Akcesoria
Godox V100 - nowa definicja lampy reporterskiej?
Jak nadążyć za dynamiczną akcją i robić lepsze zdjęcia na boisku, bieżni lub torze? Zapytaliśmy o to Łukasza Skwiota, zawodowego fotografa sportu.
"Dynamika i akcja powodują szybsze bicie serca, a ja mogę uwiecznić ten ułamek sekundy na zdjęciu” - mówi Łukasz Skwiot, doświadczony fotograf sportowy, zapytany o to, dlaczego zainteresował się właśnie tą dziedziną. „W swojej pracy stawiam na dynamiczne, ciasne kadry, uwielbiam być w centrum akcji. Lubię, gdy mogę uchwycić jednocześnie emocje, trud i wysiłek sportowca w danej chwili”. Jak tłumaczy, fotografując sport może zrobić zdjęcie, którego nie zrobi nikt inny i uwiecznić coś ważnego, a być może również pamiętnego. „Każde wydarzenie sportowe jest wyzwaniem nie tylko ze względu na zmienność warunków, ale przede wszystkim dlatego, że jak coś pójdzie nie tak, powtórki nie będzie”.
Łukasza poprosiliśmy o przygotowanie poradnika, który być może nie uczyni z Was od razu mistrzów fotografii sportu (prostych recept na to po prostu nie ma), ale pomoże w bardziej świadomym wyborze sprzętu i budowaniu mocnych kompozycji. Dowiecie się, jak wybrać właściwą lokalizację, jakie ustawić parametry, i gdzie skierować swój obiektyw, gdy na stadionie wybrzmi pierwszy gwizdek!
Wybierając sprzęt stajemy zazwyczaj przed dylematem: kupić wyższy model aparatu, czy może lepiej zainwestować w jaśniejszy obiektyw. Kompletując zestaw warto dokładnie przeanalizować swoje potrzeby, dobierając sprzęt do specyfiki dyscyplin, które chcemy fotografować. Aparaty są zdecydowanie bardziej uniwersalne niż obiektywy i zły dobór szkła spowoduje tylko frustrację fotografa.
Świat profesjonalnej fotografii sportowej jest bardzo drogi - topowe aparaty kosztują nawet kilkadziesiąt tysięcy złotych, długie i jasne obiektywy bywają jeszcze droższe. Czy w takim razie amator może z powodzeniem skompletować zestaw, który da zadowalające efekty? Oczywiście że tak!
Na początek wymieńmy kilka kluczowych cech, jakie powinien posiadać sprzęt do zdjęć sportu. Fotografować będziemy zazwyczaj dynamiczne sytuacje, kluczowym parametrem jest więc tryb seryjny. Dziś nawet mniej zaawansowane modele zapisują 8-10 kl./s, a to pozwoli już bez problemu śledzić dynamiczne akcje. Gdy ja zaczynałem, tyle oferowały modele zaawansowane. Szybsze klatkaże wiążą się już z wyższą ceną aparatu, trzeba znaleźć złoty środek.
Kolejną równie ważną cechą jest wydajny system autofokusa. Co nam po kilkunastu klatkach na sekundę, gdy ostra będzie np. tylko pierwsza? Autofokus musi sprawnie ustawiać ostrość zwłaszcza w trybie ciągłym, zwróć więc uwagę na możliwość jego konfiguracji: zmiany czułości śledzenia obiektu, czy też wyboru, najwygodniejszego często, strefowego trybu ostrości.
W fotografii sportu ciężko obejść się bez teleobiektywów. Dlaczego? Zawodnicy praktycznie zawsze będą od nas oddaleni o kilka, kilkanaście metrów, a chcielibyśmy, aby wypełnili większość kadru. Naturalnym wyborem są więc modele typu 70-300 mm, 70-200 mm oraz 100-500 mm.
Tu czeka nas bitwa myśli, gdyż np. 70-200 może występować w kilku wariantach, od najprostszego ze światłem f/4 i bez stabilizacji obrazu (IS), aż po topowy ze światłem f/2,8 oraz optyczną stabilizacją najnowszej generacji. Wybierając, znajdźmy idealny kompromis pomiędzy światłem (najlepiej, aby oferował stałą wartość przysłony), zakresem ogniskowych, a ceną.
