Branża
Zebraliśmy dla Was oferty Black Friday i Black Week w jednym artykule! Sprawdźcie najlepsze promocje od producentów i dystrybutorów
Aparat Fujifilm Finepix X10 od momentu pojawienia się pierwszych informacji prasowych wzbudzał bardzo wiele zainteresowania. Przede wszystkim ze względu na swój nietuzinkowy wygląd. I faktycznie, po wypakowaniu aparatu z pudełka muszę przyznać, że X10 zdecydowanie wyróżnia się swoim wyglądem z całej palety dostępnych na rynku aparatów kompaktowych. Aparat jest bardzo solidnie wykonany: magnezowy korpus połączony z wysokiej jakości plastikiem, który imituje fakturę charakterystyczną dla dawnych aparatów analogowych. W całość świetnie wpisuje się wizjer optyczny. Jedyną jego wadą może być brak wyświetlania jakichkolwiek informacji, jak na przykład parametrów ekspozycji, ale w związku z tym, że zdarza mi się korzystać z zewnętrznych wizjerów, doceniłem fakt, że w X10 dla różnych ogniskowych nie jestem zmuszony zmieniać zewnętrznego wizjera.
Od samego pojawienia się informacji o dość oryginalnym sposobie włączania X10 miałem do tego dość sceptyczne nastawienie. Muszę przyznać, że po przetestowaniu aparatu, wątpliwości pozostały. Zdecydowanie bardziej preferowałbym włącznik ON/OFF zamiast włączania aparatu za pomocą pierścienia zoomu na obiektywie. Dłuższe użytkowanie pokaże, czy deklarowane przez producenta 30 tysięcy cykli rzeczywiście się sprawdzi.
Za pomocą X10 wykonano mnóstwo zdjęć w ciągu dnia. Jak pokazywały rozmaite testy sprawdzał się bez zarzutu (pomijam białe plamy w miejscu punktowych przepaleń, które ma usunąć nowy firmware). Mimo, iż aparat posiada mnóstwo funkcji automatycznych, wykorzystałem wyłącznie tryb manualny oraz tryb preselekcji przysłony. Przyznaję, że skusiła mnie opcja symulacji filmu (X10 posiada cyfrowy filtr symulujący efekt klisz fotograficznych Provia, Velvia i Astia), tak więc swoje zdjęcia wykonałem na symulacji kliszy Astia.
To na czym mi zależało, to sprawdzenie jak X10 poradzi sobie przy realizacji mojego pomysłu, zrealizowanego w nocy, wyłącznie przy zastanym świetle. Zanim zabrałem się do zdjęć nocnych, postanowiłem przygotować jedno zdjęcie, które będzie potencjalnym plakatem otwierającym serię nocnych zdjęć. Użyłem do tego trybu Super Makro (X10 posiada dwa tryby makro: Makro (ostrzy od 10cm przy szerokim kącie) i Super Makro), który umożliwił mi ustawienie ostrości od 1cm.
Jedno ze zdjęć, które zaplanowałem, miało zostać zrealizowane przy wykorzystaniu wbudowanej lampy błyskowej, którą chciałem skonfigurować z wyzwoleniem błysku na drugą lamelkę migawki. Niestety X10 nie posiada takiej funkcji, a nie jest ona niespotykana w aparatach kompaktowych. Tak więc w przypadku wbudowanej lampy błyskowej do dyspozycji, poza trybem auto pozostają dwie funkcje: Wymuszony Błysk (Forced Flash) oraz Błysk + czas ekspozycji (Slow Synchro).
W kwestii zasilania: X10 po wykonaniu około 190 zdjęć (oraz ich przeglądania) zasygnalizował konieczność wymiany akumulatora. Dodatkowa bateria wydaje się więc obowiązkowa. Na szybszą wymianę akumulatora należy być również przygotowanym w przypadku korzystania z trybu Szybki start (Quick Start Mode), który w pewnych warunkach może być przydatny, ale dość mocno zużywa akumulator. Dodatkowo muszę zwrócić uwagę na dość wolne zapisywanie zdjęć na karcie pamięci.
Znając różnorodność akcesoriów do aparatów innych producentów, zawsze można by było ponarzekać, że do X10 czegoś brakuje. Subiektywny komentarz ode mnie: Chętnie podpiąłbym dodatkowy grip (taki jaki proponuje np. Leica czy Voigtlaender). X10 całkiem dobrze leży w dłoni, ale z dodatkowym gripem, aparat trzymałby się pewniej i dawał jeszcze większy komfort fotografowania.
Wszystkie pokrętła i przyciski sterujące są dość dobrze rozmieszczone, bardzo użyteczny jest przycisk Fn (można samemu zaprogramować - ja ustawiłem ISO), znajdujący się na górze aparatu obok spustu migawki. Sam spust migawki został również szczegółowo dopracowany, także wpisuje się w stylistykę dawnych analogowych aparatów. Aparat (co jest typowe dla kompaktów) ma możliwość ustawia dźwięku spustu migawki... ja jednak zrezygnowałem z jakichkolwiek dodatkowych dźwięków ustawiając aparat w trybie Dyskretny (Silent Mode). Zablokowało to dodatkowo funkcję użycia lampy błyskowej oraz Oświetlacz AF (AF-assist illuminator), ale żadna z tych funkcji nie była mi potrzebna.
Obiektyw X10, czyli Fujinon Aspherical Super EBC o światłosile 2.0-2.8 i ogniskowej 7.1 - 28.4 mm (28-112 mm - ekwiwalent dla aparatu formatu 35mm) jest z pewnością dużym atutem aparatu. Poprzez zakres ogniskowych jest bardzo uniwersalny, a dzięki jasności nie powinien zawieść nikogo w słabych warunkach oświetleniowych. W porównaniu do aparatów kompaktowych, w których zoom sterowany jest elektronicznie, pierścień do ręcznego ustawiania ogniskowej w X10 powoduje, że ustawienie danej ogniskowej jest znacznie szybsze, i dużo lepiej kontrolowane.
Fujifilm Finepix X10 to zacna konstrukcja, która umożliwi każdemu realizacje najróżniejszych projektów fotograficznych. Można z dużą swobodą korzystać z funkcji manualnych, można zdać się na automatykę. Wybór oczywiście zależy od tego, co i jak chcemy osiągnąć.
Tekst i zdjęcia: Wojtek Mierczyk