Akcesoria
Godox V100 - nowa definicja lampy reporterskiej?
Bénédicte Vanderreydt zdobyła tytuł magistra w dziedzinie komunikacji i mediów w Brukseli, studiowała w szkole teatralnej w Barcelonie, a wiedzę z zakresu fotografii pogłębiała w szkole Gobelins w Paryżu. W 2011 roku rozpoczęła projekt, który tematyką dotknął każdej z tych dziedzin - „I am 14”. Wszystko zaczęło się w dniu, w którym Vanderreydt natrafiła na Facebooku, dzisiejszym publiczno-prywatnym pamiętniku, na profil Valentine, czternastolatki z Belgii.
fot. Bénédicte Vanderreydt, z serii "I am 14"
- Żyjesz, kochasz, śmiejesz się, mówisz, poznajesz przyjaciół, tracisz przyjaciół. Te setki zdjęć Valentine i jej znajomych przywoływały najróżniejsze pytania i obawy. Jaki obraz nastolatek emanuje ze zdjęć w sieciach społecznościowych? – zastanawiała się fotografka. - Dzisiaj czternastolatkowie sami robią sobie zdjęcia. Czy to na podstawie tego lustra budują potem obraz samych siebie? I przede wszystkim, co dzieje się w ich głowach zanim nacisną ‘klik’ i opublikują obraz na tej permanentnej, ogromnej wystawie zdjęć?
Valentine mieszka w Brukseli, Ru'a w Dheisheh - obozie dla uchodźców w Palestynie, a Loraine w Lubumbashi w Demokratycznej Republice Konga. Każda z dziewczyn ma czternaście lat, a ich codzienność przepełniona jest „fotografią sceniczną”, za pomocą której kreują swój wizerunek. Jako pierwszą Vanderreydt sfotografowała mieszkankę Brukseli, ponieważ to tam dorastała sama fotografka. Po zdjęciach w Belgii zaczęła zastanawiać się jak nastolatki wykorzystują media społecznościowe w kraju objętym konfliktem, co skierowało ją do Palestyny i wreszcie Kongo - kraju, który ze względu na swoją historię ma silne powiązania z Belgią.
fot. Bénédicte Vanderreydt, z serii "I am 14"
- Podczas pracy nad projektem odkryłam, że social media kreują podobną mowę ciała niezależnie od kontynentu. Wiek nastoletni jest bardzo trudnym czasem, a nie każdy nastolatek ma szansę wyrazić siebie czując, że jest wysłuchany. Przemienia więc swoje cierpienia w „doskonały awatar" w Internecie, co jest jednym wielkim kłamstwem - opowiada Vanderreydt.
Najtrudniejsze wyzwania dotyczyły Afryki. Fotografka musiał uzyskać zgody rodziców nie posługując się ich językiem, co przysporzyło wiele trudności. By rozwiać ich obawy, spędziła z nimi dużo czasu. Unikała ofiarowania pieniędzy, ale po zakończeniu projektu, za pomocą organizacji pozarządowej przekazała rodzicom wszystkie potrzebne materiały na najbliższy rok szkolny.
fot. Bénédicte Vanderreydt, z serii "I am 14"
- Jedno ze zdjęć szczególnie zapadło mi w pamięć. Aby przejść z jednego domu do drugiego, musieliśmy przejeżdżać przez teren wysypisk. Za każdym razem, gdy dziewczyny tamtędy przechodziły, przykładały do nosa swoje chusty. Szybko zrozumiałam czemu. I tak przez kilka minut szłyśmy w milczeniu, chodząc po śmieciach, otoczone przez dym - wspomina. - Poprosiłam je, aby zatrzymały się na chwilę i szybko rozłożyłam sprzęt. Zdjęcie, które powstało, wyraża znacznie więcej, niż spaloną, pełną śmieci ziemię. Pokazuje coś mocniejszego; poczułyśmy to wszystkie już tam, na etapie fotografowania. Pozwalam widzowi zinterpretować to samodzielnie - wyjaśnia.
Vanderreydt raczej nie szuka źródła inspiracji w fotografii. Zachwycają ją prace Sophie Calle, piękno i moc filmów Bruno Dumont, sztuka stworzona przez Egona Shiele lub Chaim Soutine oraz słowa Patti Smith.
Najbliższe miesiące będą dla fotografki bardzo pracowite. Pracuje nad nowym cyklem, a do tego dochodzi kilka wystaw: w Brukseli, w Indiach, Connecticut, a także w Tampere w Finlandii. Seria „I am 14” będzie prezentowana tam w ramach Festiwalu Blacklight.
- Bardzo podoba mi się instalacja jaka tam powstała poprzez połączenie filmu i zdjęć. Wystawa rusza 8 września, serdecznie zapraszam! - zachęca autorka.
Projekt „I am 14” został zamknięty w postaci cyklu fotografii oraz fotokastu, w którym zdjęciom towarzyszą opowieści dziewczyn. Kompletny projekt dostępny jest do obejrzenia pod adresem benedictevanderreydt.com.
Więcej informacji o aktualnych dokonaniach Vanderreydt znajdziecie na stronie autorki w serwisie facebook.