Akcesoria
Godox V100 - nowa definicja lampy reporterskiej?
Zestaw filtrów, wymarzone szkło czy nareszcie solidny statyw – nic tak nie cieszy fotografa jak kolejny gadżet, który wzbogaca arsenał i pozwala rozwijać fotograficzną pasję. Przez cały grudzień będziemy Wam podsyłać najciekawsze pomysły na gwiazdkowe fotoupominki. Od sympatycznych drobiazgów po nowy zaawansowany korpus, na który przecież zasłużyliście!
W ostatnim odcinku swoje gwiazdkowe typy przedstawia Michał Chrzanowski - stały bywalec naszego laboratorium, który ciągle patrzy na świat przez różne ogniskowe oraz przemierza miasta i wioski obwieszony sprzętem fotograficznym. Uwielbia stylowe aparaty, a także eleganckie i funkcjonalne akcesoria. Ma słabość do monochromu i suwaków w programie Lightroom.
Ten Nikon to jedna z popularniejszych i bardziej zaawansowanych lustrzanek producenta w segmencie aparatów z matrycą APS-C (DX). Przeznaczony dla wprawionych fotografów na tle konkurencji wyróżnia się solidnym wykonaniem, ergonomiczną obudową, a także bardzo dobrą wydajnością pracy. Jego atutem jest pozbawiona filtra dolnoprzepustowego matryca o dużej rozdzielczości 24-megapikseli. Między innymi dzięki temu aparat znalazł uznanie w oczach miłośników krajobrazu, makrofotografii, jak również portretu. Zaś za sprawą szybkiego autofokusa, wydajnego trybu seryjnego i pojemnego bufora sięgają po niego również początkujący entuzjaści fotografii sportu i przyrody.
D7200 to także dobrze znany z poprzednich wersji magnezowy, uszczelniony i nad wyraz ergonomiczny korpus. W komponowaniu ujęć pomoże 3,2-calowy ekran o rozdzielczości 1,2-megapiksela. Kadrować możemy też w bardziej klasyczny sposób dzięki pentapryzmatycznemu wizjerowi charakteryzującemu się powiększeniem x0,94 i około 100% pokryciem kadru. Ogromną zaletą tego modelu jest także sama jakość zdjęć. Matrycę wspiera procesor Expeed 4, dzięki czemu sensor pracuje w szerokim zakresie ISO 100-25600, a zdjęcia uchwycone na wyższych czułościach wciąż są bogate w detale. Ważnym atutem aparatu jest też szybki i precyzyjny AF (51 pól w tym 15 krzyżowych), który umożliwia sprawne ustawienie ostrości przy oświetleniu na poziomie -3 EV - czyli niemal w ciemnościach. Do tego trzeba dodać aż dwa sloty na karty SD oraz łączność Wi-Fi, umożliwiającą zdalną obsługę i szybkie wysyłanie zdjęć do urządzeń mobilnych. Czego chcieć więcej?
CENA: 4 669 zł (body)
Nie będę ukrywał - zestaw firmy Rogue na dobre odmienił moje postrzeganie sesji plenerowych. Do tej pory, by doświetlić fotografowaną osobę miękkim światłem, zabierałem ze sobą dość spore i niezbyt poręczne modyfikatory. Największym atutem dyfuzorów Rogue jest niezwykła wszechstronność, funkcjonalność i uniwersalność. Są dziecinnie proste w użyciu, pasują do większości popularnych lamp reporterskich oraz zapewniają ciekawe i zróżnicowane efekty wizualne.
W zestawie mamy aż dwa spore odbłyśniki, dwa panele dyfuzyjne, strumienicę z gridem oraz mnóstwo nakładek żelowych. To wszystko waży trochę ponad 500 g i zajmuje naprawdę niewiele miejsca w mojej torbie, więc każdy z dyfuzorów mam zawsze ze sobą. FlashBender 2 Portable Lighting Kit to świetne rozwiązanie, które bez najmniejszego problemu sprosta wymaganiom wprawionych fotografów, a dla hobbystów rozpoczynających przygodę ze sztucznym oświetleniem może okazać się wymarzonym prezentem pod choinkę.
