Wydarzenia
Vive la Résistance! W oku patrzącego - Marta Bogdańska w IFF
Amatorski sprzęt fotograficzny czy filmowy potrafi rejestrować najwyżej kilkaset klatek na sekundę. Bardziej zaawansowane technicznie urządzenia (stosowane w badaniach czy filmie) osiągają wartości kilku-kilkudziesięciu tysięcy klatek na sekundę. Naukowcy z {ITL|University of California z Los Angeles stworzyli kamerę wielokrotnie szybszą. Jest w stanie rejestrować z prędkością nawet 6 milionów klatek na sekundę. Rozdzielczość wynosząca około 3 000 pikseli jest wystarczająca do wykorzystywania urządzenia w badaniach medycznych (np. rejestracja zmian na poziomie komórek, badania krwi, walka z nowotworami, etc.) czy w innych gałęziach nauki. Lider zespołu, który pracował nad tym projektem, Bahram Jalali, deklaruje, że zastosowana technologia pozwala myśleć o wyższych rozdzielczościach i jeszcze większych prędkościach.
Jak działa kamera? Próżno w niej szukać tradycyjnych przetworników CMOS czy tym bardziej CCD. Każda "klatka" jest rejestrowana po laserowym "strzale" w fotografowany obiekt, który trwa zaledwie miliardowe części sekundy. Szeregowo transmitowane dane z każdego impulsu przypominają raczej dane z sieci światłowodowych niż te z tradycyjnych kamer. Następnym etapem jest wzmocnienie sygnału i "rozciągnięcie go w czasie", tak aby mógł być sprowadzony do postaci elektronicznej. Naukowcy podkreślają, że ich urządzenie nie wymaga chłodzenia, a fotografowany obiekt nie musi być silnie oświetlony. Udało się uniknąć dwóch poważnych problemów "szybkiego" filmowania.
Projekt był realizowany dzięki wsparciu Defense Advanced Research Project Agency (DARPA).
Po więcej informacji odsyłamy do bieżącego wydania magazynu Nature i na stronę Uniwersytetu.