Akcesoria
Godox V100 - nowa definicja lampy reporterskiej?
Ostatnie miesiące roku to często czas najważniejszych fotograficznych premier. Emocji nie zabrakło i tym razem. Przyglądamy się najciekawszym aparatom i obiektywom zaprezentowanym jesienią 2022 roku.
Mijający rok obfitował w istotne premiery, które rysują kierunek rozwoju firm fotograficznych po pandemicznym zastoju. W oczy rzuca się przede wszystkim renesans systemów APS-C i Mikro Cztery Trzecie. W pierwszej połowie roku ujrzeliśmy w końcu długo wyczekiwanego Lumixa GH6, pierwszy flagowiec produkcji OM System czy najdoskonalszy aparat z mniejszą matrycą, jaki do tej pory ujrzał światło dzienne (Fujifilm X-H2S). Systemami APS-C ponownie zainteresowali się także Canon i Sony. I choć to tymi premierami żyliśmy głównie w tym sezonie, emocji nie brakowało również w drugiej połowie roku.
Wspólnie ze sklepem Cyfrowe.pl przyglądamy się najważniejszym premierom jesieni i tłumaczymy dlaczego to pozycje, które warto zapamietać na dłużej. Nie brakuje tu bowiem pozycji, które wyznaczają trendy i przełamują schematy, nadając rytm na najbliższe lata.
Dość szybka wymiana jednego z najlepszych dotychczasowych korpusów Canona może nieco dziwić, ale jest w pełni uzasadniona. Poprawiając drobne braki poprzednika i dorzucając parę nowości, producent oddaje w nasze ręce prawdopodobnie najbardziej wszechstronny aparat pełnoklatkowy w historii i sprawia, że będąca przez kilka lat w wygodnym położeniu konkurencja, kolejny raz musi go gonić.
Najważniejsze nowości modelu Canon EOS R6 Mark II to nowa, większa 24-megapikselowa matryca, tryb seryjny do 40 kl./s oraz tryb wideo 4K 60 kl./s nadpróbkowany z rozdzielczości 6K, w której, co warto nadmienić, możemy filmować przy użyciu zewnętrznego rekordera. Do tego 50% dłuższy czas pracy na tej samej baterii, jeszcze doskonalsze wykrywanie obiektów czy wreszcie tryb kamery internetowej bez dodatkowego oprogramowania. R6 Mark II to prawdziwa bestia, która ma szansę dorobić się kultowego statusu.
Piąta generacja A7R dogania głównego rynkowego konkurenta (EOS R5) i jest wreszcie w pełni dojrzałym korpusem kategorii profesjonalnej. Nie tylko może pochwalić się najwyższą rozdzielczością w świecie pełnej klatki, ale w końcu obudowuje ją także wydajnością, stając się jednym z najdoskonalszych wyborów do fotografii komercyjnej, portretowej i krajobrazowej, ale także do filmowania.
Główne punkty programu to w tym wypadku tryb seryjny do 10 kl./s z pojemnym buforem, usprawniony układ autofokusu, wykorzystujący rozwiązania AI oraz tryb filmowy 8K 25 kl./s lub 4K 60 kl./s z 10-bitowym kolorem i płaskim profilem Log. Ten aparat to wszystkomający kombajn, który będzie w stanie zmierzyć się z najbardziej wymagającymi zadaniami świata zleceń komercyjnych.
40-megapikseli za mniej niż 10 tys. złotych? A do tego imponująca wydajność do 20 kl./s, najszybsza migawka elektroniczna na rynku, wydajny system AF, tryb filmowy 8K 30 kl./s z opcją zapisu ProRes 422, zaawansowana stabilizacja matrycy u tryb rozszerzone rozdzielczości.
Fujifilm X-H2 nie tylko może pochwalić się najwyższą rozdzielczością w świecie matryc APS-C, ale też przełamuje utarte schematy. To bowiem pierwszy aparat tego segmentu, który ostrzy sobie zęby na zlecenia komercyjne zarezerowane do tej pory dla najdroższych pełnych klatek. A to wszystko obudowane najlepszą ergonomią w historii systemu X.
