Akcesoria
Godox V100 - nowa definicja lampy reporterskiej?
Canon zaprezentował pierwszy typowo reporterski korpus bezlusterkowy. Aparat ma ma być nowoczesną alternatywą dla lustrzankowej serii EOS-1D X i pretenduje do miana najdoskonalszego aparatu ostatnich lat.
Wreszcie jest! Canon EOS R3, czyli pierwszy po serii Sony A9 typowo reporterski aparat bezlusterkowy, który ma szansę skłonić do przesiadki na nowy system dotychczasowych zawodowców pracujących na najbardziej zaawansowanych lustrzankach. Czy ta sztuka się uda? Cóż, specyfikacja zapowiada się bardzo obiecująco.
Canon EOS R3 został wyposażony w pierwszy w historii aparatów producenta sensor BSI CMOS w technologii warstwowej, co pozwala aparatowi znacznie poprawić osiągi w zakresie szybkości pracy. 24,1-megapikselowa, wspierana układem 5-osiowej stabilizacji (skuteczność do 8 EV) matryca pracuje w natywnym zakresie czułości ISO 100-102400 (rozszerzane do ISO 204800) i pozwala na fotografowanie z prędkością 12 kl./s w trybie migawki mechanicznej, lub aż do 30 kl./s w trybie cichej migawki elektronicznej (pełnoklatkowy zapis RAW z pełnym wsparciem systemu AF).
Bufor pomieści do 1000 plików RAW w trybie migawki mechanicznej i 150 zdjęć RAW w trybie migawki elektronicznej. Ponadto, tak jak w modelu Sony A1 otrzymujemy możliwość używania migawki elektronicznej razem z błyskiem (synchronizacja do 1/180 s, z dowolną lampą), a także tryb redukowania migotania wysokich częstotliwości, który zapobiec ma powstawaniu charakterystycznego dla migawek elektronicznych „bandingu”, powstającego przy braku synchronizacji czasu naświetlania z częstotliwością migotania oświetlenia LED. Producent obiecuje także zminimalizowany do zera efekt rolling shutter, dzięki czemu zdjęcia nie będą „pogięte” nawet w przypadku wykorzystywania bardzo krótkich czasów ekspozycji z migawką elektroniczną. Warto też dodać, że jest to na chwilę obecną najszybszy układ na rynku, oferujący najkrótszy czas naświetlania 1/64000 s i opóźnienie na poziomie 20 ms.
Otrzymujemy też system autofokusu w technologii Dual Pixel CMOS AF II, który jest czuły aż do -7,5 EV i który według producenta został znacznie usprawniony względem układów znanych z modeli EOS R5 i R6. Wytrenowany na sieciach neuronowych algorytm śledzenia jeszcze lepiej wykrywać ma oczy i twarze ludzi i zwierząt, a także całe sylwetki i pojazdy.
„Projektując aparat z myślą o fotografach sportów motorowych, wprowadzono również funkcję śledzenia pojazdów, pozwalającą śledzić motocykle, bolidy wyścigowe, jak również samochody GT i rajdowe – z możliwością nadania priorytetu śledzenia pojazdowi lub kaskowi kierowcy. Wykrywanie oczu, twarzy, głowy i ciała jest teraz dostępne we wszystkich trybach AF. Dodano również nową funkcję elastycznej strefy, umożliwiającą użytkownikowi wybór rozmiaru i kształtu obszaru strefy AF.” - czytamy w informacji prasowej.
Oparty o 4799 punktów detekcji fazy autofokus możemy kontrolować także okiem, w ramach nowej funkcji Eye Control AF - wystarczy spojrzeć w dane miejsce i docisnąć do połowy spust migawki aby umieścić punkt ostrości na pożądanym obiekcie. Funkcja pozwala skalibrować ustawienia dla kilku użytkowników.
Wizjer elektroniczny o rozdzielczości 5,76 mln punktów oferuje także jeszcze jedną unikalną opcję, jaką jest symulacja wizjera optycznego. W trym trybie nie zobaczymy efektu korekcji ekspozycji w wizjerze, ale nadal będą wyświetlane w nim wszystkie parametry, a obraz będzie wyświetlany płynniej i z większa dynamiką, co idealnie imitować ma wrażenie spoglądania w tradycyjny wizjer. Parą dla wizjera jest także nowy, obrotowy i dotykowy 3,2-calowy ekran LCD o rekordowej rozdzielczości 4,1 mln punktów.
Canon EOS R3 bryluje także pod względem łączności. Otrzymujemy złącza: Gigabit Ethernet, PC Sync, złącze słuchawkowe i mikrofonowe, a także mini HDMI i USB-C z opcją ładowania. Do tego moduły Bluetooth 5.0, GPS (GNSS) oraz Wi-Fi, które jest w stanie pracować także w standardzie 5 GHz.
