Fujifilm FinePix X10 - opinia Marty Ciecholewskiej

Autor: Michal Grzegorczyk

17 Styczeń 2012
Artykuł na: 6-9 minut
Publikujemy czwartą, ostatnią opinię na temat aparatu Fujifilm X10. Autorka, Marta Ciecholewska, fotografowała zgodnie z duchem "lomografii" - impulsywnie, spontanicznie i nieco przypadkowo. Zapraszamy do lektury jej wrażeń z używania aparatu.

PIERWSZE WRAŻENIA z Fuji x10

Gdy bierze się aparat Fuji X10 do ręki, jest lekki i poręczny. Jego ergonomiczna obudowa dobrze leży w dłoni, a kciuk ma łatwy dostęp do przycisków. Wypustki w obudowie, z przodu i z tyłu, zapobiegają wypuszczeniu aparatu z ręki i ślizganiu się. Jego design, nawiązujący do aparatów analogowych cieszy oko i stanowi o statusie jego posiadacza.

10/2200 s, f/2.8, ISO 400

MOJE APARATY FOTOGRAFICZNE i założenia fotografowania

Fotografia to moje hobby, a aparaty stały się swego rodzaju przedmiotami kolekcjonerskimi. Można powiedzieć nawet o małej obsesji na ich punkcie. Testowanie nowych aparatów, eksperymentalne szaleństwo, to mój żywioł. Z niecierpliwością czekam na efekty eksperymentów, gdy oddaję film do wywołania.

Chociaż Lomografia nie jest uważana za dziedzinę fotografii, daje użytkownikom możliwość szaleństwa, bez ograniczeń i dobrej zabawy. A jej nieprzewidziane efekty często są przedstawieniem mojej wrażliwości.

10/150 s, f/2.8, ISO 100

Do tej pory używałam półprofesjonalnych lustrzanek Nikon oraz Canon, jak i dziesiątek kompaktów i wielu różnych aparatów analogowych z dawnych lat, jak i lomo. Ostatnim odkryciem są Kodaki z lat 50. Jeśli robie zdjęcia dla siebie, głównie interesuje mnie przekazanie idei, lecz nie przez dosłowne przestawienie tematu, ale przez delikatne suestie fotograficzne, semiotykę obrazu. Lubię zdjęcia, nad którymi można się zastanowić i odkrywać je na nowo za każdym spojrzeniem. Interesuje mnie robienie zdjęć, które przenoszą odbiorcę w inny świat, mój świat. Nie robię nigdy zdjęć reportażowych, tym bardziej to zadanie było dla mnie wyzwaniem.

10/1250 s, f/2.0, ISO 250

W tym konkursie musiałam porzucić moje autorskie przemyślenia oraz zamiłowania i skupić się na technologii. Nie chciałam jednak przesadzać z tym chłodnym podejściem do sprawy, wolałam wcielić się w przypadkowego użytkownika aparatów. Chciałam przetestować ten aparat właśnie z tej strony jakby lomograficznej - robić przypadkowe zdjęcia, bez zastanowania zwalniać migawkę. Dosłownie pykać fotki. Opierać się na jego samoistnych możliwościach. Nie chciałam również robić dokładnego testu opcji i parametrów - taki znajduje się już na stronie Fotopolis.

10/1250 s, f/2.0, ISO 250

MOJE ZDJĘCIE aparatem Fuji X10

Przygotowania

Tryb, który mnie od razu zainteresował, to super macro - pozwalający na robienie zdjęć z odległości 1 centymetra. Działa to prawie jak mikroskop - pozwala na zobaczenie przedmiotów z zupełnie innej perspektywy, tak dokładnie jak nie jest to możliwe zwykłym aparatem.

10/600 s, f/2.5, ISO 250

Głębię, którą aparat zawdzięcza jasnemu obiektywowi 2,0, można dobrze wykorzystać w trybie ustawienia manualnej ostrości. Urzekła mnie także cyfrowa poziomnica - używałam jej bardzo często. Dobrym i prostym rozwiązaniem jest również zatrzymywanie punktu ostrości przez przytrzymywanie spustu migawki.

10/400 s, f/2.0, ISO 160

Warunki świetlne o tej porze roku nie rozpieszczają, a nad morzem snuje się mgła i pada deszcz. Dlatego większość zdjęć powstała wieczorem lub w nocy oraz we wnętrzach.

Chwytanie światła

Po pierwszym użyciu X10 od razu spodobał mi się tryb EXR - "duże iso/mały szum" do zdjęć nocnych. Uznałam jego efekty za wspaniałe! Bez przeszkód można wykonywać zdjęcia w nocy, w słabo oświetlonych wnętrzach jak kawiarnie, puby, i na ulicach miast.

Tym tropem postanowiłam pójść, szukając najlepszego zdjęcia. W końcu fotografię tworzy światło. Niech to światło właśnie zagra główną rolę w moim zdjęciu. Szukałam miejsc ciekawie oświetlonych. Teraz, pozostały jeszcze gdzieniegdzie klimat świąt i nowego roku, stwarza możliwości uchwycenia światła.

Najlepiej wg mnie sprawdził się tryb EXR do zdjęć nocnych, w trybie manualnym za dużo czasu poświęca się na ustawienia, a w trybie auto automatyczny balans bieli płata figle i zdjęcia we wnętrzach wychodzą żółte.

PODSUMOWANIE

Aparat bardzo dobrze sprawdza się w trudnych warunkach. Jego tryby umożliwiają szybkie robienie zdjęć w wysokiej jakości. Praktycznie nie ma problemu poruszonych zdjęć w niedoświetlonych warunkach, robionych z ręki. Idealnie nadaje się do fotografii reportażowej, jak i do codziennych vernakularyzmów, w których trzeba szybko reagować i dosłownie chwytać moment.

Cieszę się, że wzięłam udział konkursie Fuji x10. Jestem zadowolona z efektów mojej pracy nad zdjęciami, mam pozytywne odczucia dotyczące tej marki aparatów. Jasny obiektyw daje duże pole manewru, co jest niewątpliwym atutem tego modelu. W porównaniu do innych marek, zdjęcia robione aparatem Fuji x10 mają żywe kolory i pięknie odwzorowują rzeczywistość.

Tekst i zdjęcia: Marta Ciecholewska. Opinię można również pobrać w formie pliku PDF.

Skopiuj link
Słowa kluczowe:
Komentarze
Więcej w kategorii: Poradniki
Zostań władcą światła - jak przygotować i przeprowadzić udaną sesję portretową
Zostań władcą światła - jak przygotować i przeprowadzić udaną sesję portretową
O kuchnię zawodowej pracy i praktyczne porady zapytaliśmy doświadczonego fotografa Piotra Wernera. Publikujemy obszerne fragmenty jego bestsellerowego e-booka dla...
26
Jak dbać o akumulatory? Poradnik użytkownika
Jak dbać o akumulatory? Poradnik użytkownika
Chcesz wiedzieć jak wydłużyć żywotność akumulatora i sprawić, by w każdej sytuacji zapewniał wydajną i wygodną pracę ze sprzętem? Z tego poradnika dowiesz się, jak zapewnić optymalne...
10
Jak fotografować górskie kaskady i wodospady
Jak fotografować górskie kaskady i wodospady
Nie ważne czy są one głównym tematem, czy mniejszym elementem wizualnym w szerszej scenie. Zobacz, jak zamknąć w kadrze wartko płynące potoki, by ożywić zdjęcia górskich krajobrazów.
22
Powiązane artykuły