Mobile
Oppo Find X8 Pro - topowe aparaty wspierane AI. Czy to przepis na najlepszy fotograficzny smartfon na rynku?
Joshua Dudley Greer w swoim długoterminowym projekcie Somewhere along the line bada zarówno rzeczywiste jak i wyobrażone granice, które wyznaczają drogi. Zebrane w ramach książki fotograficznej zdjęcia, przedstawiają stan infrastruktury Ameryki jako metaforę jej ekonomicznych, społecznych i środowiskowych uwarunkowań.
- Chociaż niektórzy mogą widzieć infrastrukturę drogową jedynie jako zło konieczne we współczesnym życiu, można ją również postrzegać jako przejaw naszej zbiorowej świadomości, naszych niepowodzeń i aspiracji - wskazuje fotograf.
fot. Joshua Dudley Greer
Pierwszą podróż krajową Greer odbył w wieku dziewiętnastu lat. Później, w 2010 roku, gdy przeprowadził się do Tennessee i zamieszkał z bliską mu osobą w pobliżu skrzyżowania dwóch dróg międzystanowych, zaczął myśleć o drodze jako o temacie projektu fotograficznego. Wkrótce później odbyta wycieczka samochodowa stała się katalizatorem do badania idei domu i korzeni oraz wątku ucieczki.
- W ciągu sześciu lat odbyłem około 30 podróży, niektóre trwały tylko kilka dni, inne kilka miesięcy. Czasami obierałem sobie konkretny cel, jak na przykład Alaskę, ale przeważnie sama droga była dla mnie istotniejsza niż to gdzie prowadzi - wyjaśnia fotograf. - Pracowałem prawie wyłącznie w furgonetce, śpiąc na przystankach dla ciężarówek i na parkingach. Czasami, gdy w zimowe miesiące dokuczał mi chłód, zatrzymywałem się w tanim motelu. Nawet wtedy starałem się wybierać miejsca leżące blisko autostrady, by budzić się i mieć ją od razu w zasięgu wzroku.
fot. Joshua Dudley Greer
Choć fotograf zwiedził cały kraj, trudno w kadrach zlokalizować konkretne stany. Wiele dróg, w szczególności te międzystanowe, zostało zaprojektowanych tak, aby wyglądały i funkcjonowały tak samo bez względu na to, gdzie leżą.
- Chciałem zwrócić na to szczególną uwagę, a jednocześnie bardzo sumiennie starałem się przemycić choć kawałek specyficzności krajobrazu w danym miejscu - mówi autor projektu. - Staram się robić zdjęcia, które sugerują konkretną narrację, ale nigdy nie wpadają w pułapkę próby pełnego wyjaśnienia czegokolwiek. Wolę, żeby ludzie sami zadawali sobie pytanie: dlaczego ktoś malowałby "I Need a Kidney" na billboardzie? Jaka jest historia tej osoby?
Na zdjęciach Greera niewiele jest relacji międzyludzkich. W miejscach, które odwiedzał fotograf, nikt nie jest przywiązany do ziemi, a mało kto przywiązuje się też do drugiej osoby, ponieważ sąsiedzi co chwilę się zmieniają.
- Podróżowanie pomaga mi w zrozumieniu tożsamości kulturowej Ameryki. W moim codziennym życiu żyję w bańce, jak chyba większość ludzi, ale te wycieczki pozwalają mi wyjść poza tę bańkę i spotkać ludzi, z którymi normalnie nie miałbym styczności - zauważa Greer. - Największym wyzwaniem tego projektu było dla mnie znalezienie własnego miejsca w historii fotografii drogi. Jest tak wielu wspaniałych fotografów, którzy ustawili poprzeczkę bardzo wysoko! Uznałem jednak, że jest to ważny wątek do zobrazowania w XXI wieku - przyznaje na koniec.
Projekt Somewhere along the line został wydany w postaci książki fotograficznej, w której prócz zdjęć znajdziemy dwa eseje, mapy i szczegółowy plan podróży fotografa.
Więcej zdjęć fotografa znajdziecie na stronie internetowej: jdudleygreer.com