Pamiętajmy, że kluczowe jest tu przeznaczenie obiektywu. Jeżeli planujemy fotografować sporty halowe, np. siatkówkę albo koszykówkę, najlepiej sprawdzi się jasny kompaktowy zoom 70-200 mm ze światłem f/2,8. Jeżeli zaś nasze zainteresowanie skupia się wokół sportów outdoorowych, wówczas znacznie lepszym wyborem będzie obiektyw o zakresie 100-500 mm. Trzecią drogą jest wybór krótszego i jaśniejszego obiektywu, który w razie potrzeby podepniemy przez ekstender zwiększający zasięg 1,4x lub nawet 2x, przy zachowaniu nadal przyzwoitej jasności i pełnego wsparcia autofokusa.
Fotografowanie sportu oznacza konieczność wypracowania własnego stylu działania. A to wymaga praktyki. Można zaczynać od miejsc ogólnodostępnych: podwórkowych boisk czy imprez na Orlikach.
Gdy opanujemy podstawy, warto wybrać się na mecze niższych lig. Pozwoli nam to podpatrzeć pracę innych oraz poznać zasady: gdzie można fotografować, jak i kiedy należy zmieniać miejsce. Takie spotkania nie przyciągają wielu fotoreporterów, dlatego ubieganie się o akredytację jest prostsze. Dodatkowo mecze odbywają się zazwyczaj w świetle dziennym, a nie w hali lub przy sztucznym oświetleniu, kiedy to niezbędne bywają jasne, drogie obiektywy.
W przypadku meczów ligowych, aby dostać się za bandy, należy zgłosić się do rzecznika prasowego klubu po akredytację. W przypadku spotkań wyższego szczebla, bez współpracy z agencją czy redakcją jest to praktycznie niemożliwe, ale kiedy zbudujemy już portfolio oraz znamy swoje możliwości, a nasze zdjęcia stają się coraz lepsze, możemy wysyłać je do agencji szukając angażu.
Poznanie obsługi aparatu to podstawa. Posiadanie superszybkiego i niezawodnego sprzętu to jedno, a umiejętne z niego korzystanie, coś zupełnie innego. Nie wystarczy wiedzieć czym jest ISO, przysłona, czy też czas naświetlania. Fotografia ruchu wymaga wiedzy, jak dobierać te parametry, aby uzyskać zaplanowany efekt. Rozwój aparatów i to, co nam dzisiaj oferują jest niesamowite, ale to nie oznacza, że sam sprzęt wykona za nas perfekcyjne zdjęcia.
Swoją przygodę z fotografią, nie tylko sportową, dobrze jest zacząć od… instrukcji obsługi aparatu. Fotografia sportowa rządzi się swoimi prawami, jest bardzo dynamiczna i nieprzewidywalna, przez co musimy być przygotowani na szybkie zmiany parametrów i ustawień w czasie pracy. Sprzęt nie może nas ograniczać, a niestety zawodnicy nie powtórzą akcji tylko dlatego, że nie byliśmy odpowiednio przygotowani. Jeżeli nasz aparat posiada opcje programowania przycisków, dobrze jest przypisać najczęściej używane funkcje właśnie do nich. Ułatwi nam to obsługę, unikniemy szukania danej funkcji podczas meczu.
Ustawiając aparat do fotografii sportowej zaczynamy od wyboru trybu pracy migawki oraz trybu pracy autofokusa. Wybieramy najszybszy tryb seryjny oraz ciągły AF, dzięki czemu kolejne zdjęcia wykonane w serii będą tak samo ostre. Jeżeli mamy możliwość ustawienia czułości oraz prędkości działania systemu AF, warto poświęcić na to czas. Pracując zarówno na zewnątrz jak i w halach ze sztucznym światłem, polecam wybór formatu RAW, dzięki czemu zyskamy możliwość bezstratnej korekcji balansu bieli oraz kolorów w fazie postprodukcji.
