Akcesoria
Godox V100 - nowa definicja lampy reporterskiej?
Znane i lubiane wtyczki Nik Colletion powracają w nowej, zoptymalizowanej pod nowe systemy i aplikacje formie. Oprócz tego jednak zmienia się niewiele. Poza tym, że od teraz za pakiet zapłacimy ponad 250 złotych.
W historia wtyczek Nik Collection nie brakuje zwrotów akcji. Wykupione przez Google, najpierw zostały udostępnione za darmo, a potem skazane na śmierć, gdy firma zapowiedziała porzucenie oprogramowania. W ich obronie użytkownicy wystosowali nawet petycję. Koniec końców prawo do nazwy i rozwijania pluginów wykupiło w zeszłym roku DxO.
Francuzi w dniu przejęcia obiecywali dalsze aktualizowanie pakietu i wypuszczenie jego nowej wersji w połowie 2018 roku. Swojego słowa dotrzymali - 7 uaktualnionych wtyczek właśnie zostało udostępnionych do pobrania. A właściwie do kupienia, bo aktualnej serii Nik Collection nie otrzymamy już za darmo. Od teraz będziemy musieli za nią zapłacić 69 dolarów (lub 49 dolarów jeżeli zdecydujecie się na zakup w ramach promocji startowej.
Wtyczki dostępne w ramach pakietu Nik Collection
Odpłatność nie dziwi, w końcu firma nie po to kupiła prawa do pakietu, by na nim nie zarabiać. Szkoda jedynie, że nie otrzymujemy nic nowego. DxO zoptymalizowało jedynie pakiet pod kątem najnowszych wersji aplikacji Photoshop (również w wersji Elements), Lightroom i DxO PhotoLab i działania w 64-bitowym środowisku najnowszych systemów. Miejmy jednak nadzieję, że zmieni się to w niedalekiej przyszłości - wtyczki mają być stale aktualizowane.
Nową wersję wtyczek Nik Collection możecie przetestować, pobierając za darmo 30-dniową wersję próbną.
Więcej informacji znajdziecie pod adresem nikcollection.dxo.com.