Dla chcącego, nic trudnego. Fotograf własnoręcznie stworzył zautomatyzowaną wywoływarkę do negatywów

Autor: Maciej Luśtyk

9 Grudzień 2015
Artykuł na: 2-3 minuty
Fotografia analogowa to spore koszty. Filmy co i rusz drożeją, a i wizyty w labach nie należą do najtańszych. Najlepiej więc zaznajomić się tradycyjną ciemnią. W tym wypadku, aby otrzymać atrakcyjne efekty potrzeba nam będzie dużo praktyki. Może więc lepiej zbudować sobie maszynę, która nas w tym wyręczy? Niemożliwe?

iemcy znani są z precyzji, jednak to czego dokonał fotograf Lukas Fritz zasługuje na szczery podziw. Urządzenie o wdzięcznej nazwie Filmomat, to automatyczna wywoływarka do negatywów, która potrafi obsłużyć zarówno filmy czarno-białe, jak i kolorowe, małego, średniego i dużego formatu. Całość rozmiarami jest niewiele większa od kuchenki mikrofalowej. Maszyna składa się z panelu kontrolnego i pojemników na wodę oraz niezbędne chemikalia. Filmomat jest w stanie zapamiętać do 50 różnych procesów wołania, wykorzystujących 3 rodzaje chemii.

Wszystko, co trzeba zrobić, aby wywołać film, to załadować negatyw do specjalnego koreksu, wypełnić maszynę roztworami i wybrać odpowiedni proces na panelu kontrolnym. Resztą Filmomat zajmie się sam. Maszyna podgrzeje wodę do odpowiedniej temperatury, we właściwym czasie wpompuje wywoływacz i utrwalacz do koreksu, a na koniec przeczyści wszystkie przewody i pojemniki z pozostałej chemii, której możemy się pozbyć odkręcając umieszczone z boku kraniki.

Wywoływarka pozwala na jednorazowe procesowanie dwóch rolek filmu średnioformatowego, dwóch rolek filmu 35 mm, lub 4 arkuszy wielkoformatowych.

Imponujące? Dopracowanie urządzenia zajęło fotografowi ponad rok, a i tak, jak sam twierdzi, nie wszystko jest jeszcze dopięte na ostatni guzik. Niejeden z nas pragnąłby stać się posiadaczem Filmomatu. Fritz na razie nie myśli o masowej produkcji, ale jest chętny na zbudowanie kilku kopii dla zainteresowanych. Nie będzie to jednak tania impreza. Wywoływarki mają kosztować około 2 tys. dolarów. Mimo wszystko coś nam mówi, że liczba chętnych może zadziwić twórcę.

Więcej o tym wyjątkowym wynalazku przeczytacie na stronie silver-image.blogspot.com

Skopiuj link

Autor: Maciej Luśtyk

Redaktor prowadzący serwisu Fotopolis.pl. Zafascynowany nowymi technologiami, choć woli fotografować analogiem.

Komentarze
Więcej w kategorii: Akcesoria
Yolobox Extreme -  potężne narzędzie do streamingu na żywo dla każdego
Yolobox Extreme - potężne narzędzie do streamingu na żywo dla każdego
Nowy Yolobox Extreme pozwala przesyłać strumieniowo wysokiej jakości transmisje na żywo bez skomplikowanej konfiguracji. Łłączy streamer, koder, monitor i rejestrator w jednym urządzeniu, dzięki...
1
Fotograficzne prezenty na dzień babci i dziadka. Podziel się z nimi zdjęciami pełnymi radości!
Fotograficzne prezenty na dzień babci i dziadka. Podziel się z nimi zdjęciami pełnymi radości!
Dzień babci i dziadka doskonała okazja, aby podzielić się z nimi zatrzymaną w kadrach radością. Dzięki fotoprezentom CEWE obdarujesz ich spersonalizowanym upominkiem ze zdjęciem.
4
Hollyland Lark M2S - mikrofon bezprzewodowy mały jak krawatowy
Hollyland Lark M2S - mikrofon bezprzewodowy mały jak krawatowy
Hollyland prezentuje koleja generacje kompaktowych mikrofonów bezprzewodowych z serii Lark. Tym razem charakteryzują się innowacyjną konstrukcją, dzięki której na wierzchu znajdzie się...
6