A gdyby to wszystko mieć jeszcze taniej i w jeszcze mniejszej obudowie? Fujifilm X-T5 to próba zamknięcia możliwości modelu X-H2 w korpusie wagi spacerowej, która wyznacza przy okazji nowy kierunek rozwoju kultowej serii.
X-T5 przełamuje trendy i w cenie zaawansowanego średniego segmentu oferuje możliwości o jakiej w tym pułapie nie myśli żaden inny producent. W zakresie wydajności wypada co prawda nieco gorzej od swojego większego brata, ale to nadal jeden z najbardziej interesujących aparatów kierowanych do dokumentalistów, krajobrazistów i twórców projektów artystycznych.
Aparat, który pokazuje, że Sony na nowo i wreszcie na poważnie zainteresowało się segmentem APS-C i który ma szansę odmienić rynek produkcji wideo średniego segmentu. Bo to w zasadzie nie aparat, a najmniejsza kamera serii Cinema Line.
Wyposażona w nowy 20-megapikselowy sensor z technologią Dual Base ISO, 10-bitowy tryb filmowy 4K 120 kl./s z próbkowaniem 4:2:2 i kompresją ALL-, profil koloru S-Cinetone, 4-kanałową rejestrację dźwięku, nieograniczony czas pracy i opcję ładowania własnych LUT-ów ma wszystko, by tworzyć profesjonalne produkcje wideo, a do tego plasuje się w segmencie, w którym na próżno szukać konkurencyjnych rozwiązań.
Seria Olympus EM-5 uchodziła niegdyś za najlepsze aparaty dla zaawansowanych hobbystów. Wraz z modelem OM System OM-5, nowy właściciel powraca do korzeni linii i prezentuje aparat, który powinno pokochać jeszcze większe grono ambitnych entuzjastów - od fotografów podróżniczych, aż po twórców wideo.
OM-5 ma do zaoferowania 20-milionową matrycę z topowego modelu E-M1 Mark III, stabilizację na poziomie 7,5 EV, zaawansowany system AF, tryb seryjny do 30 kl./s i tryb filmowy 4K 30 kl./s z profilem Log. Do tego kompaktowa, lekka obudowa i szereg funkcji specjalnych, jak symulacja filtra ND, opcja zapisywania obrazu w pętli przed wciśnięciem spustu migawki czy wygodne tryby fotografowania nocą. Ten maluch potrafi zaskoczyć.
Systemy APS-C definitywnie przeżywają właśnie swoją drugą młodość, nadal jednak borykają się z problemem dostępności szkieł. Brakuje w szczególności oferty zamienników dla szkieł natywnych, która w przypadku pełnej klatki jest dosyć spora i która pozwala dość swobodnie manewrować w meandrach budżetowych mniej zamożnych twórców. Od niedawna się to zmienia, a jednym z orędowników tej zmiany jest Sigma.
Sigma 18-50 mm f/2.8 DC DN Contemporary oferuje ekwiwalent 27-75 mm, tworząc ciekawą, przystępną cenową alternatywę dla natywnych jasnych zoomów średniego zasięgu. Przede wszystkim jest jednak wyjątkowo kompaktowa (65 x 74 mm, 290 g), dzięki czemu wreszcie możemy mówić o tym, że segment APS-C rzeczywiście oferuje widoczne korzyści w zakresie wielkości i mobilności. A teraz wreszcie z obiektywu mogą skorzystać użytkownicy aparatów Fujifilm.
Rodzina obiektywów RF wreszcie wzbogaciła się o portretowy klasyk. Jak w przypadku wszystkich profesjonalnych szkieł systemu RF, nie mogło obyć się bez funkcji unikalnych, wyróżniających konstrukcję na tle konkurencji.
Canon RF 135 mm f/1.8 to pierwszy stabilizowany obiektyw pełnoklatkowy o tej ogniskowej, który przy okazji wyznaczać ma nowe standardy w zakresie reprodukcji obrazu i wydajności tego typu. Mimo że to konstrukcja typowo portretowa, a na dodatek dość ciężka, bez trudu radzić ma sobie ze śledzeniem dynamicznie poruszających się obiektów i filmowaniem. Na dodatek oferuje krótką minimalną odległość ostrzenia 75 cm, dzięki czemu posłuży również za obiektyw pseudo-makro.
