Akcesoria
Godox V100 - nowa definicja lampy reporterskiej?
Popatrz na światło zastane
Ta książka dotyczy sztuki używania lampy błyskowej i mieszania jej blasku ze światłem zastanym, ale bardzo ważna jest umiejętność rozpoznawania, kiedy światło dostępne jest samo w sobie doskonałe. Gdy jest ono idealne, nie ma potrzeby użycia lampy. W przypadku obu fotografii na tej stronie lampa nie była potrzebna, ponieważ jakość i kierunek światła doskonale pasowały do sceny. Bywają jednak sytuacje, gdy użycie flesza jest uzasadnione - i o tym traktuje pozostała część niniejszej książki.
{BLDKilka podstawowych zasad]
IM WIĘKSZE ŹRÓDŁO, TYM BARDZIEJ MIĘKKIE ŚWIATŁO
Żelazna zasada oświetlania głosi, że im większe jest źródło światła (w stosunku do obiektu), tym bardziej miękkie światło otrzymamy. Reguła ta jest przyczyną, dla której w ogóle odbijamy światło: próbujemy po prostu powiększyć jego źródło, odbijając błysk od różnych powierzchni.
Powierzchnia palnika lampy jest mała i dlatego światło dobiegające bezpośrednio z niego jest zdecydowanie twarde. A jeśli pada ono jeszcze od strony aparatu, będzie dodatkowo płaskie i źle wpłynie na odbiór postaci. W momencie gdy odbijamy światło od pobliskiej powierzchni (ściany, sufitu lub blendy), zmiękczamy je, ponieważ powiększamy tym samym źródło oświetlenia. Naszym źródłem światła staje się wówczas obszar, od którego je odbijamy, a nie sama lampa. Dzięki temu prostemu trikowi nie tylko zmiękczamy światło, ale możemy też sprawić, że stanie się plastyczne.
KIERUNEK, NATĘŻENIE I BALANS BIELI
Dążąc do gładkiego połączenia błysku flesza ze światłem zastanym, musimy wziąć pod uwagę kierunek światła, natężenie błysku (czyli to, jak dużo mocy flesza dodajemy do światła zastanego) oraz balans bieli.
Kierunek. Kierunek, z którego pada światło, w największym stopniu wpłynie na efekty. Pod pojęciem "oświetlenie kierunkowe" należy rozumieć światło padające z kierunku innego niż bezpośrednio od strony aparatu. Dzięki takiemu oświetleniu powstaje gra światła i cienia, nadająca modelom kształt i plastyczność. Podkreśla ono również wszelkie widoczne na zdjęciu faktury - na przykład skóry czy odzieży.
Natężenie. To, jak dużo mocy flesza trzeba użyć (czyli natężenie błysku), zależy wyłącznie od światła zastanego. Na podstawie jakości i ilości światła decydujemy, co zrobić z lampą błyskową. Z tego powodu poruszymy za chwilę kwestię mierzenia ekspozycji w świetle zastanym, gdyż stanowi ona ważną część procesu zrozumienia i opanowania fotografii z użyciem lampy. W dalszej części książki omówimy też proces wyboru takich, a nie innych ustawień flesza.
Balans bieli. Lampa błyskowa czasami sprawia, że kolory na zdjęciach mają niebieskawy odcień, zależy to jednak od barwy światła występującego w scenie, którą fotografujemy. Gdy znajdziemy się w otoczeniu, w którym dominuje oświetlenie żarowe, światło lampy błyskowej będzie miało wyraźne, niebieskie zabarwienie. Jeśli zmienimy w aparacie balans bieli na taki, który odpowiada błyskowi lampy, tło stanie się przytłaczająco pomarańczowe.
Musimy pamiętać o barwie światła lampy, ponieważ to właśnie ona jest często kluczem do uzyskania naturalnego oświetlenia podczas fotografowania we wnętrzach.
POSTPRODUKCJA
Prezentuję wprawdzie podejście typu "zrób w aparacie wszystko, co się da", ale fotografując poza studiem, często mam do czynienia z sytuacjami, których nie da się do końca kontrolować. Nie ma fotografów na tyle dobrych, by umieli precyzyjnie dobrać ekspozycję, skorygować balans bieli i nadać odpowiedni kontrast i nasycenie każdemu ujęciu, jednocześnie intensywnie fotografując w zmieniających się ciągle warunkach oświetleniowych. Jasne jest więc, że większość fotografii, aby wyglądać naprawdę dobrze, będzie wymagała post-produkcji.
