Mobile
Oppo Find X8 Pro - topowe aparaty wspierane AI. Czy to przepis na najlepszy fotograficzny smartfon na rynku?
Użytkownicy niepełnoklatkowych lustrzanek Nikona, którzy chcieli fotografować ultraszerokokątnym obiektywem trafiali na systemowego Nikkora 12-24mm f/4. Oprócz licznych zalet tamten obiektyw ma też kilka istotnych wad: zakres ogniskowych zaczynający się od 12 milimetrów i cenę - wyraźnie wyższą od konkurencji. Nic dziwnego, że częstym wyborem w tej klasie było szkło któregoś z niezależnych producentów. Od dziś trzeba będzie brać pod uwagę jeszcze jedną konstrukcję: Nikona AF-S DX NIKKOR 10-24mm f/3.5-4.5G ED.
Nikon AF-S DX NIKKOR 10-24mm f/3.5-4.5G ED po podłączeniu do lustrzanki z matrycą APS-C (a do takich właśnie został stworzony) da kąty widzenia odpowiadające obiektywowi o zakresie 15-36 milimetrów w małym obrazku. Człon ED w nazwie informuje o obecności soczewek z niskodyspersyjnego szkła - w konstrukcji zastosowano dwie takie soczewki, obok 3 soczewek asferycznych. W sumie: 14 elementów w 9 grupach. Obiektyw ma funkcję wewnętrznego ogniskowania, został wyposażony w ultradźwiękowy napęd autofokusa i, jak podkreśla producent, ma bardzo dobrze skorygowaną dystorsję. Minimalna odgległość ostrzenia wynosi 24 cm. Na razie nie znamy ceny obiektywu, ani terminu jego dostępności. Pozostałe dane techniczne znajdują się w specyfikacji technicznej: