Wydarzenia
Sprawdź promocje Black Friday w Cyfrowe.pl
Wysokiej klasy wojskowy dron a w środku tania lustrzanka i taśma klejąca. Ministerstwo Obrony Ukrainy pokazuje z czego składa się rosyjski Orłan-10 wart 100 000 dolarów.
Ministerstwo Obrony Ukrainy opublikowało krótki film, na którym ukraiński żołnierz demontuje przechwyconego drona obserwacyjnego używanego przez rosyjską armię. Opracowany i produkowany w Rosji przez Specjalne Centrum Technologiczne bezzałogowiec Orłan-10 jest powszechnie stosowany w celach rozpoznawczo-patrolowych. Waży 14 kg i startuje z lekkiej, rozkładanej wyrzutni, lądując na spadochronie. Może latać z prędkością 90-150 km/h, sięgając maksymalnego pułapu 5 km, a czas lotu to nawet 18 godzin, przy zasięgu wynikającym z ograniczeń naziemnej stacji kontroli do 120 km.
Specyfikacja Orłana robi więc wrażenie, a jeśli dołożymy do tego cenę od 87 000 do 120 000 dolarów za sztukę, moglibyśmy przypuszczać, że mamy do czynienia z wysokiej klasy wojskową technologią…
I tu niespodzianka. Przeprowadzony przed kamerą demontaż ujawnia, że pod pewnymi względami Orłan-10 bardziej przypomina wykonany w garażu zdalnie sterowany samolot RC niż zaawansowany wojskowy sprzęt.
Okazuje się, że za przechwytywanie obrazu w Orłanie odpowiada Canon 750D, czyli amatorska lustrzanka APS-C z 2015 roku. Niedostępna już w regularnej sprzedaży, kosztuje teraz na rynku wtórnym w okolicach 2000 zł. W dodatku do korpusu podłączony był najtańszy obiektyw stałoogniskowy EF, czyli 50 mm f/1.8 (aktualna cena poniżej 600 zł).
Zaskakujące okazało się także mocowanie aparatu w module foto. Otóż zestaw unieruchamiany był zwykłym rzepem, a żeby pokrętło trybów nie przestawiło się przez przypadek, zostało unieruchomione… klejem.
Na filmie ukraiński żołnierz dopatrzył się też większej liczby chałupniczych rozwiązań. Na przykład korek zbiornika paliwa wygląda na zwykłą nakrętkę po plastikowej butelce po wodzie, a wiele elementów zostało po prostu przymocowanych do siebie za pomocą taśmy klejącej.