Akcesoria
Sennheiser Profile Wireless - kompaktowe mikrofony bezprzewodowe od ikony branży
Pierwsze wrażenie
Aparat mimo nowego oznaczenia niewiele odbiega budową od aparatów Canon 50D czy 5D. Kilka drobnych, kosmetycznych zmian, takich jak umiejscowienie przełącznika ON/OFF obok pokrętła zmiany programów, dodanie przełącznika trybu live view / nagrywania filmów czy inne wyprofilowanie gripa nie sprawiają mi jako użytkownikowi sprzętu marki Canon żadnych problemów.
Ku mojemu rozczarowaniu 7D ma też zmienione położenie przycisku odpowiadającego za podświetlenie aparatu. Trochę czasu zajęło mi zanim się do tego przyzwyczaiłem. Kolejnym wg mnie nieudolnie umieszczonym przyciskiem jest M-Fn odpowiadający za zmianę ustawienia punktów ostrzenia. Jest trochę za mały wiec trudno go intuicyjnie znaleźć gołymi rękami nie mówiąc już o prawie niemożliwym naciśnięciu go mając ręce wsadzone nawet w bardzo cienkie rękawiczki.
Nowością jest przycisk RAW JPEG. Dzięki niemu możemy szybko i sprawnie ustawić aparat tak by następne zdjęcie było wykonane w zarówno w formacie bezstratnym RAW jak i JPEG . Funkcja przydatna bo nie patrząc na aparat jesteśmy w stanie zagwarantować sobie, że nawet jeśli zdjęcie zostanie źle naświetlone to uratujemy je korzystając z formatu RAW.
Złego słowa nie mogę też powiedzieć o klapkach zamykających slot na baterię i kartę CF - otwierają się płynnej niż w starszych modelach. Niestety co do szczelności jakości wykonania mam obiekcje do wbudowanej lampy błyskowej. Miejsce gdzie znajdują się zawiasy otwierające lampę jest dla mnie "czarną dziurą". Wielka czarna szpara na pewno pierwsza ulegnie zalaniu podczas lekkiej nawet mżawki. Co za niedopatrzenie!
Miałem jeszcze ponarzekać na nową baterię. Wiem, że na sprzedaży dodatków do aparatów zarabia się pewnie więcej niż na samych aparatach ale można było zostawić stare poczciwe akumulatory BP 511 (tym bardziej, że mam ich 4). Moje podejście trochę się zmieniło po tym jak zobaczyłem ile zdjęć jestem w stanie zrobić na nowym akumulatorze. I tak przez 2 godziny ciągłej pracy aparatu w trybie AI servo, w temperaturze około 0 stopni Celsjusza, przeglądając na bieżąco zrobione zdjęcia i kasując te, które mi nie odpowiadały wykonałem 756 zdjęć. Akumulator pokazywał zużycie w granicach 30%!!! Przy pracy w zmiennych warunkach temperaturowych (od -5 stopni Celsjusza do 20 stopni Celsjusza) wykonałem 1509 zdjęć, a akumulator pokazywał, że jeszcze bez problemu będę mógł wykonać jakieś 200 zdjęć. Podsumowując: na wszelki wypadek trzeba sobie dokupić druga baterie bo lepiej dmuchać na zimne, ale myślę, że i z jedną baterią mając dobrze zaplanowaną pracę damy sobie rade.
ISO czyli czułości i szumy
Gdzie wyższa czułość tam i szumy. Często w pracy jestem zmuszony do robienia zdjęć na wysokich czułościach bo nie ma możliwości korzystania z lampy. Koncert, spektakl czy architektura po zmroku zmuszają mnie do używania czułości powyżej 1600 ISO. Tak więc pierwszym zadaniem nowego aparatu było wykonanie zdjęć architektury po zachodzie Słońca. Czy wysokie czułości się sprawdzały? Czy szumy są duże? Zapraszam do obejrzenia poniższych zdjęć
Do czułości 3200 prawie nie widać szumów, powyżej niestety obraz nie wygląda już tak rewelacyjnie, ale i tak jestem pozytywnie zaskoczony. Aparat świetnie rejestruje przejścia tonalne co widać na zdjęciu z Kościołem Mariackim. W codziennej pracy w gazecie rzadko przydaje mi się czułość powyżej 2000-2500 ISO, ale gdyby zaszła taka potrzeba mając 7D nie wahałbym się użyć nawet ISO 4000.
Autofocus
Kolejna rzecz, którą chciałem koniecznie przetestować to nowy autofocus. Często obsługuje imprezy sportowe takie jak piłka nożna, koszykówka czy siatkówka. Mając w posiadaniu aparat 50D bez większych problemów robię zdjęcia nawet w ciemnej hali gdzie są rozgrywane mecze koszykówki kobiet. Niestety 50D to nie Mark II czy Mark III - brakuje szybkości autofocusa i tych minimum 8 klatek.