Uniwersalna ogniskowa i powiększenie 1:1. Fujifilm XF 30 mm f/2.8 R LM WR Macro to wszechstronny obiektyw, który znajdzie szereg zastosowań - od dokumentu, poprzez portret, fotografię produktową, aż po typowe ujęcia makro.
Szkło oferuje ekwiwalent pełnoklatkowego obiektywu 46 mm, pozwala ostrzyć z minimalnej odległości 1,2 cm od przedniej soczewki obiektywu i jest uszczelnione przed działaniem czynników zewnętrznych. To ciekawy zamiennik dla systemowej 50-tki (Fujinon Xf 35 mm f/2) i naprawdę dobra propozycja na pierwszy obiektyw.
Najnowszy superteleobiektyw zapełnia lukę w ofercie systemu Z i podkreśla zaangażowanie producenta w rozwój profesjonalnych szkieł. Jest to też konstrukcja dużo bardziej zaawansowanego od swojego lustrzankowego poprzednika.
Przede wszystkim Nikkor Z 600 mm f/4 TC VR S otrzymuje wbudowany telekonwerter, który wydłuży relny zakres obiektywu do 840 mm, a jednocześnie może pochwalić się wagą niższą o ponad 500 g od wersji AF-S. Tak wygląda przyszłość profesjonalnych długich „puszek”.
Recepta na bolączkę większości fotografów architektury, wnętrz, krajobrazów czy akcji, związanych z system Z, czyli jasny i przystępnie wyceniony, a do tego kompaktowy szerokokątny zoom o bardzo dobrych parametrach optycznych.
Nikon Nikkor Z 17-28 mm f/2.8 to w zasadzie przepakowany zoom Tamrona o tych samych parametrach. Z racji tego, że ten drugi jest póki co niedostępny w systemie Z, Nikon 17-28 mm jest w tej chwili prawdopodobnie najbardziej opłacalnym obiektywem szerokokątnym do bezlusterkowców Nikon.
Chyba wszyscy przywykliśmy już do tego, że Tamron z producenta znajdującego się na końcu stawki stał się jedną z firm, która wyznacza rynkowe trendy. Teraz wskrzesza ideę zoomu 20-40 mm, która w obecnych czasach nabiera dodatkowego sensu. Obiektyw o takich parametrach, oprócz zastosowań typowo fotograficznych, jest także jednym z najlepszych wyborów w przypadku realizacji materiałów wideo.
Zakres 20-40 mm umożliwi zarówno nagrywać jednooosobowe vlogi i szerokie plany, jak i ciaśniejsze wywiady czy ujęcia produktowe i portretowe. Duża światłosiła zadba z kolei o to, by obrazek mógł pochwalić się dobrą plastyka. Zdecydowanie jedno z najbardziej praktycznych szkieł, z jakimi mieliśmy do czynienia w ostatnich latach.
A gdyby tak zamknąć możliwości profesjonalnego gimbala w modelu przeznaczonym do smartfonów? Osmo Mobile 6 to kolejna generacja najbardziej zaawansowanego smartfonowego stabilizatora, który dzięki i ergonomicznym zmianom coraz bardziej zaawansowanego konstrukcje ze świata aparatów.
Główną nowością jest tu fizyczne pokrętło, które pozwoli nam płynnie regulować zoom lub ostrość, umożliwiając precyzyjną kontrolę nad tymi parametrami i tworzenie lepiej wyglądających filmów. Do tego usprawniony system śledzenia i wygodna składana konstrukcja, dzięki której gimbal możemy wygodnie zabrać praktycznie w każde miejsce.
W świecie średniego formatu obiektywu szerokokątne widujemy dość rzadko. Jeszcze rzadziej szerokokątne zoomy. Czym jednak byłoby Fujifilm gdyby nie starało się przełamać i tego schematu. Nowy Fujinon to szkło, które otwiera przed twórcami zupełnie nowe możliwości.
Fujinon GF 20-35 mm f/4 R WR, który oferuje ekwiwalent ogniskowych 16-28 mm, to zarówno najszerszy zoom w systemie GFX, jak i najszerszy średnioformatowy zoom w ogóle. Do tego odznaczać ma się świetną optyką i jak na te realia jest całkiem kompaktowy (88,5 x 112,5 mm, 725 g). Marzenie wymagających pejzażystów i fotografów architektury.