CENA: 689 zł
Już od jakiegoś czasu rozglądałem się za statywem, który będzie wygodny i lekki, a przy tym bardzo funkcjonalny i wytrzymały. Takiego modelu, który bez problemu będę mógł zabrać ze sobą zarówno na górską wyprawę, jak i wieczorny miejski spacer fotograficzny. Przez nasze redakcyjne studio przewija się sporo nowości, ale moje serce zdobył Genesis Base A3. Co przekonało mnie do tego modelu? Przede wszystkim stosunkowo niewielka waga (2 kg), ale także spore możliwości - udźwig do 12 kg. Dzięki temu bez problemu mocuję na nim zaawansowaną lustrzankę ze sporym szkłem. Co więcej, długość nóg mogę regulować za pomocą 3 pierścieni zaciskowych, które dodatkowo są tak skonstruowane, że zabezpieczają wnętrze statywu przed kurzem i wilgocią (sprawdzone w terenie!).
Na dodatek Base A3 został wykonany z wytrzymałego aluminium oraz zapewnia specjalne kolce i hak do podwieszenia obciążnika co przydaje się podczas fotografowania na wietrze i nierównym podłożu, czyli np. n morskim nabrzeżu. Poza tym mamy możliwość przekształcenia jednej z nóg w monopod a wraz ze statywem otrzymamy precyzyjną głowicę kulową wykonaną z lekkiego i wytrzymałego stopu aluminiowo-magnezowego. Posiada ona obrotową podstawę ze skalą, co sprawia, że doskonale sprawdza się podczas panoramowania. Warto też wspomnieć o mocowaniu szybkozłączki, które jest kompatybilne ze standardem Arca-Swiss.
CENA: 395 zł
Na pierwszy rzut oka te „czarne płytki“ mogą wydawać się niepraktyczne i zupełnie niewygodne. Jednak to tylko pozory. Tak naprawdę filtry z serii Naunces to jedne z najlepszych i najbardziej docenianych przez zawodowców rozwiązań na rynku. Filtry szare występują w aż 6 wariantach i skutecznie redukują dopływ światła, dzięki czemu jesteśmy w stanie efektywnie wydłużyć czas naswietlania lub szerzej otworzyć przysłonę podczas fotografowania w silnym świetle. Najsilniejszy z filtrów oferuje redukcję aż 10 EV, co pozwoli na wydłużenie czasu ekspozycji z 1/1000 s do 1 s!
Do wyboru mamy także 4 rodzaje filtrów połówkowych, które świetnie sprawdzą się podczas fotografowania krajobrazu. W odróżnieniu od filtrów kołowych możemy bowiem wygodnie dopasować gradacje do umiejscowienia w kadrze horyzontu. Co ważne, dzięki wykorzystaniu technologii nanoszenia powłok nanokrystalicznych na hartowane szkło mineralne, każdy z nich jest także bardzo odporny na uszkodzenia. Charakteryzują się też niskim poziomem wewnętrznych odbić światła, a za sprawą specjalnie zaprojektowanego holdera L Cokin BZ-100 można je nie dowolnie zestawiać, obracać i przesuwać.
CENA: 469-1 239 zł (w zależności od zestawu)
To pierwsza kamera sportowa w ofercie producenta, i trzeba przyznać, wyjątkowo udany debiut. Kamera jest wodoodporna do głębokości 30 metrów i wytrzyma upadki z wysokości ponad 2 metrów oraz nacisk do 100 kg. Pozwoli także na pracę w temperaturach do -10°C. Oznacza to, że bez większych problemów sprawdzi się zarówno podczas odkrywania morskich głębin, jak i zdobywania górskich szczytów. Słowem – bez obaw zabierzemy ją wszędzie!