Ponieważ będziemy używać TTL-a albo innej metody automatycznego pomiaru siły błysku, możemy potrzebować wyrównywania różnic ekspozycji w trakcie obróbki na komputerze. W tych przypadkach format RAW daje o wiele więcej możliwości niż JPEG. Ostatecznie, fotografując w trybie RAW, tak naprawdę możesz tylko zyskać w porównaniu z sytuacjami, gdy zapisywałeś zdjęcia w formacie JPEG.
Często może się też pojawić specyficzny problem, wynikający z tego, że odbijamy błysk od różnych powierzchni, czasem kolorowych. Mogą to być pomalowane ściany, drewniane boazerie, a nawet krzaki i drzewa rosnące w pobliżu. Wszystko to wprowadza do zdjęcia przebarwienia. Taką niedokładność balansu bieli można łatwo skorygować w ramach normalnego wywoływania plików RAW. Te rozważania doprowadziły nas do następnego tematu: ustawienia balansu bieli.
USTAWIENIA BALANSU BIELI
Najprościej ładne kolory uzyskamy, ustawiając w aparacie balans bieli jak najbliższy faktycznej scenie (słoneczko, chmurka itp.) i dopracowując go w ramach normalnego procesu postprodukcji. Pomoże w tym użycie skalibrowanego monitora, gdyż da stały punkt odniesienia. Edytując pliki RAW, bez problemu można zmieniać ustawienia balansu bieli od razu na większej liczbie plików, więc nie zabiera to dużo czasu.
Łatwiej jest dopracować balans bieli w obróbce, niż znaleźć idealne ustawienia w trakcie fotografowania. Ponieważ często odbijamy światło od powierzchni, które nie są białe, światło lampy może dawać w efekcie kolory zbyt ciepłe. Najlepszym kompromisem często okazuje się ustawienie dziennego balansu bieli, czyli "słoneczka". Ustawienie automatyczne może się sprawdzać w nowoczesnych lustrzankach całkiem nieźle, ale mimo to ułatwimy sobie pracę, utrzymując na całych seriach zdjęć ten sam balans bieli. Nawet jeśli będzie on nie całkiem prawidłowy, szybciej jest wykonać tę samą korekcję na grupie zdjęć, niż dopasowywać ustawienia dla każdego z osobna.
MANUALNE USTAWIENIA LAMPY A TTL/AUTO
Przy ręcznych ustawieniach flesza, dobór przysłony i ISO wpłynie na ekspozycję, natomiast jeśli zastosujemy TTL (albo automatyczne ustawienia), te dwie zmienne nie mają wpływu na naświetlenie - przynajmniej dopóki pozostaniemy w granicach mocy lampy. Podobnie, w przypadku manualnego flesza, specyficzne zabarwienie sceny nie wpłynie na ekspozycję; kompozycja zresztą też nie. Jednak gdy użyjemy TTL-a lub innego rodzaju automatyki, wszystkie te czynniki będą oddziaływać na ekspozycję, więc będzie potrzebna kompensacja siły błysku. Dlatego spędzimy sporo czasu na wyjaśnianiu kwestii pomiaru ekspozycji, działania TTL-a i ręcznych ustawień. Zaczynajmy więc!
Tryby pracy lampy i ekspozycja
W poprzednim rozdziale (w tym frag. nie został przedstawiony – red.) mowa była o pomiarze ekspozycji dla światła zastanego, ale istnieje kilka sposobów dodawania do tej mieszanki różnych ilości światła błyskowego.
TRYBY DZIAŁANIA LAMPY: MANUALNY, AUTOMATYCZNY I TTL
Gdy korzysta się z ustawień manualnych, lampa błyskowa emituje za każdym razem dokładnie taką samą, ustaloną ilość światła. Błysk nie różni się przy wszystkich kolejnych zdjęciach, chyba że zmienimy go umyślnie w ustawieniach lampy.
Jeśli lampa jest ustawiona w tryb automatyczny, sama mierzy ilość światła odbitego od obiektu i określa, jak mocne doświetlenie jest potrzebne. Czujnik (znajdujący się z przodu obudowy większości lamp błyskowych) mierzy światło odbite od obszaru przed lampą, ale robi to w zakresie bardzo wąskiego, zawsze takiego samego, kąta. Innymi słowy, konkretny obiektyw założony na aparat ani używana ogniskowa nie mają wpływu na obszar, na którym lampa mierzy światło.
