Wydarzenia
Polska fotografia na świecie - debata o budowanie kolekcji fotograficznej
Zainicjowany przez British Journal of Photography konkurs Portrait of Humanity od 6 lat podejmuje się monumentalnego zadania - stworzenia swoistego fotograficznego portretu ludzkości. Ze względu na uniwersalny wydźwięk, konkurs nie nagradza warsztatu, artyzmu i kreatywności. Zamiast tego jurorzy starają się wybierać zdjęcia, które jak najlepiej odpowiadają założeniom i odzwierciedlają trendy oraz zagadnienia społeczne z danego okresu. To też fantastyczne spojrzenie na jednostki, które budują nasze społeczeństwo. Jak mówią twórcy: „Portrait of Humanity chce wyróżniać portrety obrazujące momenty, które nas definiują”.
„Od młodych południowoafrykańskich bokserów po deskorolkarzy w Afganistanie. Zwycięskie fotografie odkrywają historie miłości, wspólnoty i przyjaźni, ale także wysiedlenia, trudności i żalu. Portrait of Humanity to wezwanie do jedności, ale także pilne przypomnienie o wspólnej walce z największymi wyzwaniami ludzkości: ochroną środowiska, wyborem własnego ciała oraz prawem do bycia i kochania kogokolwiek chcemy” - komentują jurorzy tegorocznej edycji.
Jak zwykle jury konkursu nagrodziło 3 cykle fotograficzne i przyznało 30 wyróżnień w kategorii zdjęć pojedynczych. Głównymi zwycięzcami Portrait of Humanity Vol.6 zostali: Seif Kousmate, Camille Gharbi oraz Andrés Mario de Varona, których serie obracają się wokół relacji człowieka z jego najbliższym otoczeniem - od społeczności skupionych wokół oaz południowego Maroka, po osoby pomagające potrzebującym na ulicach meksykańskiego Santa Fe.
Fot. Seif Kousmate, z projektu "WAHA واحة" / Portrait of Humanity Vol. 6
"WAHA واحة" (oaza w języku arabskim) to czteroletni fotograficzny projekt badawczy, mający na celu zrozumienie złożonych relacji między ludźmi, ich środowiskiem i historią zamieszkiwanych przez nich terytoriów.
Fot. Seif Kousmate, z projektu "WAHA واحة" / Portrait of Humanity Vol. 6
Fot. Seif Kousmate, z projektu "WAHA واحة" / Portrait of Humanity Vol. 6
Oazy niosą ze sobą mistyczną, niemal magiczną aurę. Dorastając na południu Maroka, zawsze były one intrygującym, przejściowym terytorium, które chciałem zbadać i zdemistyfikować. Poza mitami i orientalistycznymi przedstawieniami, oazy definiują systemy, kultury, rdzenną wiedzę i innowacje. Utrzymują delikatną równowagę między wodą, roślinnością, glebą i klimatem w nieprzyjaznym środowisku. Oazy odzwierciedlają to, co dzieje się na większą skalę, przypominając nam, że ludzie mogą budować i pielęgnować całe ekosystemy, ale także niszczyć je w mgnieniu oka.
Fot. Seif Kousmate, z projektu "WAHA واحة" / Portrait of Humanity Vol. 6
Fot. Seif Kousmate, z projektu "WAHA واحة" / Portrait of Humanity Vol. 6
Fot. Seif Kousmate, z projektu "WAHA واحة" / Portrait of Humanity Vol. 6
Eksplorując i eksperymentując z nowymi procesami i narracjami wizualnymi, seria rozszerza metaforę erozji. Odwołuje się do zewnętrznych i organicznych elementów ściśle związanych z fotografowanymi przestrzeniami, zarówno dokumentalnych, jak i konceptualnych, aby poruszać się w realiach obecnej i przyszłej degradacji.
Fot. Camille Gharbi, z projektu "Matres Mundi" / Portrait of Humanity Vol. 6
W jednym z najbiedniejszych francuskich miast kobiety starają się wydostać z niepewnego życia dzięki solidarnej usłudze gastronomicznej "Matres Mundi", która służy im jako plan odzyskania godności. W Grigny, Essonne, 44% mieszkańców żyje poniżej granicy ubóstwa. Tuż obok stacji kolejowej, na ponurym tle zniszczonych wieżowców i rozpadającego się betonu, kobiety te każdego dnia rozstawiają swoje prowizoryczne stragany, starając się zarobić na życie, sprzedając to, co mogą.
