Akcesoria
Godox V100 - nowa definicja lampy reporterskiej?
Samsung NX30 to pierwszy bezlusterkowiec jakim miałem przyjemność fotografować. Nie waham się użyć, a wręcz z premedytacją użyłem w poprzednim zdaniu słowa przyjemność. Na co dzień zdjęcia robię aparatem z innej stajni i co prawda mieliśmy z żoną kilka lat temu cyfrowy kompakt firmy Samsung, zresztą nasz sześcioletni syn używa go do dzisiaj – głównie do kręcenia filmików i „teledysków”, ale do rzeczy...
Miałem pewne obawy przed tym testem – może trochę dlatego, że nie używam aparatu tej marki codziennie. Trochę też dlatego, że nie zajmuję się testowaniem sprzętu, a dodatkowo aspekty technologiczne nie są dla mnie nad wyraz istotne w fotografii.
Po wzięciu aparatu do ręki pierwsza rzecz jaka zwróciła moją uwagę to gabaryty. Niewielki i zgrabny sprzęcik mimo wcześniejszych obaw wzbudził moją sympatię. Pierwsze wrażenie i 1:0 dla Samsunga! Drugi rzut oka przykuł design. Bardzo stylowe wykończenie, klasyczne, ale jednocześnie nowoczesne idealnie trafiło w mój gust. Po dokładnym obejrzeniu postanowiłem uruchomić bestię.
Udało się... Oczywiście żartuję, ponieważ dokładnie przyjrzałem się wszystkim przyciskom na korpusie. Co więcej, rozmieszczenie ich nie jest ani specjalnie zagadkowe, ani zaskakujące. Funkcjonalność w mojej ocenie bardzo wysoka. Pozwala nawet użytkownikowi sprzętu innej firmy na bardzo intuicyjne obsługiwanie i dotarcie w bardzo krótkim czasie nawet do funkcji, których nie używa się przez cały czas fotografowania. Mnie od razu rzuciły się w oczy te, z których korzystam najczęściej, ale pozostałe w trakcie obsługi aparatu także dosyć szybko trafiały pod moje palce.
„Przeleciałem” menu i rozmieszczenie różnych nastaw i ustawień więc nadszedł najwyższy czas, aby zabrać się do pracy. Ponieważ jesteśmy szczęśliwymi rodzicami to poza moimi normalnymi zainteresowaniami fotograficznymi lwią część mojego hobby zajmuje fotografowanie dzieci – nie tylko własnych. Temat to tyleż wdzięczny co niezwykle trudny. Jeszcze jakiś czas temu, z powodu nienajlepszych matryc i słabych osiągów w wyższych wartościach czułości, niemal niewykonalny bez flesza – a tego staram się unikać. Dzieci bardzo szybko się przemieszczają zatem jeśli bez lampy to wysoka czułość i krótki, a nawet jak śpią to mimo iż czas można wydłużyć to światło wówczas jest na pewno znacznie słabsze czyli ISO jeszcze wyższe. Wyszło w praniu. NX30 bardzo dobrze sobie poradził na wysokich czułościach.
Dzieci to nie tylko ruch, to również kolory. Rozsypane klocki stanowiły świetny sprawdzian dla obiektywu 18-55 mm III OIS i dla matrycy. Zestaw spisał się znakomicie. Dzień był co prawda bezchmurny i światło mi sprzyjało, ale mimo to – surowy JPG prezentuje się kolorystycznie tak jak gotowy, często już wywołany plik. Zdradzę, że klocki, które sfotografowałem rozsypałem sam, jeżeli ktoś myśli, że to jest bałagan to z pewnością nie ma jeszcze dzieci.
Makro to coś czego specjalnie nie lubię, a już na pewno nie robię. Jednak sprzątając klocki znalazłem małą, klockową laleczkę mojej córeczki, a że jako miłośnik fotografii myślę i działam zero-jedynkowo jak pies Pawłowa, więc nawet jak ją zobaczyłem zacząłem to robić. Efekt – bardziej niż przyzwoity jak na „makro-lajkonika”. Wniosek? Sprzęt jest dobry!
Pomyślałem sobie, że spróbuję go zagiąć, bo potem będzie, że same ochy i achy. W pełnym słońcu na pewno polegnie! A jak dorzucę jakiś metalowy obiekt to już totalnie nie ma szans... ale gdzie tam. Powiem tylko tyle, że nawet specjalnie korekcji ekspozycji nie trzeba było stosować. Znakomicie sobie poradził. Pięknie też zadziałał pod słońce – oczywiście nie centralnie wprost. Słoneczko w kontrze nie świecące prosto w obiektyw i w efekcie otrzymałem bardzo ładne zdjęcia, na których przede wszystkim wszystko się zapisało. Żadne informacje nie ginęły w cieniach, a te w jasnych partiach także się zapisały.
Korzystałem głównie (choć nie tylko) z automatycznego balansu bieli i należy podkreślić, że NX30 sprawdza się tu naprawdę dobrze. Oddaje kolory bardzo ładnie, a w związku z powyższym, że w scenach wysoce kontrastowych radzi sobie także świetnie wydaje się być rzeczywiście ciekawym aparatem.
Same plusy i zalety. Czy Samsung NX 30 ma jakieś wady? Testowałem go krótko i ciężko arbitralnie stwierdzić, ale po moich pozytywnych przeżyciach chciałem sprawdzić ile taki sprzęcik kosztuje i czy warto go kupić. Pewnie tak, ale mnie na niego nie stać. Największą jego wadą moim zdaniem jest jego cena – ale to może dlatego, że ja za mało zarabiam…
Sprawdź oferty cenowe na stronie producenta Samsung NX30