Akcesoria
Saramonic Ultra - tańsza alternatywa dla Rode Wireless Pro
Niezwykle szybki, niesamowicie uniwersalny. Oto nowy król segmentu pełnoklatkowych bezlusterkowców. Sprawdźcie, jakie skrywa możliwości!
EOS R3 to dziś najbardziej zaawansowany bezlusterkowiec producenta i prawdopodobnie najbardziej wszechstronny aparat na rynku. To uniwersalne, superszybkie body, które w sposób praktyczny łączy korpus typowo reporterski ze światem wideo, a codzienną, ciężką pracę fotografi czną przenosi na zupełnie nowy poziom. Stąd też szereg decyzji, które w pierwszej chwili mogą zaskakiwać, ale jak pokażą kolejne rozdziały tego tekstu, były świadome i dobrze przemyślane.
Canon EOS R3 zachowuje kompaktowe, jak na swoje możliwości, wymiary (142 x 150 mm) i niską wagę (1015 g), oferując jednocześnie ergonomię obsługi i wygodę pracy charakterystyczne dla topowych korpusów reporterskich. To niczym mariaż nowoczesnego bezlusterkowego EOS R6 z profesjonalną linią EOS-1D. Na chwilę obecną to najmniejsze pełnoklatkowe body z lubianym przez zawodowców wbudowanym pionowym gripem. Uszczelnione, magnezowe, odporne body okraszone zostało także najlepszą na rynku systematyką obsługi, która otwiera przed nami nowe oblicze komfortu fotografowania.
Podczas gdy UX innych producentów wciąż pamięta czasy lustrzanek, Canon w serii EOS R tworzy nowy, niezwykle intuicyjny interfejs, który przeplata ze sobą kontrolę dotykową (odchylany, 3,2-calowy ekran, 4,1 Mp) z fizyczną obsługą pokręteł, pozwalając nam błyskawicznie kontrolować wszystkie ustawienia i jeszcze skuteczniej reagować na to, co dzieje się dookoła.
Nikt nie kwestionuje zalet matryc o dużych rozdzielczościach: większa swoboda kadrowania, możliwość wykonywania dużych odbitek itd. Znacznie rzadziej mówi się jednak o praktycznych konsekwencjach ich zastosowania i o cenie. Najważniejszą jest oczywiście ogromny rozmiar plików, które błyskawicznie zapełniają karty pamięci (a później dyski) i które znacznie wydłużają czas potrzebny na sprawny transfer multimediów. Jest to kwestia, którą lubimy bagatelizować, ale wystarczy tydzień intensywnej pracy z takim aparatem, by przekonać się, jak duży wpływ ma to na efektywność naszej pracy.
Wykonanie zdjęcia trwa dzisiaj ułamek sekundy, ale transfer, edycja, eksport i archiwizacja to już często długie godziny. I choć Canon jest dziś bezsprzecznym liderem w kwestii ograniczania rozmiaru plików (co pokazuje najlepiej waga zdjęć z modelu EOS R5), mniejsza rozdzielczość w największym stopniu przyspiesza pracę z materiałem – bezstratny C-RAW z EOS-a R3 zajmuje tylko 16 MB! W przypadku konkurencyjnych konstrukcji tak „upakowane” nie są nawet JPEG-i, a RAW-y potrafią zajmować 5 razy więcej miejsca! Poza tym rozdzielczości powyżej 24 Mp mają dziś bardzo wąskie zastosowanie. Są to głównie wysokobudżetowe projekty reklamowe, a wyświetlacze, na których konsumujemy treści oraz fizyczne nośniki reklam, też przeważnie nie wymagają używania tak dużych plików.
Zastosowanie 24-megapikselowej matrycy BSI-CMOS w technologii warstwowej przekłada się także na realne osiągi aparatu. Podczas gdy wszyscy producenci lubią chwalić się szybkością swoich korpusów, w przypadku Canona nie jest to jedynie marketingowy przekaz. EOS R3 jest na chwilę obecną jedynym aparatem pełnoklatkowym oferującym 14-bitowy zapis RAW z prędkością 30 kl./s przy pełnym wsparciu systemu AF. Jest także jedynym modelem, którego bezgłośna migawka elektroniczna pozwala na pełnoprawną pracę z czasami do 1/64 000 s, co oznacza nie tylko jeszcze doskonalsze mrożenie ruchu, ale także możliwość pracy z szeroko otwartą przysłoną w mocnym świetle.