Oprócz tego, Użytkownicy mogą zdalnie sterować aparatem za pomocą urządzenia mobilnego z zainstalowaną aplikacją Canon Camera Connect (teraz pozwala także na aktualizację firmware’u aparatu) lub korzystając z funkcji Browser Remote poprzez łącze Ethernet. Funkcja Browser Remote, znana już z aparatu EOS-1D X Mark III, daje również fotoreporterom i redakcjom możliwość zdalnej modyfikacji metadanych, przeglądania i pobierania obrazów. Bardzo obiecująco zapowiada się także nowa apka Mobile File Transfer.
Nowa aplikacja mobilna MFT dla profesjonalnych fotografów za pośrednictwem smartfona lub tabletu pozwala zarządzać materiałem i zdalnie przesyłać obrazy na serwery FTP/FTPS/SFTP. Producent obiecuje także, że wśród przyszłych usprawnień aplikacji znajdzie się między innymi konwersja notatek głosowych na tekst.
Nowy korpus ma być także bestią pod względem możliwości rejestracji wideo. Canon EOS R3 umożliwia zapis 12-bitowych filmów 6K 60 kl./s w formacie RAW i CRM RAW, a także 10-bitowych filmów 4K z próbkowaniem 4:2:2, w profilu Canon Log 3 z prędkościami do 120 kl./s i przepływnością do 1880 Mb/s (2660 Mb/s w przypadku rejestracji 6K). Dodatkowo w trybie 4K obraz próbkowany jest z rozdzielczości 6K, co zapewnić ma wysoce szczegółowy obraz we wszystkich ustawieniach, a maksymalna długość klipu wynosi aż 6 godzin (1,5 godziny dla trybu slow motion), choć w specyfikacji znajdziemy informacje o tym, że przegrzanie może ten czas skrócić. Jeśli jednak miałby się on skrócić nawet o połowę i tak będzie to doskonały wynik.
Jednocześnie producent zadbał o to, by rejestracja w wysokich rozdzielczościach nie zawsze generowała ogromne pliki. By zmniejszyć rozmiary plików i przyspieszyć pracę nad materiałem, rejestracja w formatach CRM light lub MP4 możliwa jest w opcjach All-I, IPB lub lżejszej IPB light, co daje użytkownikom wybór w zakresie szybkości transmisji oraz dostosowania materiału do ich potrzeb i pojemności posiadanych nośników. Z kolei podwójne gniazdo kart, obsługujące nośniki SD UHS-II i ultraszybkie karty CFexpress, umożliwia nagrywanie filmów 6K RAW bezpośrednio na kartę, lub też jednoczesne nagrywanie na dwie karty w formacie MP4, dając nam wygodną opcję stworzenia kopii zapasowej. Złącze HDMI aparatu obsługuje sygnał do 4K 60 kl./s. Oznacza to, że jeśli aparat nie pozwala na zapis na dyskach SSD poprzez USB-C (a takiej informacji nie znaleźliśmy w specyfikacji), zapis 6K możliwy jest tylko na kartę. Dodatkowo nie mamy możliwości zapisu 6K w innym formacie niż RAW.
Imponująca specyfikacja dopełniania jest przemyślaną i kompaktową (150 x 142,6 x 87,2 mm, 822 g) konstrukcją ze świetną ergonomią, która łączy w sobie najlepsze cechy lustrzankowego modelu EOS-1D X Mark III z nowoczesną systematyką obsługi, znaną z modeli EOS R5 i EOS R6. Konstrukcja jest wykonana z magnezu i uszczelniona, a także otrzymała nową wielofunkcyjną stopkę, kompatybilną m.in. nowym kierunkowym mikrofonem stereofonicznym DM-E1D (zasilanym z kamery i wykorzystującym przetwarzanie cyfrowe) oraz adapterem TEAC Tascam CA-XLR2d-C XLR, umożliwiającym zapis dwukanałowy za pomocą profesjonalnych mikrofonów XLR. Stopka może również zasilać nowy kompaktowy transmiter Speedlite ST-E10, umożliwiający zdalne sterowanie wieloma lampami bezprzewodowymi Speedlite.
Canon EOS R3 wykorzystuje tę samą baterię LP-E19, co model EOS-1D X Mark III, która w tym wypadku wystarczy na wykonanie od 620 do 860 zdjęć.
Jak na swój segment, Canon EOS R3 debiutuje w całkiem przystępnej cenie 28 459 złotych. To taniej zarówno od modeli EOS-1D X Mark III i Nikon D6, jak i topowego Sony A1, z którym pod wieloma względami nowy aparat Canona bezpośrednio konkuruje.
Aparat trafi do sprzedaży na początku listopada 2021 roku.
Więcej informacji znajdziecie na stronie canon.pl.