Akcesoria
Godox V100 - nowa definicja lampy reporterskiej?
Minolta DiMAGE Z1 to aparat przeznaczony dla wyrobionych amatorów oraz osób, które chcą się uczyć fotografii. Lista funkcji oraz 10-krotny, jasny obiektyw zachęcają do eksperymentów. Prezentujemy pierwsze wrażenia i zdjęcia wykonane tym aparatem.
Dzięki uprzejmości, a przede wszystkim szybkości polskiego oddziału Minolty możemy zaprezentować kilkanaście zdjęć zrobionych jednym z najnowszych aparatów firmy. 2-dniowa sesja z Z1 nie wystarczyła oczywiście na przeprowadzenie pełnego testu, ale w zupełności wystarczyła by zapoznać się z aparatem i wykonać serię przykładowych fotografii. Mamy nadzieję, że poniźszy materiał pomoże zainteresowanym osobom w wyrobieniu sobie zdania o tym ciekawym sprzęcie. Polecamy na początek zapoznanie się z opisem aparatu opublikowanym w dniu jego światowej premiery (2003.08.07).
Nowoczesny, obły kształt Z1 przy pierwszym kontakcie nie daje wyobrażenia o tym co kryje się w środku. Obudowa wykonana jest z plastiku w kolorach srebrnym i czarnym bez elementów gumowanych. Prawą stronę zajmuje uchwyt, w którym schowane są baterie i ogólnie daje on pewne "trzymanie", choć osoby z dłuższymi palcami będą cierpieć na brak miejsca - wypukłóść rękojeści jest troszkę za mała. Kompaktowe gabaryty pozwalają na bardzo sprawne manewrowanie i zmianę pozycji aparatu.
Tak jak zapowiadała informacja prasowa producenta, Z1 jest szybki. Dobry czas startowy (nieco ponad 2 sek.) oraz małe opóźnienie migawki (od 0.06 do 0.1 sek. przy ustawionej ostrości) to niewątpliwe atuty. Ale największe wrażenie robi znakomite przetwarzanie, które jest efektem zastosowania procesora CxProcess II. Przy zdjęciach seryjnych w tempie 1.5 kl/sek możemy zrobić do 6 ujęć w ciągu i na ich zapisanie / gotowość do następnej serii nie musimy długo czekać. Szybkość przetwarzania widać szczególnie przy odtwarzaniu - przeglądanie plików tak samo jak wyświetlenie podglądu zaraz po wykonaniu zdjęcia jest natychmiastowe (nie ma tu charakterystycznego dla aparatów cyfrowych czasu ładowania).
Dobre wrażenie robi system pomiaru ostrości. Pomiar ciągły daje stałą gotowość do wykonania zdjęcia a pomiar pojedynczy ogniskuje znacznie lepiej niż w starszych konstrukcjach Minolty. Kłopoty pojawiają się od czasu do czasu przy dłuższych ogniskowych - system pomiarowy sygnalizuje gotowość ostrości, a po powiększeniu zdjęcia okazuje się, że się nieznacznie pomylił. Co prawda mówimy tu o trudnych warunkach przy lekkim ruchu fotografowanego obiektu oraz podczas celowania na jednolitą ciemną powierzchnię, ale jednak...
Najważniejsza właściwość Z1 to oczywiście potężny obiektyw o ekwiwalencie ogniskowych 38-380mm o bardzo dobrej jasności F2.8 - F3.5. Takie szkło daje niezwykłe możliwości fotograficzne, ale i wymaga sporego doświadczenia. Z1 nie posiada stabilizacji obrazu, a utrzymanie aparatu stabilnie przy ogniskowej 380mm jest bardzo trudne. Polecamy zakup statywu. Co do jakości obrazu na poziomie optyki to możemy pochwalić Z1 za dobrą ostrość, ale musimy zganić za tendencję do generowania sporej aberracji chromatycznej (fioletowych obwódek) na styku bardzo jasnych i bardzo ciemnych partii obrazu.