TG-Tracker dostarcza także bezkompromisowej (w tym segmencie) jakości obrazu. Wszystko dzięki 7,2-milionowej matrycy o rozmiarze 1/2,3 cala, wspomaganej zaawansowanym procesorem obrazu TruePic VII (zarezerwowanym dotychczas wyłącznie dla topowych aparatów producenta). Materiał wideo nagramy w maksymalnej rozdzielczości 4K z prędkością 30 kl./s. Jednak aby mieć pewność, że cała akcja znajdzie się w kadrze, otrzymujemy obiektyw fish-eye o polu widzenia aż 204° i jasności f/2 oraz - po raz pierwszy użytą w kamerze sportowej - 5-osiową stabilizację obrazu, która zapewnia płynny materiał nawet przy dynamicznych ruchach. Kolejną unikalną funkcją jest wbudowana lampa o sile 60 lumenów. To ważna nowość dla fanów fotografowania i filmowania pod wodą, gdzie, jak wiadomo, ze światłem bywa różnie. TG-Tracker to moim zdaniem obecnie najciekawsza pozycja w segmencie kamer sportowych.
CENA: 1 599 zł
Nie zdradzę żadnej tajemnicy, jeśli powiem, że uwielbiam postprodukcję. Tak już mam - zabawa suwakami w Lightroomie mnie odpręża. Zwłaszcza, gdy pracuję na porzadnym monitorze. Moją nową miłością jest Eizo ColorEdge CS2730. Ogromny 27-calowy ekran o wysokiej rozdzielczość QHD (2560 x 1440 pikseli) z poszerzona paleta barw (99-procentowe pokrycie przestrzeni Adobe RGB), 10-bitowym wyświetlaniem kolorów (z 16-bitowej tabeli LUT) i wysokim kontrastem 1000:1. Gwarantuje płynną gradację odcieni oraz, dzięki technologii Digital Uniformity Equalizer, równe podświetlenie ekranu. Naprawdę widzę każdy szczegół - nawet najmniejszy włos, co doceniam zwłaszcza przy postprodukcji portretu.
Tu przydaje się też ergonomiczna stopka z funkcją Pivot, która umożliwia pracę w trybie poziomym lub pionowym. Lubię też minimalistyczny design Eizo i kompaktowość całej konstrukcji. Ciekawym rozwiązaniem jest ponadto panel dotykowy, który świetnie sprawdza się w ciemnych pomieszczeniach jak np. studio podczas sesji.
CENA: 4 899 ZŁ
Fotografii można uczyć się na własnych błędach, ale można też zdać się na doświadczenie zawodowców. Moim zdaniem warto korzystać z kursów i warsztatów, które szybko dostarczą nam niezbędną wiedzę z danej, interesującej nas dziedziny. Oszczędzamy czas, a w dłuższej perspektywie nierzadko również pieniądze. Wybór na rynku jest ogromny, ale poziom zajęć bardzo różny. Jedną z najbardziej spójnych i wszechstronnych ofert w tym zakresie od lat proponuje Akademia Fotografii. Myślę, że każdy znajdzie tam coś dla siebie.
Akademia oferuje kursy dla zupełnych amatorów, szeroki wybór warsztatów tematycznych, szkolenia z postprodukcji, a także program dla bardziej zaawansowanych użytkowników, chcących poszerzać swoje horyzonty. Oferta jest naprawdę bogata, a gwarantem i wyznacznikiem poziomu jest dla mnie sama kadra – uczymy się pod okiem praktyków, fotografów, którzy aktywnie działają na rybku, śledzą trendy i kierunki rozwoju branży. Ja z pewnością chciałbym znaleźć pod choinką voucher na jeden z warsztatów Akademii Fotografii.
Przez moje ręce przewinęło się już wiele obiektywów firmy Tokina. Jedno mogę o nich powiedzieć - są to wyjątkowo solidnie wykonane konstrukcje i świetna alternatywa dla dużo droższych obiektywów systemowych. Poza pancernym wykonaniem otrzymujemy przede wszystkim duży - jak na zoom - maksymalny otwór przysłony f/2.8 oraz zakres szerokich ogniskowych - parametry, które świetnie sprawdzają się zarówno w fotografii krajobrazowej, jak i koncertowej.
