Akcesoria
Godox V100 - nowa definicja lampy reporterskiej?
Na początek powiedz skąd w ogóle wziął się pomysł na Un-Posed?
Damian Chrobak: Kiedy usłyszałem o kolektywie In-Public, od razu pomyślałem że to świetny pomysł i warto było by go przenieść na nasze podwórko. Zawsze uważałem, że w Polsce jest grono świetnych fotografów ulicznych. Na arenie światowej nie mamy się czego wstydzić i chciałbym żeby za granicą nas rozpoznawano. Mamy autorów streetowych nie tylko w młodym pokoleniu, ale również starszych i bardzo doświadczonych. O nich szczególnie warto pamiętać, bo informacji o wielu z nich jest niewiele, a dorobek mają naprawdę wyśmienity. Stąd na naszej stronie zakładka z pionierami. To są pierwszoligowe nazwiska, których nie można nie wymienić rozmawiając o polskiej fotografii ulicznej.
Od pewnego czasu o Un-Posed było raczej cicho. Plotki mówiły o Waszym rozpadzie.
To nie jest tak, że my zamknęliśmy działalność. Po prostu ostatnie dwa lata były mniej aktywne. Strona została zdjęta około 6 miesięcy temu, ale Flickr, Facebook czy Instagram nadal funkcjonowały. Wydaje mi się, że na pewnym etapie działalności mieliśmy inne oczekiwania. Musieliśmy przemyśleć wiele rzeczy i przy tak dużej grupie osób doszło zwyczajnie do swoistego wypalenia.
Co z tymi osobami, których nie ma już w nowych zespole?
Większość skupiło się na własnych projektach. Takie osoby jak Tomasz Lazar czy Michał Adamski zostały pochłonięte przez inną fotografię. Oni odnaleźli się gdzie indziej i fizycznie nie mają jak działać w kolektywie. W nowym zespole dużo jest nazwisk kojarzonych z fotografią dokumentalną np. Adrian Wykrota czy Joanna Kinowska.
Czy nadal będziecie kłaść nacisk na fotografię uliczną czy ciężar przesunie się na szerzej rozumiany dokument?
Ja zawsze powtarzałem, że fotografia uliczna to nic innego jak fotografia dokumentalna. Wystarczy spojrzeć na zdjęcia Meyerowitza czy Saula Leitera. Dla mnie wyznacznikiem dobrej fotografii ulicznej są te wszystkie nazwiska klasyków. To jest coś takiego, co się dzieje poza domem. Inni pracują w studiu, ustawiają światła i modeli, a dla mnie studiem jest ulica. Chodzę, obserwuję i robię zdjęcia. Nie interesuje nas definicja. Będziemy robić swoje niezależnie od szufladki, w którą ktoś i tak będzie starał się nas wepchnąć.
Czy skład nowego zespołu jest już zamknięty? Będziecie przyjmować kolejne osoby?
Nowe nazwiska to autorzy których znam,szanuję i darzę zaufaniem. Stale jednak będziemy szukać nowych nazwisk. W Polsce jest masa świetnych fotografów. Kolejne propozycje będziemy oceniać i przyjmować na podstawie portfolio.
Co teraz? Jakie plany?
W naszych codziennych działaniach niewiele się zmieni. Nadal będziemy działać w mediach społecznościowych. Nasze profile na Instagramie, Flickerze czy Facebooku będą kontynuowane. W planach mamy wystawę aktualnych zdjęć, ale rozważamy również nowe wspólne projekty. Na pewno warto zaglądać na stronę. Poza naszymi galeriami będzie tam można znaleźć także aktualne informacje o wystawach i wydarzeniach ze świata fotografii ulicznej.
Z Damianem Chrobakiem rozmawiał Mateusz Grybczyński.