Wydarzenia
Sprawdź promocje Black Friday w Cyfrowe.pl
Od pewnego czasu Internet obiegały plotki, że Apple, producent komputerów Macintosh i odtwarzacza iPoda, pracuje nad profesjonalną aplikacją do obróbki plików RAW. Do tej pory firma oferowała profesjonalne rozwiązania do obróbki filmów, jak FinalCut Pro. Jeżeli chodzi o fotografię, ze znakiem jabłka można było używać tylko amatorskiego programu iPhoto. Apple Aperture to zmienia.
Dzięki nowej aplikacji profesjonalni fotografie wykorzystujący w swojej pracy pliki RAW otrzymują narzędzie wspomagające na każdym etapie pracy. Przede wszystkim Aperture współpracuje z większością modeli profesjonalnych i półprofesjonalnych lustrzanek cyfrowych:
Program jest, jak to określa producent, zoptymalizowany do pracy z powyższymi aparatami. Na stronie wymieniane są także inne marki aparatów, jak: Fujifilm, HP i Sony. Apple nie wyjaśnia w materiałach prasowych na czym polegają różnice. W każdym razie pliki RAW z powyższych aparatów mogą być wyświetlane, obrabiane, katalogowane i eksportowane.
Aperture stosuje zaawansowany interfejs użytkownika, który przypomina inne produkty firmy Apple. Część informacji i kontrolek dostępnych jest w postaci półprzezroczystych okienek ukazujących się na ekranie tylko w razie potrzeby i nie zaburzających podstawowego menu.
Jednak najważniejszą cechą programu, jest praca w formie workflow. Aperture zapisuje i kataloguje wszystkie zmiany wykonane na surowym pliku RAW, nie niszcząc oryginalnego pliku. Co więcej, użyte ustawienia parametrów mogą być zastosowane do kolejnych plików RAW. Program tworzy rodzinę plików niejako "podpiętych" do oryginalnego pliku. Taką rodziną można zarządzać jak pojedynczymi plikami. Funkcja lupy pozwala na szybkie podglądanie szczegółów zdjęć, a tym samym analizę różnic. Pierwotny plik RAW pozostaje zabezpieczony przed zmianami i jest traktowany jako "cyfrowy negatyw". Apple twierdzi, że poszczególne zmiany są zapisywane w taki sposób, że poszczególne wersje zdjęcia nie zabierają dodatkowego miejsca na dysku. To dobra wiadomość, jeśli weźmiemy pod uwagę rozmiary plików ze współczesnych lustrzanek cyfrowych.
Oczywiście najważniejszą funkcją programu jest obróbka plików RAW. Tu, oprócz standardowych narzędzi, jak ekspozycja, histogram, kanały RGB, balans bieli itd., dostępne są także narzędzia pozwalające na usuwanie kurzu i plam. Pełną listę narzędzi można znaleźć na stronie producenta. Aperture oferuje także integrację z aplikacją Adobe Photoshop. Za pomocą jednego kliknięcia można eksportować pliki w postaci .PSD i TIFF. Program czyta także jednowarstwowe pliki .PSD.
Jako jedną z zalet swojego programu Apple, wymienia rozbudowane możliwości edycji metadanych obrabianych plików. Specyfikacje programu wymieniają aż 7 rodzin metadanych, w których mamy do dyspozycji nawet do kilkudziesięciu kategorii. Wszystkie te dane mogą służyć do przeszukiwania i katalogowania zdjęć.
Ze wstępnych danych (artykuł ten oparliśmy na informacji producenta) można stwierdzić, że Apple z Aperture spróbował stworzyć środowisko pracy wręcz idealne dla profesjonalnego fotografa. Bezpośrednia konkurencja, program Capture One Pro mimo, że oferuje podobne możliwości, jest mniej zorientowany na techniczny aspekt obróbki zdjęcia (o czym świadczą takie funkcje, jak np. możliwość korekcji błędów obiektywu) i programem zorientowanym na obróbkę dużej ilości zdjęć. Aperture jest raczej odpowiednikiem bardzo zaawansowanej ciemni cyfrowej. Apple podkreśla prostotę pracy z plikami RAW, tak jakby były to zwykłe pliki JPEG czy TIFF. Nie ulega wątpliwości, że oba programy będą ze sobą konkurowały, tym bardziej, że ich cena w USA jest identyczna i wynosi 499 USD.
Aperture jest dostępny wyłącznie na komputery Macintosh pracujące pod systemem Mac OS X. Trzeba od razu zaznaczyć, że wymagania sprzętowe programu są bardzo wyśrubowane. Jako zestaw rekomendowany wymieniany jest komputer PowerMac G5 Dual 2GHz lub szybszy wyposażony w 2GB pamięci RAM i przynajmniej 5GB wolnej przestrzeni na dysku. Program uruchomi się także na słabszych maszynach (np. na przenośnych PowerBookach 15 i 17 cali minimum 1.25 GHz), jednak nie należy oczekiwać, że będzie na tych maszynach demonem prędkości.
Miejmy nadzieję, że będziemy mogli w redakcji przetestować program i napisać o nim coś więcej. Tymczasem zapraszamy do obejrzenia doskonałych prezentacji na stronach Apple.