Akcesoria
Godox V100 - nowa definicja lampy reporterskiej?
Najnowsza propozycja Removu ma być wszystkim, czego do uwieczniania codziennych chwil mogą potrzebować osoby tworzące materiały do internetu. Czy może zastąpić aparat lub kamerę sportową?
Pomysł na zintegrowaną z gimbalem podręczną kamerę, która mogłaby zastąpić wszelkiej maści vlogerom kamery sportowe i aparaty cyfrowe, a przy okazji dostarczyć trudnych do osiągnięcia i podnoszących jakość produkcji płynnych ujęć, nie jest niczym nowym. Podobne rozwiązanie przed dwoma laty zaprezentowała firma DJI. I choć nie wzięła ona szturmem świata filmowców-amatorów, to w pomyśle tym drzemie potencjał, o czym może świadczyć chociażby duża popularność gimbali do smartfonów i wspomnianych wyżej kamer sportowych.
Czy nowa kamera Removu K1 oferuje coś, czego nie było wcześniej? Pozornie nie, ale jej przewaga nad innymi rozwiązaniami może kryć się w niuansach. Chyba największa przewagą nad konkurencyjnym gimbalem DJI Osmo, jest wbudowany, 1,5-calowy ekran LCD, dzięki któremu do obsługi urządzenia nie będziemy potrzebować smartfona, co w przypadku modelu Osmo było niekiedy nieco uciążliwe.
Otrzymujemy też dużo bardziej kompaktowy moduł 3-osiowego gimbala, który podobnie jak we wszystkich tego typu rozwiązaniach pozwoli nam na pracę w 3 podstawowych trybach (Pan, Follow i Lock), a także w trybie selfie, w którym kamera zwróci się stronę użytkownika. Ruchami gimbala sterujemy natomiast za pomocą znajdującego się na rękojeści joysticka, lub zdanie, poprzez aplikację mobilną, która pozwoli także łatwo dzielić się materiałami w sieci.
Sam moduł kamery wyposażony został w 12-milionowy sensor o rozmiarze 1/2,3 cala, z szerokokątnym obiektywem 17 mm f/2.8 o kącie widzenia równym 101° (94° w przypadku DJI Osmo), która pozwoli nam na rejestrację materiałów jakości 4K UHD (3840 × 2160 pikseli) z prędkością 30 kl./s, lub w jakości Full HD z prędkością 120 kl./s, co pozwolić ma na tworzenie wysokiej jakości ujęć w zwolnionym tempie. Otrzymujemy także oczywiście możliwość zapisywania 12-megapikselowych zdjęć oraz nagrywania time-lapsów.
Removu K1 wypada więc nieco gorzej od modelu OSMO pod względem maksymalnej rozdzielczości nagrywania (3840 × 2160 pikseli względem 4096 x 2160 pikseli) i nie pozwala też na rejestrację materiału z prędkością 24 kl./s, czego oczekiwać mogą osoby zajmujące się filmowaniem bardziej na poważnie. Wygląda tez na to, że nie oferuje też tak rozbudowanych możliwości sterowania charakterystyką obrazu. Nie otrzymujemy też funkcji zoomowania.
Otrzymujemy natomiast udogodnienie w postaci możliwości ładowania akumulatora przez złączę USB, a także lepszej optymalizacji poboru mocy. W pełni naładowana bateria pozwolić ma na około 4 godziny pracy. W przypadku Osmo, starczała ona na nieco ponad godzinę użytkowania. Samo urządzenie jest też lżejsze (340 g), co na pewno docenią nasze ręce przy dłuższej pracy, a na pokładzie znalazł się także port miniJack, który umożliwia polepszenie jakości nagrywanego dźwięku poprzez podłączenie zewnętrznego mikrofonu. Niestety podobnie jak w przypadku Osmo, urządzenie nie jest uszczelnione przez zachlapaniami.
Wygląda na to, że gimbal Removu skierowany jest do nieco mniej zaawansowanego użytkownika niż propozycja Osmo, niemniej jednak to właśnie prostota i wygoda obsługi mogą zadecydować o sukcesie urządzenia. Zwłaszcza, że urządzenie jest też bardzo konkurencyjne cenowo. W przedsprzedaży zapłacimy za nie 450 euro (około 1850 zł), podczas gdy gimbal Osmo+ to koszt rzędu 2750 zł.
Na razie nie wiadomo jeszcze kiedy dokładnie urządzenie trafi na rynek.
Więcej informacji znajdziecie pod adresem removu.com.