Zaplanuj zdjęcie jakie chcesz zrobić. Znajdź idealne miejsce, aby uzyskać taki kadr. Postaraj się stworzyć ciekawy, i przede wszystkim różnorodny materiał. Osobiście jestem fanem bardzo ciasnych, dynamicznych klatek, ale staram się je przeplatać szerszymi ujęciami pokazującymi kontekst wydarzenia, miejsce, w którym się odbywa, oraz w jakich warunkach.
Urokiem fotografii sportowej jest brak wpływu na porę dnia, czy też pogodę w jakiej odbywać się będzie fotografowane przez nas wydarzenie. Wykorzystajmy więc warunki w jakich pracujemy do maksimum. O ile robienie zdjęć w strugach padającego deszczu nie należy do najprzyjemniejszych, to deszcz i rozpryski wody zdecydowanie dodają dynamiki do naszych ujęć. Warto wtedy pokusić się o ciasne, wąskie kadry, aby uwydatnić krople.
Aby dodatkowo przykuć uwagę widza, wykorzystać kilka wizualnych „sztuczek”. Korzystanie z klasycznej zasady trójpodziału i umieszczanie głównego obiektu zainteresowania w jednym z tak zwanych mocnych punktów, to zawsze dobry pomysł.
Na co dzień współpracuje z tygodnikiem Piłka Nożna, jest też fotoreporterem agencji CyfraSport oraz fotografem drużyny Panthers Wrocław. Doświadczenie zdobywał na największych turniejach, takich jak piłkarskie Mistrzostwa Świata, Europy czy ponad 100 meczach Ligi Mistrzów. Jego zdjęcia publikowały m.in. Przegląd Sportowy, Elle Man, Men’s Health, The Sun, Sports Illustrated, Forbes, Fakt, Newsweek. W 2020 r. dołączył do grona Ambasadorów marki Canon. www.skwiot.pl, @lukasz.skwiot
Zaczynałem w 2010. Chciałem być bliżej sportu, zobaczyć go z innej perspektywy. Z czasem przekształciło się to w pracę i źródło utrzymania. Zaczynałem od rajdów samochodowych i sportów halowych. Od 2011 fotografuję głównie piłkę nożną oraz futbol amerykański.
Pochodzę z Wałbrzycha, więc „pod moim domem” odbywa się jeden z najważniejszych rajdów w kalendarzu Mistrzostw Polski, czyli Rajd Elmot. To była pierwsza impreza sportowa na którą udałem się z aparatem. Zaczynałem w czasach, gdy o akredytacje było dużo trudniej, a foto-grafowanie na trasie rajdu nie wymagało akredytacji.
Zdecydowanie dynamika i nieprzewidywalność tego sportu. Od pojedynków w powietrzu, przez akcje biegowe, aż po zmagania formacji defensywnej. Zapewnia mi to spory wachlarz możliwości. Poza tym fotografując futbol od ponad 10 lat, dalej potrafię pogubić się w czasie akcji, dzięki czemu każdy kolejny mecz jest dla mnie nowym wyzwaniem.
W dobie internetu i zalewających nas zdjęć wyróżnikiem jest zdolność przykucia uwagi widza. Poprawnych zdjęć widzimy tysiące, pochylamy się tylko nad procentem z nich. Właściwe pokazanie emocji lub danego momentu jest kluczowe i zatrzyma widza na dłużej, skłoni do refleksji.
Oczywiście! Znajomość dyscypliny pomaga, ale to nie znaczy, że zupełny laik nie może zrobić dobrego zdjęcia. Świeże spojrzenie może pozytywnie wpłynąć na dobór kadru, na który nikt inny by nie wpadł. Nie warto się zrażać, trzeba szukać tego, co dla nas ma wartość i co chcielibyśmy pokazać innym za pomocą naszego zdjęcia. To ono będzie etykietą i naszą definicją danej dyscypliny.
Jestem akurat po meczu futbolowym w Hamburgu, na który przyjechałem z drużyną Panthers Wrocław w ramach European League of Football. Świetny, zacięty mecz, zakończony zwycięstwem Panter!
Artykuł powstał we współpracy z firmą Canon