Akcesoria
Sennheiser Profile Wireless - kompaktowe mikrofony bezprzewodowe od ikony branży
Fotografia to świadomy proces, w którym fotograf ponosi całkowitą odpowiedzialność za efekt pracy. Czy więc fotografowanie kobiet nie jest swego rodzaju podglądactwem? Temat ten podejmuje najnowsza wystawa Wojtka Barczuka, którą już niebawem zobaczymy w Galerii Obok ZPAF
Tytułowe pytanie to teza postawiona przez autora wystawy “nietAKT”, którą już od 15 lutego będziemy mogli oglądać w warszawskiej Galerii Obok ZPAF. Autor już w samym tytule, daje nam do zrozumienia, że fotografowanie, a zwłaszcza nagich, pięknych kobiet jest swego rodzaju podglądactwem. Fotograf, nawet jako reżyser zdjęcia jest więc zawsze tylko intruzem wdzierającym się w przestrzeń drugiego człowieka przy pomocy aparatu.
Nagość jest w tym wypadku sytuacją skrajną, wiążącą się z prywatnością i intymnością, którą możemy zakłócić lub uszanować. - Myślę, że jest to podstawowy wyznacznik pozwalający widzom zrozumieć intencje kierujące autorem przy fotografowaniu modelek. - komentuje kurator wystawy, Anna Wolska.
fot. Wojtek Barczuk, "nietAKT"
Dla autora akt jest pretekstem do opowiedzenia o pewnej zaistniałej sytuacji, gdzie ciało modelki oraz przestrzeń wzajemnie ze sobą współgrają i dopełniają się. Na zdjęciach nie widzimy żadnych przesadnych póz, gestów, strojów czy makijażu jak w fotografiach kobiet u Helmuta Newtona. Nie są to również oniryczne wizje rodem z „Miasta kobiet” Felliniego. Nie są to także zdjęcia lifestylowe skrywające podprogowy przekaz na temat określonego produktu. Czym zatem są?
Zdjęcia autora zdają się być zrobione w sytuacji całkiem prywatnej, uchwyconej niby przypadkiem, gdzie autor dostał krótkie przyzwolenie na naciśnięcie spustu migawki. Są jak okno, w którym na chwilę uchyliła się firanka, by dać wgląd w świat emocji, piękna, zjawiskowości kobiet.
fot. Wojtek Barczuk, "nietAKT"
Wojtek Barczuk, w mojej opinii, wytycza pewną nową „jakość” w opowiadaniu o akcie w sposób delikatny, nie nachalny, pozbawiony nadmiernego epatowania sensualizmem. - dodaje Wolska. - Na fotografiach można znaleźć dużo niedopowiedzeń, dzięki którym autor pozostawia widzom przestrzeń dla wyobraźni, prowokując jednocześnie umysł do snucia własnych interpretacji na temat tego co widzimy.
Wernisaż wystawy odbędzie się w środę, 15 lutego 2017 roku, o godzinie 19:00, w Galerii Obok ZPAF, przy ul. Plac Zamkowy 8, w Warszawie. Ekspozycję będzie można oglądać do 17 marca.
fot. Wojtek Barczuk, "nietAKT"
Wojciech Barczuk (ur. 1990) fotografuje głównie kobiety oraz życie uliczne. Fotografią cyfrową oraz analogową zajmuje się od ponad 10 lat, skupiając uwagę głównie na własnych projektach w których starannie łączy nagość i naturalność. Jest wielkim fanem minimalizmu i mniejszym fanem makeupu. Pierwsza wystawa Wojciecha Barczuka odbyła się w Centrum Kultury ZAMEK w Poznaniu. Doświadczenie zdobywał w Brighton oraz w Nowym Jorku.
Autor posiada rzadką zdolność wprowadzania na planie zdjęciowym lekkiej, swobodnej atmosfery, która sprzyja wytworzeniu ciekawych sytuacji i dobrych relacji z bohaterami. To jego patent na autentyczne, pełne życia i uroku zdjęcia. Podąża za swoimi pasjami. poza fotografią, zajmuje się edukacją, jest doktorantem w Pracowni Działań Twórczych w Przestrzeni Społecznej, Wydziału Studiów Edukacyjnych Uniwersytetu im. Adama Mickiewicza w Poznaniu, pracuje nad alternatywnymi formami zastosowania fotografii jako narzędzia edukacyjnego.
Więcej informacji znajdziecie pod adresem zpaf.pl
(źródło: materiały prasowe)