"U Maryny bal 1968" w Gdańskiej Galerii Fotografii MNG

Autor: Michal Grzegorczyk

11 Marzec 2008
Artykuł na: 4-5 minut
Gdańska Galeria Fotografii MNG zaprasza na "apolityczną i niekombatancką" wystawę rocznicową, traktującą o wszystkich miesiącach 1968 roku. Fotografie pochodzą z archiwum reporterów "Kroniki Studenckiej" - Erazma W. Felcyna, Stefana Figlarowicza i Niny Smolarz. Wernisaż już w najbliższą niedzielę.
fot. Erazm W. Felcyn

Na wystawę "U Maryny bal 1968" złoży się 210 fotografii autorstwa trójki reporterów "Kroniki Studenckiej" - Erazma W. Felcyna, Stefana Figlarowicza i Niny Smolarz. "Kronika Studencka" była unikatowym wydawnictwem ZSP Politechniki Gdańskiej - ukazywała się w jednym egzemplarzu. Towarzyszyć jej będą wspomnienia ówczesnych studentów, fragmenty utworów Mirona Białoszewskiego i tworzone wtedy utwory studentów architektury - Niny Smolarz (wiersz z 1967) i Mirosława Hrynkiewicza (wiersze z 1967 i 68).

fot. Erazm W. Felcyn

Leszkek Latos wspomina w rozmowie ze Stefanem Figlarowiczem:

W marcu 1968 byłem studentem III roku Budowy Okrętów Politechniki Gdańskiej, mieszkałem w DS 9. W czasie Wydarzeń Marcowych prof. Janusz Staliński, ówczesny dziekan BO, spotykał się z nami w akademiku, odradzał uczestnictwo w zajściach, tłumaczył ich tło i mechanizmy polityczne. Bywało, że zostawał ze studentami na noc. Spał pewnie w pokoju gościnnym.

Mój kolega z roku Staszek Sadowski, laureat Nagrody Czerwonej Róży za wyniki w nauce, zainicjował wówczas akcję docierania do robotników. Zredagował ulotkę tłumaczącą powody studenckich wystąpień. Wspólnie z Piotrem Rakowskim kierownikiem radiowęzła DS 9 dyktowali ulotkę blisko dwustu mieszkańcom akademika. Przepisywane (przez kalkę) ulotki kolportowano wśród robotników jadących rano kolejką elektryczną.

fot. Erazm W. Felcyn

Mirek Hrynkiewicz, wówczas student ostatniego roku architektury PG:

Niewiele pamiętam z kolejności innych wydarzeń tego dnia, ale zajścia pod Żakiem mocno utrwaliły się w mojej pamięci. Wiedząc, że w Żaku przebywa minister Rapacki, postanowiliśmy z moim przyjacielem Wojtkiem Maciejewskim wybrać się tam. Pamiętam, jak po powrocie z Politechniki ubraliśmy się obaj w ciężkie kożuchy z niewyprawionych skór, zakładając, że na pewno będzie jakaś zadyma z milicją, a kożuchy posłużą nam jako zbroja przeciwko milicyjnym pałkom.

Pod Żak dotarliśmy bez przeszkód, było tam już kilkadziesiąt osób, ale wciąż przybywali nowi i tłum młodzieży gęstniał z minuty na minutę. Krzyczeliśmy - Rapacki, wyjdź na balkon, wyjdź do nas, nie bój się, ale nikt nie wychodził, co pewien czas dochodziły do nas jakieś informacje z wewnątrz, ale nie pamiętam już, o co się tam dokładnie działo.

Skandowaliśmy również okrzyk: "Prasa kłamie". Część osób wyciągała z kieszeni lokalne gazety i darła je w rytm okrzyków. Pamiętam, że wydałem w pobliskim kiosku jakąś resztkę pieniędzy, którą miałem przy sobie na naręcze róznych gazet i rozdawałem współzgromadzonym.

Potem nastąpił marsz na Dom Prasy, który zakończył się powrotem przed budynek Żaka bez żadnych chuligańskich ekscesów. Nie pamiętam, czy były jakieś przemówienia, Na pewno krzyczeliśmy; "Prasa kłamie" i darliśmy gazety na strzępy.

Wtedy w perspektywie ulicy, patrząc w kierunku dworca kolejowego zobaczyłem zbliżający się kordon milicji. Po pewnym czasie wszystkie ulice wpadające na plac przed Żakiem zostały przez milicję zablokowane. Zostaliśmy otoczeni na skrzyżowaniu przed Żakiem i przyparci do frontu budynku. Stałem pod samymi drzwiami wejściowymi, powstał straszliwy ścisk, krzyk, wzajemne tratowanie. Z trudem przepchnęliśmy się z Wojtkiem wzdłuż ściany ku wysokiemu żelaznemu płotowi, otaczającemu działkę Żaka.

Przez płot i do torów kolejowych - krzyknął Wojtek i wraz z kilkunastoma przygodnymi sąsiadami zaczęliśmy się wspinać na płot. Wtedy otrzymałem pierwsze razy. Kilku milicjantów okładało pałkami wspinających się, chwytając ich za nogi i próbując ściągnąć w dół. Pomyślałem wtedy o niebezpieczeństwie nadziania się na ostre szpikulce wieńczące wysokie ogrodzenie, gdy razy na moje plecy ustały. Odwróciłem głowę, milicjanci zajęli się czymś innym, a ja kątem oka z wysokości płotu zobaczyłem tramwaj wjeżdżający do wewnątrz kordonu. Krzyknąłem do Wojtka - Do tramwaju! Udało się nam zeskoczyć z płotu i dobiec do tramwaju, który był już obwieszony uciekającą młodzieżą. Pamiętam, jak starsi ludzie z wagonu wciągali nas do środka. Na wpół wisząc, na wpół będąc w środku wydobyliśmy się z kotła pałujących milicjantów.

"U Maryny bal 1968"
Wernisaż: 16.03.2008, godz. 17:00
Termin: 17.03 - 15.05.2008

Gdańska Galeria Fotografii MNG,
ul. Grobla I róg Św. Ducha

Skopiuj link
Komentarze
Więcej w kategorii: Wydarzenia
Widok jest piękny - wystawa zbiorowa Okręgu Warszawskiego ZPAF
Widok jest piękny - wystawa zbiorowa Okręgu Warszawskiego ZPAF
Stara Galeria ZPAF zaprasza na wystawę, w której udział biorą członkowie OW ZPAF. Ekspozycja to mnogość spojrzeń i interpretacji hasła przewodniego „Widok jest piękny”. Zdjęcia można...
6
Zofia Rydet. Świat uczuć i wyobraźni - mniej znane oblicze kultowej artystki w MuFo
Zofia Rydet. Świat uczuć i wyobraźni - mniej znane oblicze kultowej artystki w MuFo
Muzeum Fotografii w Krakowie zaprasza na obszerną wystawę kolaży, prezentujących bardziej liryczne oblicze Zofii Rydet, jednej z najważniejszych polskich fotografek w historii....
7
Pamięć teatru. Polska fotografia teatralna od początku istnienia do dziś - ruszyła wirtualna wystawa
Pamięć teatru. Polska fotografia teatralna od początku istnienia do dziś - ruszyła wirtualna wystawa
Instytut Teatralny zaprasza na wirtualną wystawę „Pamięć teatru. Polska fotografia teatralna od początku istnienia do dziś” dostępną pod adresem www.pamiecteatru.pl. To pierwsza w historii tak...
3