Akcesoria
Godox V100 - nowa definicja lampy reporterskiej?
Andrzej Kramarz i Weronika Łodzińska zrealizowali liczne cykle dokumentujące przestrzenie mieszkalne. W Muzeum Etnograficznym w Krakowie prezentowane będą fotografie z różnych serii z ostatnich pięciu lat. Na fotografiach nie ma ludzi. Są puste wnętrza: prycze w schronisku dla bezdomnych, pokoje panieńskie, cele polskich zakonników, mieszkania kolekcjonerów, wozy cyrkowe... Każde z tych miejsc jest jednocześnie portretem swego właściciela. Więcej mówi o jego sytuacji życiowej, zainteresowaniach, charakterze i stanie ducha, niżby on sam może chciał albo nawet mógł opowiedzieć.
Zdjęcia prezentowane w muzeum otrzymały wiele prestiżowych nagród w kraju i za granicą, m.in.: EPSON Photo Art Award (2005), Photopoland 2007, European Bank Award 2008 i Nagrodę "Newsweek Polska". Były pokazywane na wystawach w Polsce, we Francji, Niemczech, Wielkiej Brytanii, Czechach, Słowacji, Grecji i na Węgrzech.
Największy w Polsce dom dla bezdomnych mieści się w Nowej Hucie przy ul. Makuszyńskiego. Wczesną jesienią przebywa w nim ponad sto osób, ale w sezonie zimowym liczba ta wzrasta do trzystu. 90% sypiających tu mężczyzn ma problem z wódką, 80% wyrok za sobą - najczęściej za niepłacone alimenty lub przemoc w rodzinie. Najmłodszy ma 24 lata, najstarszy 79 lat. Warunkiem przebywania w noclegowni jest zachowanie abstynencji (przynajmniej na terenie ośrodka) i współpraca z pracownikiem socjalnym. "Domy" na zdjęciach należą do nielicznych, którzy w prowizoryczny sposób starają się odbudować wspomnienia z dawnego życia.
Pokoje osób, których pasja rozrosła się do nadzwyczajnych rozmiarów. Wypełnia ona całą przestrzeń życiową i znajduje odzwierciedlenie we wnętrzu domu. Wchodząc do mieszkania hobbysty, natrafiamy na obraz początkowo niezrozumiały, nigdy nie obojętny, zawsze zaskakujący. Stajemy w obliczu czyjejś historii, prywatnej opowieści o świecie. Za każdym razem fascynujące.
Haut du Lievre to położone wysoko nad miastem Nancy osiedle wielkich bloków. Powstało pod koniec lat pięćdziesiątych ubiegłego wieku. Wybudowane z "wielkiej płyty" bloki są naprawdę wielkie; 450-metrowej długości Cedre Bleu przez wiele lat uznawany był za najdłuższy budynek mieszkalny w Europie. W widocznych z całej okolicy siedmiu podobnych do siebie blokach mieszka ponad trzy i pół tysiąca ludzi należących do pięćdziesięciu dwóch różnych narodowości.
Cela to jedyna prywatna przestrzeń, jaką posiada zakonnik. Najczęściej jest to jeden pokój. W tych "czterech ścianach" znajduje się miejsce do pracy, sypialnia, living room. Dla zakonnika dom nie jest życiowym celem, do którego się dąży, starając się odtworzyć jakieś jego wyobrażenie. Nie jest też spełnieniem jednego z podstawowych pragnień. Jest raczej konsekwencją duchowego wyboru. Cela w klasztorze zostaje przydzielona, a to, jak ona wygląda, zależy nie tylko od charakteru jej mieszkańca, ale też pozycji, jaką zajmuje on w hierarchii, oraz formuły samego zakonu.
Moqattam, koptyjska dzielnica Kairu, to wysypisko śmieci dwunastomilionowego miasta. Wory zwożonych śmieci sięgają czwartego piętra ceglastych slumsów. Wszyscy żyją tu z segregacji odpadów. Najgorsze są odpady szpitalne. Kobiety gołymi rękami oddzielają zużyte igły od gumowych rurek z resztkami krwi. Unosząca się w powietrzu mgła odoru i kwasów nie pozwala oddychać i szczypie w oczy. W Moquattam fotografowałam pokoje niezamężnych dziewcząt. Niektóre z nich noszą złote bransolety na znak, że zostały przyrzeczone mężczyznom, których wybrali rodzice. Z reguły są to ich kuzyni.
Cyrkowiec pracuje tak długo, jak długo jest w dobrej kondycji i ma interesujący program. Jego pracę reguluje kontrakt, a życiem rządzi stres - nie tylko związany z występami, ale też koniecznością pozostawania młodym i sprawnym. Kiedy traci pracę, traci wszystko, również to, od czego jest uzależniony: możliwość ciągłego przemieszczania się. Na Ukrainie poznaliśmy rodzinę cyrkowców, w której dzieci osiem razy w roku zmieniły szkołę. Nowy kontrakt to nowy cyrk i nowi ludzie w karawanie przyczep. Artyści podróżują przez dziewięć miesięcy, a przez trzy pozostają w domu, który jest tak naprawdę tylko "przeczekalnią".
Andrzej Kramarz (ur. 1964) absolwent Instytutu Kreatywnej Fotografii w Opawie (Czechy). Jest współzałożycielem grupy artystycznej "DRUT" (Dębicka Rzesza Uprawiaczy Tfurczości) oraz zespołu muzyki improwizowanej "Na Przykład", działających w latach 1985-1990. We wczesnych latach 90. podjął pracę w zawodzie fotografa. Jest laureatem wielu nagród fotograficznych, a także współtwórcą Fundacji Imago Mundi i członkiem Kolektywu Fotografów Visavis.pl. Prowadzi zajęcia w Akademii Fotografii w Krakowie. Stypendysta Ministerstwa Kultury i Sztuki.
Weronika Łodzińska-Duda studiowała historię sztuki i fotografię na Akademii Sztuk Pięknych w Krakowie, Université de la Sorbonie oraz na Uniwersytecie Jagiellońskim. Jest dokumentalistką miejsc. Organizatorka spotkań artystycznych, od 2003 roku - kuratorka krakowskiej galerii sztuki współczesnej Camelot, jest także współzałożycielką Fundacji Imago Mundi.
"dom/home. andrzej kramarz i weronika łodzińska. fotografie"
Wernisaż: 24.04.2009 godz. 18.00
Termin: 25.04.2009 - 30.08.2009
Muzeum Etnograficzne
ul. Krakowska 46
Kraków