Przy ustawieniu TTL, system pomiarowy aparatu określa poprawną ekspozycję przez obiektyw (through the lens, czyli TTL), a następnie kontroluje błysk lampy, opierając się na przedbłysku pomiarowym.
WYBÓR TRYBU PRACY LAMPY
Ustawianie trybu manualnego w aparacie jest rozsądne z bardzo konkretnych powodów, ale jeśli chodzi o lampę, często łatwiej jest stosować na zmianę tryb manualny i TTL. Na przykład, uważam, że w sytuacji, w której model nie pozostaje w stałej odległości od flesza, prościej jest fotografować, gdy aparat włączony ma tryb manualny, ale lampa - tryb TTL. Z kolei gdy nie zmienia się dystans między modelem i lampą, ze względu na powtarzalność i możliwość kontrolowania światła prawie zawsze prościej jest używać trybu manualnego zarówno aparatu, jak i lampy.
Podczas fotografowania na potrzeby niniejszej książki flesz przeważnie umieszczałem na aparacie, co oznacza, że poruszał się względem modeli zawsze, gdy ja sam zmieniałem pozycję. W rezultacie większość przykładów pokazanych tutaj powstała z lampą w trybie TTL. Zmieniłbym ustawienia na manualne, gdyby lampa nie była zamocowana na aparacie albo gdyby model pozostawał w stałej odległości od niej.
Dlaczego uważam, że prościej jest stosować tryb manualny w aparacie, a jednocześnie polegam na automatycznych technikach pomiaru, jeśli chodzi o lampę?
Przede wszystkim, gdy wybieram manualny tryb ekspozycji w aparacie, nie muszę zgadywać, jakie algorytmy zostały użyte do ustalenia naświetlenia, a mogą one się różnić w zależności od poziomu światła, trybu ekspozycji, obiektywu i trybu pomiaru światła. Gdy te automatyczne funkcje są używane w połączeniu z błyskiem TTL, odgadnięcie, w jaki sposób światło błyskowe i zastane będą współgrać na zdjęciu - i jak aparat to zinterpretuje - może być naprawdę trudne.
Gdy jednak korzystam z manualnego trybu ekspozycji w aparacie, wiele z tych zmiennych staje się wiadomymi. Osobiście kontroluję czas otwarcia migawki, przysłonę i czułość. To pozostawia otwartą tylko jedną zmienną: siłę błysku. Ale akurat tę mogę szybko wyregulować, stosując funkcję kompensacji siły błysku (FEC), dającą mi dużą kontrolę nad proporcjami światła zastanego do błyskowego.
LAMPA W TRYBIE MANUALNYM
Jak wspomniałem wyżej, istnieją trzy sposoby użycia flesza. Po pierwsze, doświetlanie można realizować, dodając błysk jako stałą ilość światła emitowanego z lampy. To jest tryb manualny. Moc błysku podaje się w ułamkach maksymalnej możliwej mocy (na przykład 1/4 czy 1/16 mocy). Ale 1/4 maksymalnej mocy oznacza różne natężenie światła w zależności od marki i modelu lampy.
Jeśli lampy masz ustawione cały czas w tej samej pozycji względem modela, tak jak w ustawieniach studyjnych, wtedy najlepiej pracuje się w trybie manualnym. Użycie ręcznego światłomierza jest w takim przypadku najprostszym sposobem ustalenia właściwej ekspozycji. Gdy ręcznie ustawisz moc lamp, ekspozycja będzie zależała od wybranej czułości i przysłony.
Jeśli używasz lampy zamocowanej na aparacie i pozostajesz w stałej odległości od modela, wtedy również najprościej będzie skorzystać z trybu manualnego. Zapewni to stałą ekspozycję całej serii wykonywanych zdjęć. Fotografując cyfrowo, możesz zrobić najpierw kilka zdjęć próbnych i sprawdzić efekt na wyświetlaczu, by dobrać właściwą moc błysku w trybie manualnym. Przy pojedynczym zdjęciu jednak przeważnie prościej będzie użyć TTL-a, o czym niżej.
