Akcesoria
Godox V100 - nowa definicja lampy reporterskiej?
Japan Camera Hunter prezentuje film Fugifilm 400, nad którym prace trwały od 2019 roku. Według twórców to pierwsza zupełnie nowa emulsja tego typu, która pojawiła się na rynku w ciągu ostatnich 20 lat.
To już trzecia świetna wiadomość ze świata fotografii analogowej w ciągu ostatnich tygodni. Po ogłoszeniu powrotu średnioformatowej wersji filmu Kodak Gold i premierze materiału CineStill 400 Dynamic przyszła kolej na być może najważniejsze analogowe wydarzenie ostatnich lat. Mieszkający w Tokio fotograf i miłośnik fotografii analogowej, szerzej znany jako Japan Camera Hunter, zapowiedział wprowadzenie na rynek zupełnie nowego slajdu.
Bellamy Hunt, jeden z twórców projektu, twierdzi, że prace nad filmem trwały od 2019 roku (choć pierwsze rozmowy na jego temat sięgają 10 lat wstecz), a inspiracją do prób była chęć odtworzenia efektów, jakie oferował wycofany slajd Fujifilm Provia 400X. Z wielu względów, w tym logistycznych i związanych z dostępnością materiałów było to niemożliwie, dlatego twórcy skupili się w końcu na stworzeniu czegoś zupełnie nowego.
Na chwilę obecną nie jest jasne, jak kilku osobom udało się stworzyć formułę i proces produkcyjny dla zupełnie nowego materiału, ale każdy z zaangażowanych podkreśla, że było to karkołomne i mało opłacalne finansowo przedsięwzięcie, które prawdopodobnie nigdy nie zostanie rozszerzone o nowe filmy (choć twórcy obiecują także dostępność innych formatów obecnego materiału).
Co najważniejsze, JCH Fugufilm 400 ma być kompletnie nową emulsją, a nie przepakowaną rolką starego filmu, jak ma to miejsce w przypadku większości „nowych” filmów w ostatnich latach. Biorąc pod uwagę przykładowe rezultaty, raczej nie będzie to film profesjonalny, ale też nie takie było jego założenie. Nowy materiał przede wszystkim wypełniać ma lukę na rynku slajdów, być łatwy w digitalizacji i dostępny w konkurencyjnej cenie.
W chwili obecnej film JCH Fugufilm 400 jest na etapie końcowych testów, a pierwsze finalne rolki w małoobrazkowym rozmiarze 135 powinny trafić na rynek jeszcze w tym roku, w niskiej (jak na obecne standardy) cenie (której na razie nie znamy). Co ważne, twórcy nie zamierzają uruchamiać żadnej kampanii crowdfundingowej, a zamiast tego oferować slajd poprzez dystrybutorów, w ramach standardowego modelu sprzedaży.
Skala produkcji na chwilę obecną nie jest znana, JCH wspomina jednak, że film ma być szeroko dostępny u większości dużych dostawców. Trzymamy kciuki.
Więcej na temat historii nowego filmu przeczytacie na stronach japancamerahunter.com i streetsilhouettes.com. Aktualności dotyczące nowego materiału mają pojawiać się na kontach filmu w serwisach Twitter i Instagram.