Akcesoria
Godox V100 - nowa definicja lampy reporterskiej?
„We wszystkim widział dobro“ - mówią o nim jego przyjaciele. Legendarny francuski fotograf i wieloletni członek agencji Magnum zmarł dziś w Paryżu. Miał 93 lata.
Marc Riboud urodził się w 1923 roku w Saint-Genis-Laval (niedaleko Lyonu, Francja). Pasję do fotografii zaszczepił w nim jego ojciec - podróżnik i fotograf amator. To on przekazał młodemu Marc’owi aparat - kieszonkowego Kodaka, którym w 1937 wykonał swoje pierwsze zdjęcie.
Po II Wojnie Światowej rozpoczął studia w École Centrale w Lyonie. W tym czasie powrócił do swojej miłości - fotografii. W 1952 przeniósł się do Paryża, gdzie postanowił zaryzykować i postawić wszystko na jedną kartę - zdecydował się pracować jako fotoreporter freelancer. Wtedy też poznał swojego późniejszego mentora, Henri Cartier-Bressona, który po roku znajomości zaproponował młodemu Riboud’owi dołączenie do powstającego kolektywu Magnum. Ten był jego członkiem do 1979 roku, kiedy to postanowił podróżować i pracować już na własne nazwisko.
fot. Marc Riboud
Przez ponad 30 lat podróżował po świecie. Odwiedził wszystkie kontynenty. Był jednym z pierwszych fotografów pochodzącym z zachodu, który dokumentował komunistyczne Chiny. W 1960 roku spędził trzy miesiące w Związku Radzieckim. Jego fotografie z Bangladeszu, Kambodży, Indii, Pakistanu, Tybetu czy Turcji były publikowane w licznych magazynach. Riboud był szczególnie wrażliwy na ludzką biedę i nieszczęście, co starał się ukazywać na swoich zdjęciach.
fot. Marc Riboud
Światu dał się poznać głównie za sprawą dwóch ikonicznych fotografii, które jednoznacznie kojarzyły się z nazwiskiem Riboud. Jednym ze słynniejszych zdjęć, które wykonał jest portret młodego mężczyzny malującego Wieżę Eiffla. Jego sylwetka oraz poza od razu skojarzyła się z aniołem unoszącym się nad francuską ziemią.
fot. Marc Riboud
Jednak to portret dziewczyny z kwiatem stojącej naprzeciw żołnierzy z wycelowanymi karabinami okazał się jednym z ważniejszych obrazów wykonanych w jego karierze. Ta fotografia stała się symbolem nie tylko ruchu hipisowskiego, lecz także sprzeciwu wobec toczącej się wojny w Wietnamie
fot. Marc Riboud
Moja wizja świata jest prosta. Jutro oraz każdego następnego dnia chcę robić zdjęcia, poznawać ludzi i wędrować… samemu - powiedział w jednym z wywiadów. Marc Riboud zmarł 30 sierpnia 2016 roku. Miał 93 lata.