Migawka R3 może też pochwalić się minimalnym opóźnieniem na poziomie 0,02 s i dzięki rekordowo szybkiemu odczytowi danych unika częstego problemu rolling shutter. Na zdjęciach nie dopatrzymy się zniekształceń nawet przy najkrótszych czasach naświetlania, a pierwszy na rynku tryb anti-flicker działający z migawką elektroniczną pozwoli pozbyć się różnic w ekspozycji zdjęć seryjnych, a także charakterystycznego smużenia w przypadku zdjęć wykonywanych w migającym świetle LED. Gdyby tego było mało, migawka elektroniczna EOS-a R3 umożliwia także synchronizację z lampami błyskowymi, co najważniejsze, dowolnych producentów.
Otrzymujemy w sumie 4799 punktów detekcji fazy w technologii Dual Pixel CMOS AF II, które pozwalają ostrzyć jeszcze szybciej i skuteczniej niż już i tak rekordowe pod tym względem modele EOS R5 i R6. Dodatkowo w nowym modelu system śledzenia oczu, twarzy, głowy i ciała jest dostępny we wszystkich trybach AF, a dzięki nowej funkcji elastycznej strefy użytkownik może sam zaprogramować rozmiar i kształt strefy aktywnych punktów AF.
W EOS-ie R3 wprowadzono także nową, wytrenowaną na sieciach neuronowych funkcję śledzenia pojazdów, pozwalającą jeszcze wygodniej fotografować motocykle, bolidy wyścigowe i samochody rajdowe, z możliwością nadania priorytetu śledzenia pojazdowi lub kaskowi kierowcy.
Skoro już jesteśmy przy wizjerze, nie można nie wspomnieć o nowej funkcji symulacji wizjera optycznego. W tym trybie podgląd w wizjerze nie jest zależny od parametrów ekspozycji, a także będzie odznaczał się poszerzonym zakresem dynamicznym. W parze z dużym 0,5-calowym panelem OLED o rozdzielczości 5,76 Mp otrzymujemy wrażenie niemal perfekcyjnie imitujące spoglądanie w tradycyjny wizjer optyczny. Osoby, które nadal preferują tradycyjny schemat pracy z lustrzankami, będą wniebowzięte.
Aparaty oferują dziś zapis RAW na drogie zewnętrzne rekordery lub zapis wewnętrzny, gdzie z kolei ogranicza nas stosunek ogromnego rozmiaru pliku do pojemności kart. I tu wkracza EOS R3, oferując wewnętrzny zapis 6K RAW z rekordową prędkością do 60 kl./s, z odczytem wszystkich pikseli matrycy (dla kinowego formatu DCI 17:9) i w lekkim formacie Canon RAW Light, który dwukrotnie zmniejsza rozmiar pliku bez widocznej utraty jakości.
Canon EOS R3 pozwoli nam więc zapisać na nośniku o danej pojemności niemal dwukrotnie więcej materiału niż w przypadku aparatów realizujących zapis w jakości 8K w 25 kl./s i mniej więcej tyle samo, ile w przypadku aparatów rejestrujących wideo RAW w niższej rozdzielczości 4K na zewnętrzne rejestratory. Tym samym obok modelu EOS-1D X Mark III (który oferuje zapis RAW Light 5,5K) nowy EOS R3 staje się właściwie jedynym filmującym aparatem, w przypadku którego opcję wewnętrznego zapisu w rozdzielczości powyżej 4K można uznać za wygodną i praktyczną.
Canon EOS R3 to też najbardziej rozbudowana łączność z akcesoriami. Nowa gorąca stopka z cyfrowym interfejsem pozwoli na bezpośrednią komunikację i zasilanie podłączonych do niej urządzeń, takich jak systemy audio czy specjalne uchwyty na smartfona, który dla wielu fotografów może stać się teraz centrum zarządzania.
Oprócz wbudowanego portu Ethernet jest też moduł Bluetooth 5.0, Wi-Fi (2,4 oraz 5 GHz) i możliwość przesyłania zdjęć bezpośrednio z aparatu na serwer. Do tego są rozbudowane opcje tetheringu (także bezprzewodowego) oraz przeznaczona dla profesjonalistów aplikacja Mobile File Transfer. Pozwoli nam ona wygodnie za pośrednictwem danych sieci komórkowej przesłać zdjęcia z aparatów na serwery FTP/FTPS/SFTP. Pozwoli to ograniczyć sprzęt konieczny do szybkiej wysyłki zdjęć i znacznie zwiększy mobilność fotografa podczas relacjonowania wydarzeń.
Canon EOS R3 jest dziś najdoskonalszym pełnoklatkowym bezlusterkowcem do wymagającej pracy fotograficznej. To także fantastyczna propozycja dla tzw. hybrid shooters, którzy oprócz wysokiej wydajności i jakości zdjęć oczekują także wyśrubowanych możliwości wideo.
Artykuł powstał we współpracy z firmą Canon