Mobile
Oppo Find X8 Pro - topowe aparaty wspierane AI. Czy to przepis na najlepszy fotograficzny smartfon na rynku?
Wczoraj Sony poinformowało, że zamierza przekształcić działy odpowiedzialne za produkcję sprzętu fotograficznego i muzycznego w osobne, samodzielne jednostki. Przypominamy, że niemal dokładnie rok temu takie same kroki podjęła wobec jednostki związanej ze sprzętem telewizyjnym. Obecny prezes Sony, Kazuo Hirai, tłumaczy decyzję kwestiami finansowymi. Firma od 10 lat przynosi straty i aby odwrócić ten trend, producent zamierza skupić się na obszarach przynoszących profity - konsoli PlayStation, produkcji matryc i produkcji filmów, co w wyliczeniach firmy w ciągu trzech lat ma wygenerować zyski rzędu 4,2 miliardów dolarów. Jednocześnie prezes poinformował, że rozważane jest zupełne pozbycie się jednostek związanych z produkcją telewizorów i smartfonów.
Co oznacza to dla nas, fotografów? Z pewnością nie oznacza to końca aparatów Sony, tym bardziej że akurat w tym segmencie producent wywalczył sobie solidną pozycję. Urządzenia z logiem producenta nadal będą pojawiały się na rynku, w końcu nowa jednostka wciąż będzie podlegać jurysdykcji Sony. Główną zmianą będzie przeniesienie ośrodka decyzyjnego z firmy-matki do podległej filii, co akurat fotografom może wyjść na dobre. Mniejsza kontrola wiąże się z większym polem do eksperymentowania. Z pewnością też osobom zarządzającym filią będzie zależało by firma przynosiła zyski, co powinno przełożyć się na większą konkurencyjność funkcji oferowanych przez aparaty producenta.
Oczywiście ostateczną odpowiedź na to jakie będą skutki tej decyzji przyniosą najbliższe lata. Nie możemy się jednak pozbyć wrażenia, że Sony tą decyzją strzela sobie w kolano.
Więcej informacji znajdziemy w artykule opublikowanym przez Wall Street Journal