Gdy korzystasz z lampy w trybie manualnym, światło najłatwiej zmierzysz ręcznym światłomierzem. Na naświetlenie modela wpływają cztery rzeczy:
LAMPA W TRYBIE AUTOMATYCZNYM LUB TTL
Drugi sposób posługiwania się fleszem to błysk kontrolowany automatycznie. Siła błysku może być sterowana albo przez samą lampę (zwykle nazywa się to trybem automatycznym), albo przez aparat w połączeniu z jego własnym systemem pomiaru światła (tryb znany jako TTL). Jeśli chodzi o współczesne lustrzanki, tryb automatyczny działa bardzo podobnie do TTL. Dlatego też – oraz dla uproszczenia rozważań - od tej pory będziemy mówić wyłącznie o trybie manualnym lampy i trybie TTL lampy.
Jako że w trybie manualnym flesz jest ustawiony na konkretną moc błysku, ani rodzaj ubrania modela, ani decyzje dotyczące kompozycji (czyli to, jak model zostanie skadrowany) nie będą miały żadnego wpływu na ekspozycję. Z kolei w przypadku trybu automatycznego/TTL siła błysku jest zmienna i kontrolowana przez samą lampę albo przez system pomiarowy aparatu. Oznacza to, że przynajmniej w pewnych granicach, ani dobór przysłony i ISO, ani odległość od modela nie wpłyną na ekspozycję.
Czynniki, które oddziałują na ekspozycję, to zdolność odbijania światła i walor tonalny modela oraz całej sceny. Światłomierz aparatu będzie próbował naświetlić każdą scenę w kadrze jako średnią - nie jasną i nie ciemną. Odnosi się to również do automatyki lampy. Z tego powodu, jeśli głównym źródłem światła ma być flesz, optymalne rezultaty przyniesie zastosowanie kompensacji siły błysku lampy (FEC). Używając lampy błyskowej jako źródła światła wypełniającego, najlepsze efekty otrzymuje się zwykle z kompensacją na minus. Wówczas zdolność odbijania światła przez obiekt będzie miała mniejszy wpływ na naświetlenie, jako że ekspozycja będzie ustawiona przede wszystkim dla światła zastanego.
Gdy fotografuję w ten sposób w plenerze, zwykle zmniejszam moc lampy do około -2 lub -3 EV. (Używam fleszy Nikona w trybie TTL BL, który automatycznie dopasowuje światło błyskowe do zastanego - zob. tryby TTL poniżej). Wybór ustawień zależy również od tego, jak dużo światła błyskowego potrzebuję. Fotografując osobę stojącą w cieniu, musisz ją mocno doświetlić, by dopasować się do słonecznego tła, a wtedy potrzeba o wiele silniejszego błysku. W takich przypadkach kompensacja siły błysku pozostanie w okolicy zera.
Nie da się podać dokładnych przepisów na ustawienia, ponieważ warunki oświetleniowe mogą bardzo się różnić. Nie istnieją ustawienia uniwersalne, które zadziałałyby w każdej możliwej sytuacji. Trzeba raczej zrozumieć zasady działania i myślenia potrzebne do ustalenia właściwych parametrów. Łącząc je z wiedzą na temat optymalnego użycia lamp błyskowych, fotograf będzie mógł przystosować się do różnych sytuacji i w każdych warunkach robić poprawnie naświetlone zdjęcia.
Tryby TTL. W systemie błyskowym Nikona można wybrać między TTL (standardowym TTL) a TTL BL (TTL światła wypełniającego). Tryby te przełącza się na lampie. W TTL BL system pomiarowy w aparacie bierze pod uwagę światło zastane i redukuje siłę błysku odpowiednio do niego. Jest to więc ten tryb TTL, którego należy używać, by uzyskać bardziej zadowalające rezultaty w przypadku błysku wypełniającego. Z mojego doświadczenia wynika jednak, że gdy lampa jest głównym źródłem światła, bardziej przewidywalne efekty daje standardowy TTL. (Uwaga: Każdy wariant TTL-a można by opisywać długo, jednak w praktyce wystarcza podany tu podział).
Canon ma podobny sposób różnicowania wersji TTL-a, ale tam opcje nazywają się matrycowy i uśredniony pomiar światła błyskowego. Odpowiednie ustawienia wybiera się w menu lampy. Gdy potrzeba delikatniejszego światła wypełniającego, lepiej będzie trzymać się trybu matrycowego.
Jeśli jednak ktoś często używa lampy jako głównego źródła światła, tryb uśredniony da prawdopodobnie bardziej powtarzalne rezultaty.
KOMPENSACJA SIŁY BŁYSKU
Istnieją dwa rodzaje korekcji ekspozycji. Ogólną korekcję ekspozycji ustawia się w aparacie. W nikonach dotyczy ona zarówno światła zastanego, jak i błysku, natomiast w canonach tylko światła zastanego. Korekcja siły błysku dotyczy zaś wyłącznie doświetlenia lampą, podczas gdy naświetlenie światłem zastanym pozostaje takie samo. Można ją zawsze ustawiać w menu lampy, ale niektóre aparaty posiadają również specjalny przycisk do tego celu, dzięki któremu można wygodnie dobierać kompensację siły błysku, bez odrywania oka od wizjera.
Ogólną korekcję ekspozycji stosuje się z automatycznymi trybami pomiaru. Jednak w większości nikonów wprowadzenie korekcji ekspozycji nawet w trybie manualnym zmieni naświetlenie zdjęcia. W przypadku canonów w trybie manualnym aparatu nie da się wprowadzić korekcji ekspozycji.
Kumulatywna kompensacja ekspozycji w nikonach
Nikony, z którymi pracowałem, umożliwiają ustawienie ogólnej kompensacji ekspozycji, nawet jeśli aparat jest w trybie manualnym. Pozwala to jakby przesterować pomiar.
W nikonach ogólna kompensacja ekspozycji i kompensacja sity błysku dodają się - przynajmniej do pewnego stopnia. Na przykład, jeśli na aparacie ustawi się ogólną kompensację ekspozycji na +1 EV, a na lampie -1 EV, to obie te kompensacje wzajemnie się zniosą - ale tylko w sytuacji, kiedy światła zastanego jest niewiele, więc lampa stanowi główne źródło oświetlenia. Gdy dominuje światło zastane, a flesz jest użyty tylko w formie wypełnienia, w grę wchodzą inne algorytmy. Czynniki, takie jak czas synchronizacji z lampą i dostępne otwory przysłony, też mają wpływ na efekt. Tak więc kompensacja błysku lampy i ogólna kompensacja ekspozycji mogą różnie wpłynąć na naświetlenie światłem zastanym.
W canonach kompensacja siły błysku i ogólna kompensacja ekspozycji nie są w ten sposób powiązane. Jeśli lustrzankę ustawimy w tryb manualny, możemy tylko kompensować siłę błysku, a nie ogólną ekspozycję.
Kompensację siły błysku stosuje się w celu skorygowania natężenia światła błyskowego, gdy lampa pozostaje w trybie automatycznym albo TTL. Rzecz jasna, nie można wprowadzać kompensacji, gdy lampa pracuje w trybie manualnym.
Przyjrzyjmy się najpierw kompensacji ekspozycji w ogóle. Trzeba zapamiętać
dwie zasady:
Jak wspomniałem w rozdziale 5, przyczyną takiego stanu rzeczy jest fakt, że światłomierz aparatu zawsze sugeruje ustawienia takie, by oddać scenę jako średnio jasną. Jeśli więc zastosujemy któryś z trybów automatycznych (albo błysk w trybie automatycznym) i nie wprowadzimy korekcji ekspozycji, osoba w białej sukni na tle białej ściany będzie na zdjęciu niedoświetlona. Trzeba więc zwiększać sugerowane przez światłomierz naświetlenie w przypadku jasnych scen. To samo rozumowanie odnosi się do scen ciemnych. Mężczyzna w ciemnym garniturze na tle ciemnej, ceglanej ściany będzie na fotografii prześwietlony, jeśli pozwolimy, by to aparat podejmował decyzje. Dla scen ciemnych trzeba wprowadzić ujemną kompensację ekspozycji.
Aby jeszcze lepiej wyjaśnić tę kwestię, wyobraźmy sobie następującą sytuację. Mamy scenę, w której światło jest stałe i równe - można więc ustalić dokładnie kombinację przysłony, czasu i czułości, dającą poprawne naświetlenie tonów skóry. Jeśli jednak model jest ubrany cały na czarno albo na biało, automatyczny odczyt poziomu światła będzie różny - nawet jeśli oświetlenie się nie zmieni. Wciąż ta sama ekspozycja będzie poprawna, niezależnie od wskazań światłomierza w aparacie. Jeśli uparlibyśmy się, by wykorzystać któryś z trybów automatycznych, musielibyśmy wprowadzać kompensację ekspozycji, by skontrować wskazania systemu pomiarowego. W dodatku musielibyśmy zmieniać siłę kompensacji w zależności od kompozycji - wielkość jasnych i ciemnych plam ubrania oraz kolor tła w kadrze też wpłynęłyby na pomiar.
