Mobile
Oppo Find X8 Pro - topowe aparaty wspierane AI. Czy to przepis na najlepszy fotograficzny smartfon na rynku?
Fotografia humanistyczna, portret i metafora w pejzażu, to trzy główne kierunki twórczości Mariana Schmidta - założyciela i dyrektora Warszawskiej Szkoły Fotografii i Grafiki Projektowej. Nazywał siebie „wędrowcem szukającym skarbów życia codziennego“.
Marian Schmidt urodził się w 1945 roku w Żyrardowie. Po wojnie jego rodzina wyjechała do Francji, stamtąd do Wenezueli, w której spędził dzieciństwo. W 1974 roku, po raz pierwszy od 28 lat przyjechał do Polski. W 1975 roku pracował jako asystent reżysera Jerzego Kawalerowicza w zespole filmowym „Kadr”. Współpracował także z licznymi pismami oraz robił zdjęcia reklamowe. Jednocześnie pracował nad stworzeniem albumu socjologicznego o Polsce, fotografując życie codzienne oraz różne wydarzenia społeczno-polityczne. Dzięki zdjęciom z Polski, fotograf dostał się do dwóch prestiżowych agencji fotograficznych: Black Star w Nowym Jorku i Rapho w Paryżu.
fot. Marian Schmidt, Juwenalia, Kraków, 1976 / album "Inside Poland"
W 1980 roku Marian Schmidt osiedlił się w Paryżu. Kilkanaście lat później powrócił na stałe do Polski razem z rodziną. Był wykładowcą, dyrektorem i założycielem Warszawskiej Szkoły Fotografii i Grafiki Projektowej, gdzie uczył fenomenologii obrazu, transcendencji w sztuce i fotografii ekspresyjnej. Wykładał na Uniwersytecie Artystycznym w Poznaniu i w łódzkiej Szkole Filmowej, gdzie w 2002 roku uzyskał tytuł doktora habilitowanego w dyscyplinie artystycznej fotografia.
fot. Marian Schmidt, Warszawa-Bródno, 1976 / album "Inside Poland"
- Jestem wędrowcem, fotografując, szukam skarbów życia codziennego. Poluję na perełki. Gdy podróżuję, a przemierzyłem cztery kontynenty, zawsze mam aparat przy sobie. Szukam miejsc, gdzie coś się dzieje - mówił o sobie w jednym z wywiadów. - Jak przygotowuje się do robienia zdjęć? Wyłączam się z rzeczywistości codziennej, która mnie otacza, wchodzę w inny wymiar, inną rzeczywistość. Staram się uchwycić moment, w którym coś dzieje się we wnętrzu człowieka, szukam emocji i wtedy naciskam spust migawki. Ten stan określam jako intensywny moment. Wyczuwam relacje między elementami obrazu - modelem i jego otoczeniem. Na zdjęciach unikam bałaganu, ponieważ chcę, by moje kompozycje były malarskie.
fot. Marian Schmidt , górnik po pracy. Kopalnia węgla kamiennego Siersza. Trzebinia, 1977 / album "Inside Poland"
- Mariana Schmidta można określić jako fotografa, który zatrzymuje na moment to co wymyka się czasowi... Jeżeli Marian Schmidt jest świadkiem momentu, tym ulotnym przejściem między przeszłością i przyszłością, to dlatego, że on sam bez wątpienia nosi w sobie tą wyższą świadomość naszej nietrwałości. W swoim najgłębszym odbiorze naszej ludzkiej kruchości, odczuwa, że każda chwila naszego życia jest darem. Dlatego też nic nie jest bardziej istotne niż nasze przeżycie chwili. Moment jest ostatecznością teraźniejszości - pisał Aimé Esposito-Farèse ("Point Art", nr 11, Paryż 1994/95).
fot. Marian Schmidt, Warszawa-Bródno, 1976 / album "Inside Poland"
Schmidt był autorem wielu albumów: między innymi „Hommes de science: 28 portraits” (Paryż 1990), „Marian Schmidt” (Paryż, 1994), „Niecodzienne rozmowy z ks. Janem Twardowskim” (Warszawa, 2000), czy „Inside Poland“, w którym zaprezentował codzienność komunistycznej Polski.
Miał na swoim koncie ponad sześćdziesiąt prestiżowych wystaw fotograficznych między innymi w Nowym Jorku, Paryżu, Londynie, Tokio, Berlinie, Zurychu, Dublinie, Dreźnie, Wenecji, Charleroi, Warszawie, Krakowie, Gdańsku, Poznaniu, Szczecinie. Jego fotografie znajdują się w zbiorach: Biblioteki Narodowej Paryżu, Biblioteki Historii Współczesnej w Paryżu, belgijskim Muzeum Fotografii w Charleroi, Muzeum Folkwang w Essen, paryskiej Kodak-Pathé, Leica Camera w Wetzlar, Muzeum Narodowym w Gdańsku oraz w licznych kolekcjach prywatnych na świecie.
Marian Schmidt zmarł 7 marca 2018 roku. Miał 73 lata.