DiMAGE wyposażono w matrycę CCD o rozdzielczości 3.2 Megapikseli i rozmiarze 1/2.7". O ile przy niskich czułościach obraz jest gładki i ostry, o tyle ekwiwalenty ISO 200 i ISO 400 powodują spadek jakości obrazu. Jest to właśnie efekt zastosowania małego CCD, bo mniejsze, a zatem mniej czułe piksele grupują się w celu podniesienia światłoczułości. Skutek to widoczna ziarnistość oraz spadek ostrości konturowej. Dotyczy to głównie ciemnych obszarów obrazu. W trybie automatyki programowej (z automatyczną czułością) dystrybucja naświetlania zaprogramowana jest w taki sposób by zminimalizować ryzyko poruszenia zdjęcia przy długich ogniskowych. Aparat chętnie stosuje wartość ISO 50 oraz ISO 200. Warto więc korzystać z ręcznego ustawienia ISO 100, który gwarantuje zachowanie wysokiej jakości obrazu.
Bardzo dobrze działa system równoważenia światła białego. Automatyka rozpoznaje oświetlenie niemal bezbłędnie, a w świetle jarzeniowym wręcz perfekcyjnie. Jedynie w ciepłym świetle żarowym można uzyskać lepszy efekt stosując ustawienie predefiniowane do światła żarowego. Niemniej nawet jeśli pojawiają się różnice między tym co oferuje automatyka, a tym co osiągniemy stosując balans programowy, to po lepszym zapoznaniu się z aparatem można ją wykorzystać w kreatywny sposób (dla ocieplenia lub ochłodzenia obrazu). Bardzo wygodny tryb ręczny dobierany według wzorca bieli daje 100-procentową skuteczność.
Parametry obrazu takie jak reprodukcja kolorów, płynność przejść tonalnych czy poziom nasycenia stoją na dobrym poziomie. DiMAGE Z1 wiernie oddaje to co widzimy w rzeczywistości i pod tym względem powinien zadowolić wybrednych użytkowników. Dodatkowe funkcje takie jak korekta kontrastu czy ostrości pomogą w osiągnięciu zamierzonego efektu. Bardzo dobry 256-polowy pomiar oświetlenia charakteryzuje się wysoką dokładnością i powtarzalnością wyników. Trzy typy pomiaru dają dużą swobodę przy kontrastowych lub nierównomiernie oświetlonych scenach.
Warto przestudiować specyfikację i zapoznać się z licznymi funkcjami aparatu. Bracketing ekspozycji, korekta ekspozycji i mocy błysku, zdjęcia czarno-białe i sepiowe, możliwość zastosowania zewnętrznej lampy, dobry tryb zdjęć seryjnych czy zaawansowany tryb filmowy to właściwości rzadko spotykane razem w, bądź co bądź, amatorskiej konstrukcji.
Ciekawie prezentuje się nowatorski system wyświetlania i podglądu zdjęć. Monitor zastosowany w Z1 pokazuje ostry, jasny obraz, a odświeżanie z niespotykaną częstotliwością 60 x/sek. sprawia, że widzimy dokładnie to co "wpada" do obiektywu. I najciekawsze - Z1 posiada wizjer EVF (Electronic Viewfinder), ale nie jest to oddzielny wyświetlacz tylko obraz rzucony z dużego LCD za pomocą systemu luster. Dzięki temu oba obrazy (z LCD i EVF) są identyczne i tak samo godne zaufania.
Ogólnie nowość Minolty robi bardzo dobre wrażenie. Jest to niewątpliwie sprzęt amatorski, ale bardzo bogata lista trybów fotografowania, funkcji fotograficznych, a przede wszystkim duży obiektyw dają szerokie pole do popisu. Poza wymienionymi powyżej uwagami jakości obrazu nie można wiele zarzucić, niemniej polecamy zapoznanie się ze zdjęciami w pełnej rozdzielczości dla wyrobienia sobie własnej opinii (na następnej stronie).