Wydarzenia
Sprawdź promocje Black Friday w Cyfrowe.pl
Trzeci z zaprezentowanych przez koncern Kodak aparatów to pod kilkoma względami sprzęt jakiego jeszcze nie było. EasyShare-One posiada aż 256MB pamięci wbudowanej oraz ekran LCD 3". Ale najważniejszą cechą jest zgodność z bezprzewodową transmisją danych LAN - karta SDIO Wi-Fi 802.11b (niestety) nie będzie częścią zestawu handlowego.
Od dość dawna zastanawialiśmy się kiedy wreszcie pojawią się aparaty umożliwiające bezprzewodowe przesyłanie danych. Jeśli przyjrzeć się kolejnym liniom aparatów cyfrowych poszczególnych producentów, to można dojść do wniosku, że skończyły się pomysły na innowacje. Funkcje powtarzają się, są czasem lekko dopieszczane, ale podstawowy zestaw właściwości jest niemal w każdym aparacie taki sam.
Przyłączenie aparatów do sieci bezprzewodowych jest dla producentów wyzwaniem a jednocześnie szansą na krok do przodu. Korzyści dla użytkowników też są znaczne. Pozbycie się choćby jednego kabla z kłębowiska znajdującego się pod niemal każdym stolikiem komputerowym to jedno. Przesyłanie zdjęć do coraz popularniejszych samoobsługowych kiosków czy wreszcie szybka praca reporterska z natychmiastowym wysyłaniem zdjęć do redakcji będą wkrótce nie tylko opcją, ale wręcz koniecznością.
Kodak rozwiązał sprawę w dość prosty sposób. EasyShare-One posiada dwa gniazda SD. W pierwszym umieszczamy zwykłą kartę pamięci, a w drugim kartę SDIO Wi-Fi 802.11b czyli transmiter komunikujący się z siecią wireless LAN. Karta będzie sprzedawana oddzielnie. Dodajmy dla porządku, że Kodak nie jest pierwszy - Ricoh RDC-i700 też był zgodny z kartą LAN, a Concord Eye-Q ze standardem Bluetooth. Jednak to produkt Kodaka będzie pamiętany jako pierwszy aparat bezprzewodowy i dostępny dla masowego odbiorcy.
Zaprezentowana na CES 2005 nowość ma jeszcze dwie inne unikatowe cechy. Posiada aż 256MB pamięci wbudowanej, co także trzeba uznać za rozwiązanie rewolucyjne i... od dawna oczekiwane. Jak dotąd żaden producent nie zdecydował się na podobne rozwiązanie, choć badania rynku wskazują, że użytkownicy uważają ilość zdjęć jaką można zapisać na karcie z zestawu (lub w pamięci wbudowanej) za jedną z najważniejszych cech aparatu!
Co ciekawe, Kodak zachwala tak duży bank pamięci przy okazji konsekwentnie promowanej funkcji Favorites. Polega ona na wgraniu swoich zdjęć do pamięci aparatu, dzięki czemu funkcjonuje on jako podręczny album. Przydaje się to gdy, np. przyjdziemy do znajomych i chcemy im pokazać naszą twórczość - wystarczy podpiąć aparat do telewizora i odpalić pokaz slajdów. W pamięci 256MB zmieści się ponad 150 zdjęć dedykowanych do wydruku 10 x 15cm (Kodak twierdzi, że 1500 zdjęć).
Kolejna interesująca cecha dotyczy budowy aparatu. EasyShare-One posiada rekordowo duży, 3-calowy ekran LCD. Wypełnia on całą odchylaną i obracaną tylną ściankę. Co więcej, ekran jest dotykowy i w gruncie rzeczy sam aparat może służyć jako interaktywna przeglądarka do zdjęć. Tylny panel poza monitorem posiada część przycisków funkcyjnych aparatu. To także nowość.
Kilka słów o właściwościach fotograficznych tego niezwykłego urządzenia. EasyShare-One to 4-megapikselowy kompakt wyposażony w obiektyw Schneider-Kreuznach Variogon o zakresie ogniskowych 36 - 108mm (dla małego obrazka). Do dyspozycji mamy liczne programy tematyczne (niestety nie ma trybów ręcznych ekspozycji), korektę ekspozycji, dobieraną czułość i 3 tryby pomiaru światła. Pod tym względem nowość Kodaka nie wyróżnia się niczym specjalnym. Jednak to nie te właściwości będą przyczyną sukcesu rynkowego jakiego się spodziewamy.
Aparat sprzedawany będzie za Oceanem od czerwca w cenie US $599. Koszt opcjonalnej karty to $100.