Akcesoria
LaCie Rugged SSD Pro5 - 5300 MB/s w zapisie, czyli najszybszy przenośny dysk SSD na rynku
“Cathedral of the Pines” to pierwsza od ponad 5 lat fotograficzna wypowiedź artysty. Nazwa projektu nawiązuje do faktycznego miejsca, które odnalazł po tym jak w 2011 roku, po rozwodzie, wyprowadził się z Nowego Jorku, by zamieszkać samemu w wiejskim miasteczku Becket, w zachodnim Massachusetts, nieopodal domu rodzinnego. Tam właśnie natknął się na szlak, którego nazwa zainspirowała go do stworzenia nowego projektu.
- Będąc głęboko w lesie na nowo odnalazłem połączenie z artystyczną stroną samego siebie. Przeżyłem coś w rodzaju estetycznego przebudzenia. Nazwa szlaku i okoliczności przyrody momentalnie dostarczyły mi pomysłów na całą serię prac - mówi autor w wywiadzie dla magazynu Time.
O kunszcie prac Gregory’ego Crewdsona nie ma sensu zanadto się rozpisywać, bo słowom ciężko oddać wyjątkowość tych obrazów. Czerpiące pełnymi garściami z malarskiej i filmowej estetyki, pieczołowicie przygotowane i szczegółowo opracowane kadry momentalnie zapadają w pamięć widza i stanowią klasę samą w sobie. Warto wspomnieć, że niektóre z wcześniejszych zdjęć fotografa poprzedzone były miesiącami planowania, a za ostateczny wygląd prac odpowiadała ekipa niejednokrotnie licząca nawet 40 osób. Skojarzenia z planem filmowym są w zupełności uzasadnione. W ciągu 20 lat aktywności fotograficznej jego styl zdobył międzynarodowe uznanie, a pojedyncze odbitki osiągają na aukcjach ceny rzędu 100 tys. dolarów. Najnowszy projekt jest jednak dużo bardziej kameralnym przedsięwzięciem.
Seria 31 zdjęć powstała podczas trzech wypraw, które fotograf odbył ze swoją ekipą w okolice miasteczka Becket. “Cathedral of Pines" nawiązuje do malarstwa w dużo większym stopniu niż wcześniejsze dokonania artysty i zdaje się dotykać bardziej intymnych sfer, poruszając tematy odosobnienia i samotności. Jak zwykle jednak w przypadku prac Crewdsona, nie ma jednego jasnego klucza do ich odczytania.
- Od zawsze byłem zafascynowany niezwykłością pozornie znajomych rzeczy i starałem się ukazać tę bardziej tajemniczą stronę codziennych spraw. Chciałem, by scenografia moich prac wyglądała możliwie znajomo. Lokacje, rzeczy, kostiumy i postacie występujące na zdjęciach są zupełnie zwykłe, ale dzięki oświetleniu i pracy z kolorem jestem w stanie nadać im pewien ładunek emocjonalny. Istotnym było dla mnie, by te obrazy zawierały w sobie rodzaj cichej, spokojnej wrażliwości - o projekcie opowiada Crewdson.
Najnowszą serię prac fotografa, w formie wydruków o rozmiarach 148 x 115 cm będzie można oglądać od 28 stycznia 2016 w Gagosian Gallery w Nowym Jorku. Wystawa potrwa do 5 marca, a już 22 marca na rynek wyjdzie podsumowujący projekt album fotograficzny.
Więcej informacji znajdziecie na stronie gagosian.com.