Akcesoria
Godox V100 - nowa definicja lampy reporterskiej?
RODO jest w ostatnim czasie gorącym tematem wśród zawodowych fotografów. Tłumaczymy czym są złowrogo brzmiące cztery litery i jaki wpływ będą miały na prowadzenie działalności fotograficznej.
Jeżeli fotografujecie, a przy tym pracujecie zawodowo, z pewnością na przestrzeni ostatnich miesięczy wielokrotnie słyszeliście, że już 25 maja bieżącego roku zaczną obowiązywać nowe przepisy w zakresie ochrony i przetwarzania danych osobowych, związane z rozporządzeniem RODO. Wszystko, co nowe zawsze budzi wiele wątpliwości. Nie inaczej jest tym razem, zwłaszcza że wdrożenie nowych przepisów rodzi wiele pytań i niejasności w zakresie pracy fotografa. Czy jednak jest się czego obawiać?
RODO (Rozporządzene o Ochronie Danych Osobowych) to rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady UE 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych. Jego celem jest wprowadzenie spójnych, ujednoliconych reguł odnośnie obrotu danymi na terenie całej Unii Europejskiej. W praktyce zapewnić ma większą ochronę jednostkom, a także ograniczyć możliwość handlowania danymi i udostępniania ich kolejnym podmiotom bez wiedzy samych zainteresowanych.
Zapisy wprowadzają szereg zmian dla wszystkich podmiotów gospodarczych, które w ramach swojej działalności przetwarzają dane (czyli także fotografów). Rozszerzają też samą definicję pojęcia danych osobowych, uwzględniając obecny rozwój technologiczny - na przykład o dane biometryczne czy te dotyczących naszego zdrowia. Przede wszystkim jednak wprowadzają sztywne reguły dotyczące pozyskiwania zgody na przetwarzanie danych osobowych, prawa dostępu do nich, ich zabezpieczania czy obowiązku zgłaszania naruszeń. Pojawia się też prawo do „bycia zapomnianym”. Wszystko to ma bezpośredni wpływ na działalność fotograficzną, dlatego koniecznym jest, by wiedzieć jak zastosować się do nowych przepisów. Zwłaszcza, że rozporządzenie zakłada też dotkliwe kary za ich naruszenie - do 20 mln euro lub do 4% wartości rocznego światowego obrotu przedsiębiorstwa.
Jednym z głównych istotnych dla fotografów założeń RODO jest rozpoznanie wizerunku jako danej osobowej. Trzeba jednak podkreślić, że nie jest to nic nowego - wizerunek uważany jest za taką daną na mocy już obecnie obowiązującego polskiego prawa. Za sprawą rozporządzenia konieczne będzie jednak uzyskiwanie indywidualnych, rozszerzonych zgód od fotografowanych osób na jego przetwarzanie i wykorzystywanie w celach marketingowych, które obejmują nie tylko sesje komercyjne, ale także publikację w internetowych galeriach, na blogu, w portfolio fotografa czy udostępnianie zdjęć w sieciach społecznościowych. Słowem właściwie wszystkie pola działalności fotograficznej.
Co ważne, nie wystarczy tu jak do tej pory ogólna zgoda na publikację wizerunku. W umowie z klientem konieczne będzie precyzyjne określenie form publikacji, a sama zgoda musi zostać udzielona w takiej formie, by bez problemu i wątpliwości można ją było potwierdzić w przypadku kontroli. W praktyce oznacza to konieczność rozszerzenia umowy z klientem o stosowny zapis. Dodatkowo zgoda na przetwarzanie nie może być przedmiotem promocji lub naszej oferty. Wykluczone jest więc proponowanie klientom rozszerzonych pakietów w zamian za pozwolenie na szersze pole eksploatacji zdjęć. Co ważne, klient musi też zostać poinformowany i udzielić zgody na przetwarzanie danych, za które będzie traktowane na przykład zlecenie zdalnego retuszu czy wysłanie zdjęć do firmy zajmującej się drukiem.
W związku z powyższym fotograf będzie musiał zawrzeć osobną umowę o powierzenie przetwarzania danych z tego typu podmiotami. Z racji wielowątkowości pracy fotograficznej, konieczne będzie więc korzystanie z usługodawców, którzy będą udostępniać wygodną, szybką i bezpieczną formę zawarcia takich umów dla każdorazowego zlecenia. Szczególnie ważne jest tu właśnie bezpieczeństwo, bo to właśnie na fotografach w tym wypadku spoczywa obowiązek zapewnienia stosownej ochrony danych klienta.
Ma to związek także z przechowywaniem danych. Wielu z nas, z racji rodzaju wykonywanej pracy prowadzi swoje biura we własnych domach. W przypadku gdy do naszego stanowiska pracy czy miejsca przechowywania umów wolny dostęp mają osoby trzecie, możemy narazić się na poważne konsekwencje w przypadku ewentualnej kontroli. A takie w przypadku pracy fotografa mogą okazać się całkiem realne. Nowe prawo nakłada obowiązek informowania o uchybieniach, co naraża nas ewentualne nieczyste zagrania ze strony niezadowolonych klientów czy konkurencji. Oprócz zapewniania ochrony umów w formie fizycznej konieczna będzie też więc stosowna ochrona danych osobowych (czyli zdjęć i umów w formie cyfrowej) na dyskach komputera czy w chmurze, na przykład za pomocą szyfrowania sprzętowego.
RODO to także wspomniane wcześniej prawo klienta do „bycia zapomnianym”. Na stosowne życzenie, w przypadku gdy osoba znajdująca się na zdjęciu przestanie wyrażać zgodę na jego publikację, fotograf będzie więc musiał dopełnić starań, by usunąć je z każdego miejsca, w którym zostało ono udostępnione, także z własnego portfolio.
Niestety konieczność zawierania umów o przetwarzanie danych osobowych dotyczy także sytuacji, gdy na zdjęciach znajduje się większa liczba osób. Dlatego w przypadku sesji grupowych twórca będzie musiał uzyskać indywidualne zgody od wszystkich osób biorących w niej udział. Konieczne będzie więc wyposażenie się w stosowne narzędzia. Przepisy dopuszczają jednak to, by wspomniane zgody uzyskiwał organizator. W przypadku na przykład fotografowania ślubów, o przedłożenie umowy uczestnikom wesela i uzyskanie stosownych zgód będzie więc można poprosić parę młodą; w przypadku sesji biznesowych - szefa firmy. W ten sposób zaoszczędzimy na pewno dużo czasu.
Mimo że założenia nowych przepisów niewątpliwie działają na korzyść jednostki i są dosyć logiczne, budzą jednak wiele wątpliwości. Fotografowie zastanawiają się m.in. jak wobec nowych przepisów będzie wyglądać bezpieczeństwo pracy fotoreporterów, którzy niejednokrotnie w ciągu dnia zapisują w kadrze wizerunki nawet setek osób, jak z widmem drakońskich kar poradzą sobie fotografowie uliczni czy co może wydarzyć się w sytuacji, gdy nasze zdjęcia zostaną skradzione i zaczną w niekontrolowany sposób rozprzestrzeniać się w internecie.
Na te i inne pytania odpowiemy w kolejnym artykule poświęconym RODO, do którego zaprosimy eksperta z dziedziny prawa. Teraz skupiliśmy się jedynie na ogólnych założeniach nowego rozporządzenia. Jeśli chcielibyście uzyskać odpowiedź na swoje wątpliwości odnośnie wdrażania RODO w pracy fotograficznej, opiszcie je w komentarzach.