Ważną cechą Tokiny AT-X 11-16 PRO DX V jest specjalny pierścień ustawienia ostrości, który umożliwia współpracę z używanymi w produkcjach filmowych przekładniami follow focus. Tak więc ten model stanowi swego rodzaju pomost pomiędzy klasycznym szkłem przeznaczonym dla fotografów a konstrukcją w pełni filmową, stanowiącą już odrębny segment obiektywów. Słowem, Tokina to bardzo uniwersalne, wytrzymałe i dobre optycznie szło, które ucieszy zarówno zaawansowanych fotografów, jak również ambitnych filmowców.
CENA: 2 450 zł
Nauczony doświadczeniem dbam o backupu zrobionych zdjęć nawet w podróży. W przeszłości korzystałem z typowego duetu - czytnika kart i przenośnego komputera, na który zgrywałem cały materiał z sesji. Ale po redakcyjnych testach sam przesiadłem się na My Passport Wireless Pro. Ma wszystko czego mi potrzeba do pracy w terenie. Został wyposażony w czytnik kart SD oraz moduł Wi-Fi, dzięki czemu dysk po podłączeniu nośnika sam kopiuje zdjęcia i - co najważniejsze - dokonuje ich natychmiastowego backupu, a także transferu do chmury.
Zdjęcia mogą być więc od razu zapisane w dwóch niezależnych od siebie miejscach! Dedykowana aplikacja zapewnia szybki i wygodny wgląd w skopiowane pliki, dzięki czemu zawsze mam do nich dostęp. Wisienką na torcie jest bardzo wydajny akumulator, który w terenie sprawdza się również jako funkcjonalny power bank. WD My Passport Wireless Pro jest dla mnie niezastąpionym kompanem, bez którego po prostu nie ruszam się z domu.
CENA: 929 zł
Jeśli poważniej myślimy o filmowaniu, prędzej czy później będziemy musieli wyposażyć się w wygodne źródło ciągłego światła. W większości wypadków wybór pada tutaj na lampy LED, które dzięki niewielkim rozmiarom i małym poborom mocy nadają się perfekcyjnie do doświetlania scen. Na rynku nie brakuje tanich modeli ale dość szybko przekonujemy się, że na lampach światła ciągłego nie da się oszczędzać, czekają nas bowiem problemy z utrzymaniem stałej temperatury barwowej, często charakteryzują się też niskim współczynnikiem CRI (problemy z reprodukcją kolorów) i po prostu migoczą, co może być widoczne na nagraniach.
Spore wrażenie zrobiła na nas testowana niedawno lampa Rotolight NEO z wysokiej klasy diodami LED o współczynniki CRI większym od 95. Według producenta wyznacza ona nowe standardy w tym segmencie, i prawde mówiąc, trudno się z tym nie zgodzić! Mało które urządzenie na rynku może pochwalić się tak bogatym zestawem funkcji. Oprócz możliwości bardzo precyzyjnej kontroli jasności i temperatury barwowej lampy, otrzymujemy ciekawe tryby specjalne, które pozwolą łatwo uzyskać bardzo kreatywne efekty świetlne.
CENA: 1 689 zł
Josef Sudek jest uznawany za jednego z mistrzów czeskiej fotografii. Określano go mianem prawdziwego „poety kamery“, romantyka ukazującego nieupiększoną rzeczywistość. W swojej pracy używał sprzętu z XIX wieku, wykonywał odbitki stykowe, a negatywy często naświetlał przez zdjęcie osłony obiektywu. Niestety, jego talent i niezwykłość patrzenia w pełni zostały odkryte i docenione dopiero po śmierci.
The Intimate World of Josef Sudek to wyjątkowa próba stworzenia szczegółowej dokumentacji świata otaczającego artystę za jego życia, a także stosunku fotografa do jego najbliższego otoczenia. Album zawiera liczne zdjęcia przedmiotów z jego domu, widoku z okna czy fotografie wykonane w trakcie nocnych spacerów po Pradze i jej obrzeżach. To wszystko zawarto na 288 stronach, na których znajdziemy łącznie 230 ilustracji. Towarzyszą im także eseje jego dwóch byłych asystentów, dzięki którym jeszcze mocniej wkraczamy w intymny świat i poznajemy życie i twórczość legendarnego klasyka.
CENA: 179 zł