Mobile
Oppo Find X8 Pro - topowe aparaty wspierane AI. Czy to przepis na najlepszy fotograficzny smartfon na rynku?
Tydzień temu burzę wśród fotografujących wywołała informacja o wycofaniu ze sprzedaży obiektywów Viltrox do systemu Canon RF. Po raz pierwszy sprawę tę oficjalnie komentuje jego właściciel.
Bezlusterkowy system Canon RF, mimo dużej popularności pozostaje też najbardziej zamkniętym systemem na rynku. W ciągu 4 lat istnienia, z zewnętrznej optyki doczekaliśmy się tylko kilku obiektywów manualnych, a wszystkie konstrukcje wyposażone w system AF nie zabawiły na rynku dłużej niż kilka miesięcy. Wystarczy wspomnieć tu chociażby przypadek Samyanga czy niedawne zniknięcie z oferty wyposażonych w mocowanie RF obiektywów Viltrox i Yongnuo.
Do tej pory spekulowano czy powodem tego typu ruchów była polityka Canona czy może trudności z odpowiednim „rozpracowaniem” protokołu systemu RF przez innych producentów. Biorąc pod uwagę, że w przypadku Samyanga to właśnie aktualizacja aparatów spowodowała problemy z działaniem szkieł, mogło się wydawać, że problem rzeczywiście leży po stronie oprogramowania. Niedawno jednak światło dzienne ujrzały nowe informacje, które wskazują na to, że po prostu Canon nie chce udostępniać swojego mocowania innym producentom.
W zeszłym tygodniu informowaliśmy was o rozmowie z przedstawicielem firmy Viltrox, według której Canon zakazał Chińczykom sprzedaży produktów z mocowaniem RF. Teraz po raz pierwszy głos w tej sprawie zabrał sam Canon. Oświadczenie pochodzi od niemieckiego oddziału producenta i zostało opublikowane w serwisie Photografix-magazin.de.
„SHENZHEN JUEYING TECHNOLOGY CO.LTD, produkuje obiektywy AF z mocowaniem Canon RF, sprzedawane pod marką “Viltrox”. Wierzymy, że produkty te naruszają patenty oraz wzory użytkowe i zażądał od wyżej wymienionej firmy zaprzestania wszelkich działań, które łamią prawa własności intelektualnej Canona.” - czytamy w komentarzu udzielonym Photografix Magazin.
Oświadczenie jest dość krótkie, ale potwierdza, że powodem wycofania obiektywów Viltroxa (a zapewne także wszystkich innych) były kwestie patentowe. Wygląda też na to, że ewentualne naruszenie praw dotyczy wyłącznie konstrukcji wyposażonych w system AF (obiektywy manualne RF nadal pozostają w sprzedaży i nie są wspominane przez producenta). Docieramy więc do najważniejszego pytania, czyli tego czy rzeczywiście prawa te zostały naruszone.
W sytuacji gdyby Viltrox i inni producenci posługiwali się wykradzionym kodem w celu złamania protokołu systemu RF, działania Canona byłyby jak najbardziej uzasadnione. Wśród internetowych komentarzy nie brakuje jednak twierdzeń, że obiektywy Viltrox korzystały ze sztuczki, dzięki której były traktowane przez aparaty tak, jak podłączone przez adapter szkła systemu Canon EF, na który patenty już wygasły. Inni wskazują także, że według amerykańskiego prawa rozpracowanie danej technologii na zasadzie inżynierii wstecznej nie jest traktowane jako naruszenie patentu.
Tak czy inaczej to, kto ma rację może nie mieć żadnego znaczenia. Canon to potężna firma, mogąca poświęcić wiele środków na batalię sądową, której mniejsi producenci mogliby zwyczajnie nie przetrwać. Tego typu żądania mogą być więc po prostu skuteczną formą odstraszania innych firm przed maczaniem swoich palców w systemie RF dopóki jego właściciel nie wyrazi na to zgody. W końcu nie chce nam się wierzyć, że zarówno Samyang jak i Viltrox przeznaczyli środki na R&D, nie sprawdzając wcześniej dokładnie kwestii prawnych.
Wszystko to wskazuje na to, że zewnętrznych obiektywów RF wyposażonych w system AF nie zobaczymy tak długo, jak długo nie będzie życzył sobie tego Canon. Czy producent zamierza zamknąć system na zawsze? Tego na razie nie wiemy, ale biorąc pod uwagę obecną sytuację przypuszczamy, że kwestia ewentualnej sprzedaży licencji na mocowanie RF nie jest ujęta w planach producenta na najbliższe lata.
O ewentualnym rozwoju sytuacji będziemy Was informować na bieżąco.