To samo rozumowanie odnosi się do użycia flesza w trybie automatycznym albo TTL. Trzeba dopasowywać kompensację siły błysku (FEC) w zależności od rozkładu jasności w kadrze.
W przypadku flesza wypełniającego w trybie automatycznym albo TTL, najczęściej trzeba będzie obniżyć poziom żądanego błysku, by tylko troszkę doświetlić cienie. Kompensacja siły błysku będzie przeważnie na poziomie od -1 do -3 EV. (To również zależy od poziomu jasności modela). Gdy lampa ma być głównym źródłem światła, zwykle dobrze będzie utrzymać FEC w okolicy 0 do +0,7 EV, w zależności od aparatu, systemu oraz - rzecz jasna - poziomu jasności sceny i modela. Tak więc w sumie, kompensacja siły błysku może wynieść od -3 EV do +2 EV.
Ponownie chciałbym podkreślić, że nie istnieją żadne specjalne ani uniwersalne ustawienia. Zmiennych jest po prostu zbyt dużo, by ktokolwiek mógł podać gotowy przepis na wszystkie okazje. To, w jakim stopniu musimy skorygować siłę błysku, zależy od:
Wszystkie te czynniki powinniśmy wziąć pod uwagę, gdy rozważamy, jaką wartość kompensacji siły błysku wprowadzić. Zadanie to wydaje się bardzo trudne, ale staje się coraz łatwiejsze, gdy nabieramy doświadczenia. Wskazówka na początek: gdy flesz jest używany tylko w roli światła wypełniającego, kompensacja siły błysku może zmieniać się dość znacznie, ale zmiany te będą miały stosunkowo niewielki wpływ na jakość końcowego obrazu. FEC -2 EV będzie na zdjęciu wyglądać trochę inaczej niż -3 EV, lecz zdjęcie będzie naświetlone poprawnie w obu przypadkach. Jeśli z kolei lampa błyskowa staje się głównym źródłem światła, różnica jednej całej wartości przysłony zmieniłaby dużo - i być może sprawiłaby, że zdjęcie będzie po prostu źle naświetlone. Oczywiście, naszym celem zawsze powinno być użycie flesza w sposób staranny, tak by zdjęcie wyglądało naturalnie.
Dokładną wartość potrzebnej kompensacji siły błysku można skorygować po spojrzeniu na wyświetlacz aparatu, po prostu na oko, niekoniecznie przejmując się teoriami. Oto skrócona instrukcja, od jakich wartości zacząć ustalanie potrzebnej kompensacji siły błysku dla światła wypełniającego:
światło wypełniające skierowane w tę samą stronę co słońce (albo światło zastane): -3 do -1 EV,
światło wypełniające pod kątem 90 stopni do słońca (albo kierunku światła zastanego): -2 do 0 EV,
światło wypełniające skierowane pod słońce (albo naprzeciw światła zastanego): -1 do +1 EV.
Dokładna ekspozycja dla światła zastanego będzie zależała od wyglądu tła i od jego oświetlenia. Można, na przykład, prześwietlić trochę tło i użyć odrobinę błysku wypełniającego na modelu, który jest osłonięty od naturalnego światła. W takim przypadku ustawienie -3 EV da właściwy efekt, nawet jeśli fotografujemy pod słońce (albo naprzeciwko głównego źródła światła zastanego). Jak już mówiłem, nie warto ograniczać się do gotowych przepisów. Dobieraj ustawienia według własnego gustu, mając na uwadze cel, jaki chcesz osiągnąć.
Konkluzja z tego rozdziału jest taka, że najlepszym rozwiązaniem jest sprawdzić doświadczalnie, jak konkretny aparat i lampa reagują na różne sceny i warunki oświetleniowe. Niewiele można się nauczyć bez nabywania konkretnych doświadczeń i bez ciągłej praktyki. Trzeba poznać swój sprzęt.
Neil van Niekerk Lampa błyskowa w fotografii ślubnej
Cena: 40,00zł
Ilość stron: 128
Format: 21x28cm
Oprawa: miękka