Fot. Camille Gharbi, z projektu "Matres Mundi" / Portrait of Humanity Vol. 6
Fot. Camille Gharbi, z projektu "Matres Mundi" / Portrait of Humanity Vol. 6
Fot. Camille Gharbi, z projektu "Matres Mundi" / Portrait of Humanity Vol. 6
Pochodzące głównie z Afryki Subsaharyjskiej i żyjące za zaledwie kilkaset euro miesięcznie, czasami bez statusu prawnego, kobiety te oferują przechodniom domowe jedzenie. Wśród nich jest grupa kobiet, które połączyły siły, aby rozpocząć działalność gastronomiczną opartą na wspólnocie i opiece. Są to "Mamas of Grigny". Jako troskliwe matriarchinie, czujne opiekunki, życzliwe opiekunki, "Mamas" noszą na swoich barkach swoje rodziny i społeczności, stając się ikonami w swojej okolicy.
Fot. Camille Gharbi, z projektu "Matres Mundi" / Portrait of Humanity Vol. 6
Fot. Camille Gharbi, z projektu "Matres Mundi" / Portrait of Humanity Vol. 6
Fot. Camille Gharbi, z projektu "Matres Mundi" / Portrait of Humanity Vol. 6
Seria portretów „Matres Mundi” ma być hołdem dla tych postaci. Czerpiąc z konwencji klasycznego europejskiego malarstwa, które rozwijało się wraz z handlem trójstronnym i niewolnictwem, projekt bada złożoność spójności społecznej postrzeganej przez pryzmat kolonialnej historii Francji.
Fot. Andrés Mario de Varona, z projektu "No More Mud in Our Eyes" / Portrait of Humanity Vol. 6
Aarona Garcię poznałem przed stacją benzynową Allsup’s, niedaleko mojego domu w Santa Fe. Przesiadywałem tam godzinami i przedstawiałem się przechodniom. Uznałem to za dobre ćwiczenie otwartości i próbę nawiązania kontaktu z ludźmi.
Stopniowo stałem się znany jako fotograf ze stacji benzynowej, ale to Aaron jako pierwszy zaprosił mnie do stania się częścią tej społeczności. Zapytał, co robię wystając przy stacji i powiedział mi, że wyczuwa we mnie brak poczucia przynależności. Nauczył mnie wielu rzeczy o sobie i wydobył je na powierzchnię, jednocześnie wywołując uśmiech na mojej twarzy.
Fot. Andrés Mario de Varona, z projektu "No More Mud in Our Eyes" / Portrait of Humanity Vol. 6
Fot. Andrés Mario de Varona, z projektu "No More Mud in Our Eyes" / Portrait of Humanity Vol. 6
Fot. Andrés Mario de Varona, z projektu "No More Mud in Our Eyes" / Portrait of Humanity Vol. 6
Podczas naszego pierwszego spotkania w Allsup's zapytałem Aarona, czy chciałby rozpocząć ze mną projekt. Razem zaczęliśmy tworzyć wizualny zapis jego życia, wraz z jego młodszym bratem, Russellem Garcią i innymi mężczyznami, którzy mieszkali z Aaronem i chcieli uczestniczyć w dzieleniu się częścią siebie bez obawy przed wstydem lub osądem. Codziennie odwiedzałem Aarona i dowiadywałem się o nim więcej. Dowiedziałem się, że pseudonim Aarona to Filar. W rzeczywistości nadano mu to imię ze względu na zdolności przywódcze i chęć niesienia pomocy podróżnikom, włóczęgom i bezdomnym.
Fot. Andrés Mario de Varona, z projektu "No More Mud in Our Eyes" / Portrait of Humanity Vol. 6
Fot. Andrés Mario de Varona, z projektu "No More Mud in Our Eyes" / Portrait of Humanity Vol. 6
Fot. Andrés Mario de Varona, z projektu "No More Mud in Our Eyes" / Portrait of Humanity Vol. 6
Fot. Andrés Mario de Varona, z projektu "No More Mud in Our Eyes" / Portrait of Humanity Vol. 6
Aaron gotował dla ludzi, zapewniał schronienie, pomagał znaleźć pracę i przynosił ulgę poprzez śmiech i radość. Pamiętam, jak zapytałem Aarona, dlaczego zdecydował się mieszkać na ulicy, skoro miał dom w Kewa Pueblo (Santo Domingo Pueblo). Opowiedział mi historię o swoich doświadczeniach w miejscu zwanym Camp Tule w Kalifornii, gdzie miał szansę dogłębnie eksplorować rdzenne wierzenia i tradycje. Po tych doświadczeniach, Aaron pozostał oddany życiu na łonie natury, wybierając duchowe zwycięstwo nad społecznymi oczekiwaniami dotyczącymi standardów życia.
Poniżej prezentujemy 30 nagrodzonych zdjęć z sekcji pojedynczej wraz z opisami autorów.
Wszystkie nagrodzone zdjęcia wraz z 199 fotografiami finałowymi trafią do publikacji podsumowującej tegoroczną edycję POH. Prace będzie można oglądać także na wystawie objazdowej, która odwiedzi najważniejsze festiwale fotograficzne na świecie, w tym tegoroczny Fotofestiwal w Łodzi.
Więcej informacji znajdziecie na stronie 1854.photography.