie poziomu jasności i kontrastu sprawia, że otrzymamy zdjęcie rozjaśnione, ale nie prześwietlone.
X3 Fill Light stosuje się w bardzo prosty sposób, za pomocą suwaka ze skalą +/-2 i skokiem 0.1. Operację rozjaśniania/przyciemniania możemy wykonać na pliku .X3F, który jest własną wersją bezstratnego formatu RAW. Jak zapewnia producent X3 Fill Light pozwoli na odratowanie i poprawienie zdjęcia źle naświetlonego. Sytuacje, w których naprawdę może się przydać to sceny z bardzo dużym kontrastem, np. śnieg w pełnym słońcu z postacią w cieniu. Faktyczną skuteczność takiej korekty pokażą testy, niemniej fakt, że to producent przetwornika światłoczułego firmuje oprogramowanie, które z nim współpracuje napawa optymizmem.