Mobile
Oppo Find X8 Pro - topowe aparaty wspierane AI. Czy to przepis na najlepszy fotograficzny smartfon na rynku?
Czy Warszawa lat 60. uchwycona na kolorowych kliszach zachodnioniemieckiego dziennikarza różni się od Warszawy z czarno-białych zdjęć polskich fotografów? Jaki obraz wyłania się z tych zdjęć? Dowiecie się tego na wystawie, która już 5 października startuje w warszawskim Domu Spotkań z Historią.
Wystawę „Migawki z Warszawy. Zdjęcia Hansa Joachima Ortha 1959–1970” tworzy blisko 90 nieznanych dotychczas w Polsce zdjęć ze zbiorów Instytutu Herdera oraz fragmenty artykułów o Warszawie, które ukazywały się w zachodnioniemieckiej prasie po wojnie. Prezentowane fotografie pochodzą z licznych podróży ich autora do Warszawy. Orth należał do grupy dziennikarzy z RFN, którzy od drugiej połowy lat 50. regularnie przyjeżdżali do Polski. Urodził się w Düsseldorfie w 1922 roku, a zmarł w 2012 roku.
W czasach, kiedy barwne zdjęcia były u nas jeszcze luksusem i rzadkością, Orth utrwalił na kolorowych fotografiach Polskę Gomułki. Widać na nich Warszawę, która budzi się do życia i odbudowuje się po wojnie. Niektóre budynki, jak Domy Towarowe Centrum – Wars i Sawa, na zdjęciach Ortha są dopiero w budowie. Inne, jak przebudowywana obecnie Rotunda PKO, oddano właśnie do użytku. Z kolei pomnika „śpiących”, czyli Pomnika Braterstwa Broni, już nie ma.
fot. Hans Joachim Orth/Instytut Herdera, Plac Wileński z pomnikiem „śpiących”, czyli Pomnikiem Braterstwa Broni, pierwszym w Warszawie ku czci żołnierzy Armii Czerwonej (pomnik odsłonięto 18 listopada 1945 roku, a usunięto z placu w 2011 roku z powodu budowy stacji II linii metra). Widoczna budka Milicji Obywatelskiej (ustawiano je na ważniejszych skrzyżowaniach i przy ambasadach).
Niemiecki dziennikarz szczególnie upodobał sobie warszawskie neony. Stworzył niemal ich pełny katalog, który przypomina te piękne świetlne szyldy i reklamy. Fotografował także komunikację miejską, ówczesne samochody oraz małą architekturę, jak przystanki czy budki milicyjne stawiane niegdyś na ważniejszych skrzyżowaniach i przy ambasadach. Ludzie na jego zdjęciach wpisują się w obraz miasta, są pokazani jako przechodnie, klienci, widzowie, co pozwala zaobserwować, jak warszawiacy ubierali i czesali się na co dzień oraz jak spędzali czas.
- Były już wystawy zdjęć, pokazujących powojenną Warszawę, autorstwa fotografów polskich, amerykańskich, holenderskich. Niemca nie pamiętam, zwłaszcza z okresu, kiedy nie było oficjalnych stosunków dyplomatycznych PRL–RFN. Dokumentalne zdjęcia Ortha są na swój sposób świeże i niepowtarzalne. Co ważne, jest to pierwsza polska publiczna prezentacja jednego z największych niemieckich zbiorów fotografii pokazujących powojenną Polskę - podkreśla kurator wystawy, prof. Jerzy Kochanowski.
fot. Hans Joachim Orth/Instytut Herdera, Neon baru mlecznego „Bambino”, róg ulic Kruczej i Hożej, pierzeja zachodnia.
Warto tu zaznaczyć, że długo przed nawiązaniem oficjalnych stosunków dyplomatycznych Orth nawoływał do porozumienia z Polską - w swoich tekstach gazetowych, prelekcjach oraz książkach - w 1962 roku opublikował „Diesseits und jenseits der Weichsel. Der Schlüssel zum heutigen Polen” („Po tej i tamtej stronie Wisły. Klucz do współczesnej Polski”), w 1965 „Polen. Partner von morgen” („Polska. Partner jutra”) i w 1969 „Polen ohne Tabus” (Polska bez tabu).
W 2002 roku kilka tysięcy fotografii Ortha znalazło się w Instytucie Herdera w Marburgu, dzięki czemu część z nich możemy zobaczyć dziś w uwielbianej przez niego Warszawie.
fot. Hans Joachim Orth/Instytut Herdera, Przystanek autobusowy na ul. Świętokrzyskiej przy Ministerstwie Finansów, w kierunku Woli, nieopodal skrzyżowania z Nowym Światem i Krakowskim Przedmieściem. Po prawej stronie w tle gmach Narodowego Banku Polskiego, a za nim Hotel Warszawa (przedwojenny Prudential).
Wystawę będzie można oglądać w dniach 5-29 października 2017 roku w Domu Spotkań z Historią, przy ul. Karowej 20 w Warszawie.
Więcej informacji znajdziecie pod adresem dsh.waw.pl.