Wydarzenia
Sprawdź promocje Black Friday w Cyfrowe.pl
1. WSTĘP
Zapraszamy do lektury testu najnowszego przedstawiciela miniaturowej serii 'T' firmy Sony. Nowe "maleństwo" posiada znany z poprzednich konstrukcji 3-krotny obiektyw Zeissa, 5-megapikselowy sensor obrazowy oraz 2.5-calowy wyświetlacz. Jednakże podstawowym wyróżnikiem prezentowanego modelu są wprost niebywałe okrojone rozmiary.
"Maleństwo", a raczej "chudzina" - tak powinniśmy mówić o najnowszym przedstawicielu z rodziny Cyber-shot serii 'T'. Linii, której od samych narodzin towarzyszył poklask i olbrzymie zainteresowanie wzbudzane przede wszystkim przez unikalne - jak na tamte czasy - połączenie wyjątkowo kieszonkowych rozmiarów z potężnym wyświetlaczem (o przekątnej nieco ponad 6cm!). Ponadto w dość krótkim czasie aparaty te zdobyły także uznanie dzięki dobrej jakości obrazu oraz znakomitej szybkości działania. Z czasem na rynku pojawiały się kolejne wcielenia ultra-kompaktowego 'T', które odbiegały tylko stylistyczną kosmetyką (po T1 był T3 i testowany na łamach Fotopolis.pl T33). I kiedy wydawało się, że kolejny model nic już istotnego nie wniesie, koncern Sony zaskakująco odpowiedział "Miniaturyzacji ciąg dalszy!". Obecnie testowany przedstawiciel to super-płaski kompakt, który poza niebywałym krojem przejął wszystkie cechy swych popularnych poprzedników. Aparat dostępny jest także w dwóch wersjach kolorystycznych: srebro-szarej i czarnej. Wydaje się zatem, że popularność serii 'T' mimo coraz silniejszej konkurencji zostanie podtrzymana. Zapraszamy do lektury naszego testu, który podzieliliśmy na następujące części:
Ze względu na niewielkie różnice we właściwościach i funkcjach fotograficznym pomiędzy modelem DSC-T7, a nie tak dawno prezentowanym DSC-T33, zdecydowaliśmy się na pominięcie części teoretycznej poniższego testu. Bardziej wnikliwych Czytelników, którzy nie mieli okazji zapoznać się z modelem T33 odsyłamy do wspomnianej już publikacji którą można znaleźć, tutaj.