Pierwsza okazja to wypróbowania nowego systemu ostrzenia jaki zaproponował nam Canon nadażyła się podczas meczu piłkarskiego. Jak zadziałał autofocus w trybie AI Servo? Wg mnie świetnie. Mniej niż 5% zdjęć było nieostre co jeszcze mi się nie zdarzyło pracując na wcześniejszych aparatach. 8 klatek na sekundę to liczba, która zagwarantowała mi, że podczas szybko rozgrywanych akcji uda się ustrzelić ten najciekawszy moment.
Do wyboru mamy parę możliwości w jaki sposób chcemy ustawić punkty ostrości. Ja na piłce nożnej używam najczęściej punktu środkowego i ten sprawdził się znakomicie.
Ważną dla mnie rzeczą przy zdjęciach piłkarskich jest możliwość wykadrowania. Czasami te najfajniejsze klatki powstają gdy zawodnicy walczą o piłkę po przeciwnej stronie boiska. Trzeba też przecież zrobić zdjęcia trenerów, a oni stoją dość daleko od miejsca z którego fotografuję. Trzeba więc zdjęcia kadrować. No i okazało się, że matryca o pokaźnej rozdzielczości jaka znajduje się wewnątrz 7D doskonałe daje sobie radę, co ilustruję poniższym zdjęciem
W trybach C-Fn pogrzebałem chwile i znalazłem bardzo przydatną rzecz "czułość śledzenia a AI Servo". I znów funkcja, która się sprawdziła wg mnie bardzo dobrze. Przy ustawieniu na niską czułość autofocus cały czas trzyma ostrość na ustawiony punkt . W tym przypadku ostrość ustawiłem na piłkarzy na drugim planie, a przebiegający w poprzek kadru piłkarze nie powodowali zaburzeń pracy autofocusa.
Autofocus II
Przyszła pora by przetestować Autofocus w cięższych warunkach. Hala sportowa w Muszynie do najjaśniejszych nie należny, więc przydały się wysokie czułości. Prace w warunkach komfortowych zapewniło mi ISO 2500.
W czasie robienia zdjęć na siatkówce sam punk środkowy do ostrzenia nie wystarcza. Tym bardziej gdy atakująca drużyna jest przodem do nas, a broniąca tyłem. Ostrząc środkowym punktem mamy prawie gwarantowaną ostrość na plecach zawodniczki broniącej.
Na szczęście mamy punkty skrajne, które przychodzą nam w takich sytuacjach z pomocą. W 7D mamy do wyboru ostrzenie każdym z pojedynczych punktów albo grupami. 9 środkowych lub po 4 górne, dolne, lewe, lub prawe. Bardzo mi się ta możliwość przydała podczas meczu siatkówki. Atak z prawej - przełączałem się na skrajne punkty prawe, atak z lewej - to na skrajne lewe. Szybki i sprawny autofocus dostarczył mi kilku niezłych zdjęć z tego meczu.
Praca z lampą
Mimo coraz wyższych czułości dostępnych w aparatach i coraz jaśniejszych obiektywów trzeba nosić w torbie czy też plecaku lampę błyskową. Bardzo rzadko jej używam, ale czasami zachodzi potrzeba by ją wyciągnąć.
Postanowiłem wypróbować współpracę 7D z lampą zewnętrzną. Połączenie dość wysokiej czułości i błysku lampą zewnętrzną przynosi nam bardzo dobre efekty co widać na poniższym zdjęciu.
Bardziej mnie ciekawiła funkcja bezprzewodowego sterowania lampą zewnętrzna. Zazwyczaj by urozmaicić oświetlenie dopinam lampę zewnętrzną na kablu i mogę doświetlić obiekt z dowolnej strony. Jak to z kablami bywa często się człowiek w nie zaplątuje więc idealnym rozwiązaniem wydawało mi się to, które proponuje 7D. Niestety. Niby wszystko działa sprawnie ale:
Reasumując funkcja ciekawa ale ja wole tradycyjne, sprawdzone metody
Canon wypuścił naprawdę bardzo dobry aparat dla fotoreporterów. Świetny autofocus , wysokie czułości, dość niska cena. 7D jest o niebo lepszy od 50D , cenowo jest świetną alternatywą dla Marka III a wkrótce pewnie i dla Marka IV. Ponad dwukrotnie tańszy a w pełni profesjonalnemu aparatowi niewiele ustępuje.
Kilka wad, które wymieniłem w tekście nie wpływają bardzo na moją dobrą ocenę końcową. Aparat jest świetny tylko czemu nie ma pełnej klatki jak 5d?!
Tekst i zdjęcia: Michał Łepecki