Akcesoria
Godox V100 - nowa definicja lampy reporterskiej?
Beirut większości osób kojarzy się wojną domową, która wstrząsnęła Libanem w latach 80. XX wieku i jeżeli myślimy o nim w kontekście zdjęć, to raczej w kategorii fotografii reportażowej. Niewielu jednak zdaję sobie sprawę, że Beirut to także ciekawa, nowoczesna architektura, która zmienia oblicze miasta i otwiera ogromne możliwości dla formalnych, fotograficznych eksperymentów. O stolicy swojego kraju do niedawna nie myślał też w ten sposób Serge Najjar, który ostatnie 20 lat spędził pracując jako prawnik finansowy. Fotografię poznał niejako przypadkiem, gdy na kurs prowadzony przez przyjaciela zapisała go jego matka.
Autor szybko jednak odkrył możliwości jakie odkrywa przed nami ta dziedzina. Z początku fotografował niemal wszystko. Szybko jednak jego zainteresowania skupiły się wokół architektury. - Fotografia pozwoliła mi zrozumieć, że nie znam swojego kraju tak dobrze jak myślałem. Nareszcie też mogłem pokazać rzeczy w innej perspektywy, tak jak ja je postrzegałem. Najbardziej ekscytujące jest to, że materiałem, na którym pracujesz jest otaczający cię świat, a za finalne dzieło odpowiada twoja zdolność do wyłapywania rzeczy, na które inni nie zwracają uwagi. Na swoich zdjęciach staram się jak najbardziej zbliżyć rzeczywistość do abstrakcji. - mówi w rozmowie z serwisem Wired.
Serge zaczął fotografować smartfonem, a swoje prace umieszczał na Instagramie, który pozostaje pozostaje jego głównym portfolio do dzisiaj. Wyjątkowe kadry szybko przyciągnęły dużą widownię, a profil fotografa zaczęło śledzić prawie 60 tys. użytkowników. To skłoniło go do przesiadki na bardziej zaawansowany, analogowy aparat - Canon EOS 5.
Od tamtego czasu jego prace wystawiane były na kilku wystawach indywidualnych i zbiorowych, w tym podczas festiwalu Paris Photo 2014, a on sam co sobotę wybiera się swoich samochodem w fotograficzną podróż po nieznanych zakątkach swojego miasta.
Więcej prac autora znajdziecie na jego profilu w serwisie Instagram.